Paatik, odradzane paski wydaja sie byc jedynym rozwiazaniem tutaj. Jak mam planowany zakres 5+, zawsze zakladam paski bo chwyt puszcza. Rozumiem ze zamiast planowanego np 7*200 powinienem zrobic tylko trzy -ciezar polecial, skucha, pobite gary itp. Do tego, to mnie nigdy nie przekonacie. Stosujac ta zla wg niektorych metode i nie robiac zadnych cwiczen na przedramiona, po trzech latach utrzymam w lapkach dwa razy wiecej. Toz to szok
...
Napisał(a)
Furia, sa cwiczenia, ktorych nie da ady zrobic poprawnie na zbyt malym ciezarze. ciekawym tych predkosci i spacerow w trakcie jakby kolezanka dolozyla troche na sztange
Paatik, odradzane paski wydaja sie byc jedynym rozwiazaniem tutaj. Jak mam planowany zakres 5+, zawsze zakladam paski bo chwyt puszcza. Rozumiem ze zamiast planowanego np 7*200 powinienem zrobic tylko trzy -ciezar polecial, skucha, pobite gary itp. Do tego, to mnie nigdy nie przekonacie. Stosujac ta zla wg niektorych metode i nie robiac zadnych cwiczen na przedramiona, po trzech latach utrzymam w lapkach dwa razy wiecej. Toz to szok
Paatik, odradzane paski wydaja sie byc jedynym rozwiazaniem tutaj. Jak mam planowany zakres 5+, zawsze zakladam paski bo chwyt puszcza. Rozumiem ze zamiast planowanego np 7*200 powinienem zrobic tylko trzy -ciezar polecial, skucha, pobite gary itp. Do tego, to mnie nigdy nie przekonacie. Stosujac ta zla wg niektorych metode i nie robiac zadnych cwiczen na przedramiona, po trzech latach utrzymam w lapkach dwa razy wiecej. Toz to szok
...
Napisał(a)
Ja się pasków nie nauczyłam poki co:) Ale nie jestem zbytnio lotna, więc może koleżanka zechce wypróbować? Paski to tani gadżet, jedno co bezproblemowe w tej sytuacji...
...
Napisał(a)
fanss, ja Ci nie zaprzeczam, a nawet się z Tobą zgadzam, ze są ćwiczenia których nie da rady wykonać poprawnie na zbyt małym ciężarze. Np. - tu przejaskrawiony przykład - Drążek nie będzie idealnie książkowy gdy się doczepi ciężar mocny (co tez widać np. Na filmach i rekordach Jana luki dostępnych w necie). Bardziej mi chodziło o to, ze są jakby dwa etapy w życiu początkującego - pierwszy - na którym uczymy się techniki, wzorców, prawideł (jesteśmy zupełnie świeży, bez doświadczenia, przygotowujemy organizm do dalszego działania) i drugi - gdzie już jakiś staż mamy (z rok powiedzmy) cos tam o sobie wiemy, ale to nadal mało. I kompletne podstawy mamy za sobą. A trudno wg mnie przeskoczyć od razu do tego drugiego etapu. A Patka nadal jest w tym pierwszym.
Zgadzam się z Tobą ale wszystko imho rozbija się o staż i etap na którym aktualnie jesteśmy. Nie da się imho w siłowym przeskoczyć kilka schodków na raz. I to co jest zasadne dla osoby z doświadczeniem ma się nijak dla początkującego budującego dopiero podstawy.
Zgadzam się z Tobą ale wszystko imho rozbija się o staż i etap na którym aktualnie jesteśmy. Nie da się imho w siłowym przeskoczyć kilka schodków na raz. I to co jest zasadne dla osoby z doświadczeniem ma się nijak dla początkującego budującego dopiero podstawy.
1
...
Napisał(a)
chyba na prawdę nie doceniacie sprzętu na jakim ćwiczycie
tu nie tyle same przedramiona jej padają co siła palców odpowiadająca za szczypanie - zginaczy
co zrobić by ćwiczenie RDL pozostało RDL'em a jednocześnie wzmocnić chwyt, wzmocnić bardziej brzuch i stabilizację ogółem?
złapać talerz 20-tkę samymi palcami i wykonać to ćwiczenie czy tam 2 talerze po 10 złączone razem - wszystko.
Jak się opanuje, to powrót na sztangę owocuje ciężarem dużo większym
tu nie tyle same przedramiona jej padają co siła palców odpowiadająca za szczypanie - zginaczy
co zrobić by ćwiczenie RDL pozostało RDL'em a jednocześnie wzmocnić chwyt, wzmocnić bardziej brzuch i stabilizację ogółem?
złapać talerz 20-tkę samymi palcami i wykonać to ćwiczenie czy tam 2 talerze po 10 złączone razem - wszystko.
Jak się opanuje, to powrót na sztangę owocuje ciężarem dużo większym
...
Napisał(a)
doceniacie, doceniacie. może nie dokładnie jak piszesz, ale zakladam że sens wynika podobny.
sama trenuję tera w czymś na kształt centrum przygotowania sportowego, co typową siłownią nie jest i nie ma być. i to o czym piszesz też ma miejsce - tam się nie tuszuje słabych stron, tylko podchodzi do tego samego ćwiczenia na różnych płaszczynach, od różnych stron - tak by wykonanie i całokształt były kompletne - i nie ograniczały się do podniesienia suchego ciezaru. podam na przykładzie martwego wlasnie: abstrah**ąc od mobilizacji, rozciągań, wykonywania bez pasków i rękawiczek ten mc wykonuję w różnych wariantach - z gumą, z zwolnionej fazie negatywnej (może głupi przykład ale ostatnio mi trener pokazywał swoje ciągi na 200 kg, gdzie ta faza była, brzydło mówiąc j** sztangi o podłogę - to spytałam czemu ja mam cały czas te zwolnione ruchy robić i nie spieszyć się i czy już zawsze tak mam robić -sens wyjaśnienia był pi razy oko - że to właśnie element przygotowania, także słabych ogniw do wejścia na ciężar). podobnie z asystą do martwych w postaci RDLa ze sztangielkami - mimo że chwyt mi pada w ostatnich powt./seriach - nie mam brać pasków (nie mam pozwolenia), a ostatnie powtórzenia to już jakby trzymanie sztangielek palcami tylko.
no ale jak mówię - ja się uczę (reedukuję) dopiero i szlifuję jako ten początkujący.
z drugiej strony - rozumiem zastosowanie pasków do martwego przez doświadczonego zawodnika z długoletnim stażem typu fanss, który nie dzwiga swojej wagi lub lekko ponad, ale jej wielokrotność. i w danym momencie wykonuje trening na bardzo solidnym obciążeniu, a nie robi pod niego w danej chwili przygotowania. no i on też inny level niż początkujący lub średniozaawansowany.
także dla mnie diabeł tkwi po prostu w szczegółach i ja tu sprzeczności w całości nie widzę. przynajmniej w moim odczuciu tak to wygląda i co ja poradzę, że się zgadzam i z Fansem i Antosiem jednocześnie. tyle offtopu.
Zmieniony przez - nocna_furia w dniu 2018-09-29 16:16:59
Zmieniony przez - nocna_furia w dniu 2018-09-29 16:18:21
sama trenuję tera w czymś na kształt centrum przygotowania sportowego, co typową siłownią nie jest i nie ma być. i to o czym piszesz też ma miejsce - tam się nie tuszuje słabych stron, tylko podchodzi do tego samego ćwiczenia na różnych płaszczynach, od różnych stron - tak by wykonanie i całokształt były kompletne - i nie ograniczały się do podniesienia suchego ciezaru. podam na przykładzie martwego wlasnie: abstrah**ąc od mobilizacji, rozciągań, wykonywania bez pasków i rękawiczek ten mc wykonuję w różnych wariantach - z gumą, z zwolnionej fazie negatywnej (może głupi przykład ale ostatnio mi trener pokazywał swoje ciągi na 200 kg, gdzie ta faza była, brzydło mówiąc j** sztangi o podłogę - to spytałam czemu ja mam cały czas te zwolnione ruchy robić i nie spieszyć się i czy już zawsze tak mam robić -sens wyjaśnienia był pi razy oko - że to właśnie element przygotowania, także słabych ogniw do wejścia na ciężar). podobnie z asystą do martwych w postaci RDLa ze sztangielkami - mimo że chwyt mi pada w ostatnich powt./seriach - nie mam brać pasków (nie mam pozwolenia), a ostatnie powtórzenia to już jakby trzymanie sztangielek palcami tylko.
no ale jak mówię - ja się uczę (reedukuję) dopiero i szlifuję jako ten początkujący.
z drugiej strony - rozumiem zastosowanie pasków do martwego przez doświadczonego zawodnika z długoletnim stażem typu fanss, który nie dzwiga swojej wagi lub lekko ponad, ale jej wielokrotność. i w danym momencie wykonuje trening na bardzo solidnym obciążeniu, a nie robi pod niego w danej chwili przygotowania. no i on też inny level niż początkujący lub średniozaawansowany.
także dla mnie diabeł tkwi po prostu w szczegółach i ja tu sprzeczności w całości nie widzę. przynajmniej w moim odczuciu tak to wygląda i co ja poradzę, że się zgadzam i z Fansem i Antosiem jednocześnie. tyle offtopu.
Zmieniony przez - nocna_furia w dniu 2018-09-29 16:16:59
Zmieniony przez - nocna_furia w dniu 2018-09-29 16:18:21
...
Napisał(a)
nocna_furiadoceniacie, doceniacie. może nie dokładnie jak piszesz, ale zakladam że sens wynika podobny.
sama trenuję tera w czymś na kształt centrum przygotowania sportowego, co typową siłownią nie jest i nie ma być. i to o czym piszesz też ma miejsce - tam się nie tuszuje słabych stron, tylko podchodzi do tego samego ćwiczenia na różnych płaszczynach, od różnych stron - tak by wykonanie i całokształt były kompletne - i nie ograniczały się do podniesienia suchego ciezaru. podam na przykładzie martwego wlasnie: abstrah**ąc od mobilizacji, rozciągań, wykonywania bez pasków i rękawiczek ten mc wykonuję w różnych wariantach - z gumą, z zwolnionej fazie negatywnej (może głupi przykład ale ostatnio mi trener pokazywał swoje ciągi na 200 kg, gdzie ta faza była, brzydło mówiąc j** sztangi o podłogę - to spytałam czemu ja mam cały czas te zwolnione ruchy robić i nie spieszyć się i czy już zawsze tak mam robić -sens wyjaśnienia był pi razy oko - że to właśnie element przygotowania, także słabych ogniw do wejścia na ciężar). podobnie z asystą do martwych w postaci RDLa ze sztangielkami - mimo że chwyt mi pada w ostatnich powt./seriach - nie mam brać pasków (nie mam pozwolenia), a ostatnie powtórzenia to już jakby trzymanie sztangielek palcami tylko.
no ale jak mówię - ja się uczę (reedukuję) dopiero i szlifuję jako ten początkujący.
z drugiej strony - rozumiem zastosowanie pasków do martwego przez doświadczonego zawodnika z długoletnim stażem typu fanss, który nie dzwiga swojej wagi lub lekko ponad, ale jej wielokrotność. i w danym momencie wykonuje trening na bardzo solidnym obciążeniu, a nie robi pod niego w danej chwili przygotowania. no i on też inny level niż początkujący lub średniozaawansowany.
także dla mnie diabeł tkwi po prostu w szczegółach i ja tu sprzeczności w całości nie widzę. przynajmniej w moim odczuciu tak to wygląda i co ja poradzę, że się zgadzam i z Fansem i Antosiem jednocześnie. tyle offtopu.
Zmieniony przez - nocna_furia w dniu 2018-09-29 16:16:59
Zmieniony przez - nocna_furia w dniu 2018-09-29 16:18:21
no dokładnie tak jest
powiem więcej: paski mogą chwyt wzmocnić, ale nie u początkujących
niektórym ciężko to sobie wyobrazić, ale prawda jest taka, że trzeba ćwiczyć wszystko. Nawet mięśnie głowy!
...
Napisał(a)
U mnie stosowanie pasków było ok. Nigdy nie stosowałam we wszystkich seriach ale chociaż w dwóch najcięższych. Wolę wykonać ćwiczenie poprawnie technicznie i z danym ciężarem niż z niego schodzić ( a często chwyt zmęczony na tym mniejszym też nie dawał rady- chyba urok niewielkich kobiecych dłoni). A z czasem chwyt się wzmacniał
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
...
Napisał(a)
paula.cwU mnie stosowanie pasków było ok. Nigdy nie stosowałam we wszystkich seriach ale chociaż w dwóch najcięższych. Wolę wykonać ćwiczenie poprawnie technicznie i z danym ciężarem niż z niego schodzić ( a często chwyt zmęczony na tym mniejszym też nie dawał rady- chyba urok niewielkich kobiecych dłoni). A z czasem chwyt się wzmacniał
No tak.. tylko tutaj dyskusja się zaczęła od zasadności stosowania pasków u osoby z 5 miesięcznym doświadczeniem która opanowanej techniki nie ma i kwestii dokładania ciężaru (gdzie chwyt przy 30 kg puszcza). Dla mnie abstrah**ąc od tego co kto mówi - dokładanie ciężaru w takiej konstelacji i używanie pasków sensu nie ma.
Sama z podobnym stażem zaczęłam stosować paski w rdlu od ok 55 kg w ostatnich tylko seriach i tak zostało. Może gdyby staż był wtedy większy... dziś po 2 latach efekt jest taki, ze przy 75 w MC chwyt mi puszcza.
Wtedy, z tym kilkumiesięcznym stażem, co prawda w kontekście innego ćwiczenia bo WL ktoś mi napisał:
Nie przyj na ciężary - absolutnie masz tego zakaz - priorytet to opanowanie techniki i powtarzalność takich elementów jak tor ruchu, punkt do którego opuszczasz ciężar, oddech.
Ale wtedy nie słuchałam, czego żałuje.
...
Napisał(a)
Jeśli technika byłaby idealna a sam chwyt słaby to nawet gdyby to było 30 kg to miałabym to samo zdanie. Bo dla nas to 50 kg będzie ciężarem do którego laski potrzebne a dla kogoś może to być te 30. ALE dopóki technika też jest do poprawy/dopieszczenia to więcej korzyści będzie z pozostania na danym ciężarze i piłowania techniki. Tym bardziej że tempem i czuciem można zyskać często więcej
1
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
...
Napisał(a)
Wagi tempa nie kwestionuje bo produkowałam się o tym w poprzednich postach. Tylko właśnie to tempo wymusi, ze ciężar poleci na pysk i wtedy podwiązywac ciężaru nie ma potrzeby zwłaszcza jak jest się początkującym, zwłaszcza w tak plastycznym ćwiczeniu jak rdl. I z tempem można pracować bez pasków, przy okazji wzmacniając ten chwyt (np. bo tempo wymusi dłuższe utrzymanie sztangi). Anyway mnie paski tutaj wyprowadziły na manowce. To jak z gumami w nauce podciagania.
Ale ani ja nie przekonam Ciebie ani Ty mnie. Grunt ze konkluzja jest zgodna, ze w przypadku Patki dokładka ciężaru i paski to nie jest dobry pomysł.
Już nie spamuje.
Ale ani ja nie przekonam Ciebie ani Ty mnie. Grunt ze konkluzja jest zgodna, ze w przypadku Patki dokładka ciężaru i paski to nie jest dobry pomysł.
Już nie spamuje.
Poprzedni temat
Ocena FBW i makro u początkującej
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
Następny temat
Schodzenie z kcal na redukcji
Polecane artykuły