Naświetlę troszkę swoją osobę. Sylwetkę ''odziedziczyłam'' po moim Tacie , czyli byłam dziewczyną PRZY KOŚCI (jak to wiele osób nazywa) . Byłam GRUBA, ale ''ubita'' . Wiecie co mam na myśli?
Udało mi się schudnąć prawie 40 kg. Wszystko byłoby super, ale od ubiegłego roku jest FATALNIE.. Poprzednio skakałam na skakance, codziennie, najpierw było to 30 minut, potem 60, czasem 180 minut - tak, tak 3 h. W ubiegłym roku, dokładnie od listopada zaczęłam korzystać z treningów zamieszczonych na chociażby YouTube . Oczywiście zaczęłam od słynnej Pani Chodakowskiej - TURBO SPALANIE, KILLER.. Zaczęłam mieszać jej treningi, i korzystałam z treningów innych osób - były to interwałowe, bądź cardio ze wzmacnianiem. . I tu się zaczyna ta gorsza historia....
Kiedy widzę efekty kobiet PO , dostaje szału, one są szczuplejsze, mniejsze, a Ja? Sam mój brat nazwał mnie MAŁYM KOKSEM.. Wiem, że to brzmi zabawnie. Bardzo szybko rozbudowałam sobie mięśnie ud, łydek .-> kiedyś miałam 35 cm w łydce, a dziś 39-40 cm!
Oczywiście to plus, że nabrałam masy mięśniowej , ale nie tylko jak wspomniałam o tych nogach, jestem szersza w ''plecach'' , mam większe ''ręce''. No i przytyłam w kg, ale tym Ja się nie przejmuje tak bardzo, ponieważ zawracam uwagę na cm a nie na kg .
Mój typ sylwetki, to ANDROIDALNY. Kiedy ćwiczę, to moja waga idzie w górę, kiedy zrobię sobie przerwę dłuższą niż dwa dni - waga spada.
Nie wiem co robić, nie wiem co ćwiczyć, a nie zrezygnuje ze sportu, ponieważ jest on nieodłącznym elementem mojego życia. Chciałam wrócić do biegania, ale mieszkam w północnej Szwecji.. Gdzie temperatura spada poniżej 20 stopni ...
Podsumowując.. NIE ROZUMIEM, dlaczego treningi, które wyszczuplają innych, mnie powiększają...