pitbull61Miażdżysz posiłkami Kuba. Forma tez super po tak krótkim czasie.
Co do snu, to u mnie najlepiej jedna rzecz się sprawdza, ale na redu mocno utrudnia trzymanie reżimu
napar z zielonej herbaty zapewne
długo miałem płytki sen, budziłem się często w nocy, itp ale ostatnio jest lepiej, nie stosuję nic na noc poza magnezem i cynkiem; pewnie tez dzięki ww w ostatnim posiłku jest lepiej; mam nadzieje,ze z biegiem czasu nie będzie dużo gorzej, dziś np. spałem blisko 10h z kilkoma pobudkami bo synek miał gorszą noc, ale i tak czuję się dzieki temu mega wyspany, bo taka ilość godzin to u mnie jak święto; z reguły 6-7 , a jak trwa sezon NBA- tym bardziej play offy to często wypada mi po około 2x2 h snu z przerwą na mecz
CzawajŁadne grille się odbywały widzę
Chyba zacznę więcej ciuchów kupować, a co za tym idzie odwiedzać przymierzalnie, bo widząc te Twoje zdjęcia właśnie z nich, śmiem twierdzić, że lustra tam lepsze niż na siłce
A na poważnie- już się u Ciebie dzieje nieźle, a to dopiero 2 tygodnie. Założę się, że jeszcze ze 4 i powróci temat "kiedy Banan stanie po drugiej str obiektywu"
Rozkminy z nadgarstkiem są mi znane pod kątem pleców. Też czasem ciężko stwierdzić, czy jest aż tak źle, że już trzeba się kroić. Wiadomo, że każdy chciałby mieć lepszy komfort życia, funkcjonować całkowicie normalnie, bez udziwnień i ciągłego uważania na newralgiczne miejsce. Pytanie tylko, czy stan po zabiegu nie będzie gorszy (mniejsze zakresy ruchu, większa podatność na zmęczenie, gorsza symetria, itp itd) , ale w rozumieniu lekarzy, i tak dobry by "jakoś" żyć.
ja właśnie w galeriach handlowych jestem od święta, ale jak już gdzieś wejdę do przebieralni to te światła i lustra zawsze poprawiają humor
to tak, jak na niektórych siłowniach lustra powiększające - widziałem takie na kilku, nagle łapa wygląda na kilka cm większą
progres jest, ale wiadomo na początku przejście na czystszą michę już musiał zrobić swoje,
spalacz ma działanie diuretyczne i na pewno troszkę wody też wyciągnął, w pasie zleciało kilka cm ,ale daleka droga do ustalonych minimum 80 cm które chciałbym mieć na koniec redukcji; jutro z rana zrobię pomiary, prześlę do Przemka i zobaczymy czy od 3 tyg wejdą jakieś zmiany
Co do rozkmin - w punkt napisałeś. Nigdy nie miałem na tyle powaznego urazu, żebym musiał byc krojony i chciałbym tak wytrwać do końca życia, ale rezonans nadgarstka wskazał już 1,5 r zmiany degeneracyjne z jednej strony, teraz coś pobolewało ścięgno z drugiej, jak nie boli to nawet nie myslę o żadnym zabiegu, ale jak jest tak, że podnoszę Franka ważącego 11kg do góry i od tego boli mnie ręka lub łapię jakiś przedmiot w dłoń chociażby patelnię i też ręka boli to się zastanawiam czy nie lepiej to spróbować poprawić i na 100% przyłożyć się do rehabilitacji itp.
Na razie nie mieszam sobie w głowie, tym barzdiej ,ze u mnie problem złożony i może to iść od skręconego 8 lat temu lewego łokcia, istnieje więc ryzyko, że oczyszczę staw nadgarstka, a i tak zaraz problem powróci. Łokcia nie zamierzam ruszać dopóki nim ruszam, bo to już na tyle zaawansowany i trudny do naprawy staw i stary uraz, że nawet lekarze mówią, że ryzyko iż nie wróci do tej sprawności / ruchomości co mam teraz - jest spore.
Tak więc ciśniemy dalej, ustawiam plan pod siebie, jak coś gdzieś boli to podmieniam i to powinno wystarczyć na pewno na obecny okres, co będzie dalej to się będę martwił na wiosnę 2019 jak zadzwonią z NFZ, że mój termin na zabieg zbliża się wielkimi krokami