Dwa dni minęły bez treningu siłowego. W czwartek po pracy byłem na tyle zmęczony ( spałem w nocy chyba ze 4 godziny
) ze po przyjeździe do domu zrobiłem 20 minut gimnastyki i rozciągania i nie miałem już ochoty na nic więcej tylko na spanie
.
Wczoraj miałem zrobić pierwszy trening 5-tego cyklu 5-3-1 ale po Wstaniu z wyrka ( zgroza spałem do 11:00 ) Zjadłem śniadanko, zrobiłem sobie kawkę z masełkiem ( zaczęła mi smakować
) i wziąłem się za koszenie trawy, popijając w przerwach kawę. Żeby nie było za łatwo specjalnie nie włączałem napędu w kosiarce a to moje bydle trochę waży
, ale takie
aeroby dobrze robią, połączenie przyjemnego z pożytecznym
( teraz się zastanawiam co przyjemne a co pożyteczne
). Po wykoszeni postanowiłem umyć samochody, bidule od zimy właściwie nie myte ( no może trochę przepłukane ). Odkurzanie, mycie, woskowanie zajęło mi trochę czasu bo skończyłem o 19:00 , z przerwa na obiad. Postanowiłem zrobić trening ale moja droga małżonka stwierdziła że jej się tez coś ode mnie należy a nie tylko samochody, trening i komputer
. Cóż było robić zrobiłem trening przyspieszony
ogólna rozgrzewka, trochę rozciągania i cos na kształt tabaty, 10 sekund ćwiczenie 20 sekund przerwa 3 ćwiczenia WS, WL i przysiad z lekkim ciężarem 20, 38, 50 kg ( akurat takie coś miałem założone na sztangach) w sumie 8 takich obwodów. Zajęło mi to wszystko może ze 20 minut. Potem zjedliśmy z żona kolację, posłuchaliśmy listy przebojów trójki i...
. Trening 5-3-1 zrobię dzisiaj po pracy