pierwszy trening to sparingi na zasadach MMA, nieskromnie stwierdzam, że poszły mi dobrze. Boksersko i zapaśniczo czuje się mocny.
zrobiłem 5 rund po 5 minut
potem zostałem na treningu K1, tam też były lekkie sparingi, okopaną mam mocno lewą nogę, ale to nic pięściarz się musi przyzwyczaić do kopnięć na uda. Aczkolwiek wolę ja się przyzwyczajać do niskich kopnięć na moje duże uda aniżeli oni do moich ciężkich rąk. Nie sparowałem z nikim innym jak z trenerem bo inni nie chcieli.
Co muszę jeszcze nadmienić, nie zjadłem nic mięsa w przedtreningowym, ale za to sporo warzyw z tofu i moc była. Dziwne te ludzkie organizmy.