Chodzi o zmianę jej nawyków żywieniowych i utrzymanie wagi, chodzi po prostu o to aby zdrowiej jadła. Też może nie idealnie ale zdrowiej, bo problem polega na tym, że
a) nie ma czasu i chęci na jakieś kucharzenie (czyli normalna wymówka)
b) jest wegetarianką
c) masy rzeczy nie je bo nie lubi lub "nie lubi"
d) panicznie boi się przytyć - i je bardzo mało. Około 1000-1200 kcal, przy wzroście 168 cm i wadze 53 kg
Dlatego mój pomysł jest najprostszy z możliwych. Zacząć powoli jej metabolizm przyzwyczajać do większych ilości kcal aby mogła jeść swoją realną pulę kalorii i nie przytyć jednocześnie. Ułożyć jakiś najprostszy plan żywieniowy, aby tylko bazowała na zdrowych produktach a nie śmieciowych.
A żywi się głównie tak, cały dzień pieczywo (chleb, bułki) do tego serek topiony lub ser żółty, plus warzywa i owoce.
Lubi takie rzeczy:
warzywa,owoce,serki topione , ser zolty, ser bialy chudy,mleko pol procentowe, tunczyk , losos, makrela,bialko jajka, ziemniaki, makaron.
I teraz prośba do Was. Macie jakieś pomysły co z tego można zrobić do jedzenia, czy obiad typu garstka ryżu lub makaronu i warzywa to obiad czy jeszcze nie?
Może macie jakieś pomysły na zdrowe produkty, które można by polecić?
Ja to na teraz widzę tak, zostawić te warzywa i owoce, postawić na te ryby typu tuńczyk, bo to w końcu jakaś namiastka białka, do tego niestety dalej pieczywo, biały ser i w ramach obiadu czy ciepłego posiłku to niech chociaż raz na dzień zje ten makaron czy ziemniaki z warzywami (tak wiem, że ziemniaki to też warzywa).
I na początek zbilansować to na 1000 kcal i stopniowo dodawać.
Proszę o jakies porady. Chciałbym to lepiej ogarnąć ale na ten moment z nią się nie da myślę, ale też nie chciałbym jej zrobić tą dieta krzywdy, chociaż chyba większej krzywdy niż sam chleb i serek topiony przez cały dzień się zrobić nie da.
Zmieniony przez - jaro90 w dniu 2017-07-31 01:36:25