Postaram się krótko i zwięźle.. otóż od jakiegoś czasu odczuwam ciągle napady glodu na redukcji.. do południa mogłabym ciągle jesc, natomiast w drugiej części dnia jest nieco inaczej.
Wraz ze spadkiem wagi i cm ograniczyłam bardziej kalorie, teraz jest to 1600 kcal z czego 50%wegle, białko 30% i tłuszcze 20%.. przy wadze 51kg i 160cm wzrostu
Dodam że pracuje codziennie po 8-9h raczej jest to średnio intensywna praca i trenuje na silce ok 5 razy w tyg.
Na silce najpierw trening siłowy, następnie aeroby ok 30-40min
Dzień mniej więcej wygląda tak:
Śniadanie o 5:00
Twarog/ jaja czasami banan do tego lub szynka
II śniadanie ok 9:30 to musli bez cukrów i odrobiną mleka (resztę rozcieńczam)
Lunch ok 12:30
Zazwyczaj kasza bądź makaron +kurczak i brokuły
Kolejny posiłek przed treningiem ok 14 to banan lub jakiś owoc
Trening godz 15 lub 16 i spalacz clenburexin
Po treningu białko ok 17/18 czasami serek wiejski
Kolacja ok 19 twaróg/mozarella
Staram się wszystko liczyć alr ostatnio przez te napady coraz częściej podjadam.. a to żurawina, to orzechy czy jakieś kanapki przez co popołudniu staram się jeść mniej..
Pije więcej wody i próbuje wepchnąć jakaś przegryzke między śniadaniem a drugim śniadaniem ale czasami że względu na pracę się nie da..
Nie jem slodyczy, nie piję nic słodkiego prócz kawy z pół łyżeczki cukru, czasami dodaje łyżeczkę kakao do omleta lub rodzynki czy owoce.. to wszystko co jest 'slodkie' w mojej diecie
Proszę o jakies porady.. co mogłabym zmienić w diecie..
Z góry dzięki :)