Mareczuczek nie chodzi o wycinke na lato. Ja chce po prostu ważyć normalnie, sport i sylwetka nie są moimi priorytetami. Po prostu lubię to robić. Cel jest prosty - czuć się dobrze, być zdrową, doprowadzić do takiego stanu, kiedy będę ważyła okolice 63-65kg i zachować tę wagę. W swoim tempie, powoli. Potrzebuje się w końcu ustabilizować, a latam z wagą jak chorągiewka. Ale dziękuję za doping!
Zastanawiałam się czy wrzucić te zdjęcia... Zrobiłam je dzisiaj rano. Nie mierzyłam się. Jakoś w moich oczach nie jest tak źle jak na fotografiach, ogólnie akceptuje obecny stan. Cieszę się, że w porę powstrzymałam lawinę tycia. Zajadanie stresów nie jest rozwiązaniem i naprawdę dużo lepiej czuję się jedząc normalnie. Łatwiej się żyje i realizuje codzienne zadania .
Zleciało prawie 2kg (w zeszły czwartek było równiutkie 80kg).
22.02.2018
Dieta:
1. Omlet
2. Sałatka z tuńczykiem i innymi bajerami
3. Domowa chińszczyzna
4. Mozzarella, pomidor, pieczone ziemniaki
Bez treningu. Nałaziłam się jak zwykle za to.
23.02.2018
Dieta:
1. Omlet
2. Owsianka (bez zdjęcia)
3. Taki standard obiadowy
4. Makaron z twarogiem i owocami
Trening
25 minut truchtania
I koniec zwariowanego tygodnia. Miłego wieczoru wszystkim podczytującym. ;)
Zmieniony przez - Skelque w dniu 2018-02-23 19:53:31
Zmieniony przez - Skelque w dniu 2018-02-23 19:55:33
Dziennik - https://www.sfd.pl/DT_Skelque_v3.0_-t1190454.html
Zapraszam