Sweat is fat crying DT

Tet - nazrec sie ostrego pad thai i/lub pojsc spac... Ciagnie mnie na ostre,nadnercza leza , kortyzol mnie zalewa. Musze wyhamowac ze stresem, juz zapodaje neospazmine w syropie ,nosze butelke w torebce jak alkoholik. Jak juz tu jestes -co sadzisz o mojej tarczycy?




Zmieniony przez - Lisus w dniu 7/5/2017 1:48:45 PM

Pad thai kocham. Nie wiem tylko czy jedzenie powinno byc impulsem...no chyba ze smak jest na okreslone danie. Tajskie popieram calym cialem. Tarczyca ok, jedna z lepszych jakie widzialam, a przy takim stresie to rekordowo dobra. 10 x lepsza od mojej. Oddawaj wyniki.

haha! Nie oddam - niechze mam cos z zycia, chociaz cos mi sie udaje.
tak to glownie parcie na smak, lubie intensywne smaki. Ale jak raz zobaczylam ile tam cukru sypia ...xD


Zmieniony przez - Lisus w dniu 7/5/2017 4:00:45 PM

Lisus

Hej Anchy, Viki,milo Was widziec i dziekuje.
Dorwe dzis na miescie jakies medaliony sojowe i kasze gryczana bo nie zdazylam nic wiecej ogarnac w domu na dzis.

Bziu - tak, duzo wody trzymam. Wrzucam badania na ze stycznia.






Zmieniony przez - Lisus w dniu 7/4/2017 2:06:13 PM

wyniki tarczycowe wyglądają całkiem przyzwoicie

w procentach

FT4 50.90% [ wynik 17.09, norma (12 - 22)]

FT3 50.54% [ wynik 4.97, norma (3.1 - 6.8)]

wodę pewnie bardziej trzymasz od kortyzolu i insuliny

więc chillout!

Cukru do pad thai??? Kurde jak bylam na zajeciach kuchennych w Tajl to nic takiego nie sypalismy.

To pewnie europejska praktyka...we wszhystkich wok-ach w jakich zarlam jest to praktykowane :(
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_orientu/pad_thai/przepis.html

Dzieki Bziu, sprobuje wyczilowac. :(


Zmieniony przez - Lisus w dniu 7/5/2017 4:21:51 PM

Lo matko!!!

Lis, a prolaktynę badałaś? i co z tym stresem w pracy? może zmień znowu, skoro taka ujowa co się męczyć będziesz

Dawno temu na przelomie 2015/2016 tak - skasował mi się @ i wtedy prolaktyna sięgała stratosfery ale powodem były przyjmowane przeze mnie w tamtym czasie leki na stałe.W miare odstawiania @ wracał i teraz jest już ok,chociaż ja w ogóle mam "mało"progesteronu.
Praca jak praca - jest już lepiej ale wiadomo ze nowa to i nowi ludzie,nowe obowiązki a mój małostkowy perfekcjonizm daje mi sie we znaki. Poza tym wiecej mam teraz problemów osobistych #rozwód.



Zmieniony przez - Lisus w dniu 2017-07-05 19:28:24

Zmieniony przez - Lisus w dniu 2017-07-05 19:28:51

Przy wysokiej prolaktynie się puchnie i trudno chudnie ( a prolaktyna i kortyzol to tzw. hormony stresu). Podobno niski progesteron też utrudnia chudnięcie co do pracy, wyrzuć perfekcjonistkę, zastąp ją hasłem "co masz zrobić dziś,zrób jutro " -powtarzanym codziennie. A mężczyźni przychodzą i odchodzą, a po nich nowi przychodzą. Ważne czy po rozwodzie pieseł tobie przypadł, bo rozstania z piesełem bym nie przeżyła.