We wtorek mialam kolacje sluzbowa w azjatyckiej knajpie i jadlam duszone warzywa z makaronem jajecznym,kalmary w ciescie i o matko nastepnego dnia jak spuchlam,+2 kg ,płacz,zgrzytanie zebami. moje postanowienie : nie jesc tanich tluszczy,jesc wiecej warzyw. zauwazylam,ze coraz gorzej trawie takie wyskoki juz pomijam fakt ze psychicznie sie zle czuje to moje ciało staje okoniem. Wczorajszy trening na szybko bo wlasnie siedze na lotnisku i lece do Warszawy po mojego psa bo jest u mamy na wsi i wyrabia jakies dziwactwa,kopie w ogrodzie,zakopuje jedzenie i do tego chyba sie rozregulowal od ciaglego siedzenia w ogrodzie i sika w domu :( biedaczek.
Rozgrzewka,serie rozgrzewkowe :
1. RDL 4x10 , 30kg - 35,37,5 kg
2. Push press 3x15 20 kg - ale nie we wszystkich seriach do 15 ,jednak sila spadla
3. Młotkowe uginanie 4x 10 6kg
4. Wyciskanie francuskie 3x10
5. Hip trust z guma wokol kolan 4x20 -kocham <3
6.brzuch troche
Power walk na biezni
Weszlo 3 litry wody w ciagu dnia ,tez musze pic wiecej bo z moja tendencja do trzymania wody ,jest po prostu gorzej niz źle :(