Redukcja Krychy

Zastanawiam się, czy jest sens robić dzisiaj trening na górne partie, skoro ledwo mogę ręce podnieść przez zakwasy :P Chyba zrobię dzisiaj tylko siady i wiosłowanie.

A na razie miska. Dużo prochu, niestety, ale z lenistwa zjadłam rano kanapki z serem ;) Ale przez półtora miesiąca miałam może ze dwa razy proch, więc chyba nic strasznego.

Mój dzisiejszy pół-trening ;) Przełożyłam na dzisiaj z myślą, że może się zakwasy na klatce i ramionach ogarną, ale jednak nie. Dlatego tylko przysiady i wiosłowanie. Przysiady poszły lepiej niż ostatnio, w trakcie wstawania czułam spięcie tam, gdzie trzeba. Chyba pomogło lepsze ułożenie sztangi - chwyciłam szerzej i położyłam ciut niżej. No i cały czas pracuję nad mobilnością. Wiosło tak sobie, muszę jeszcze dołożyć chyba, bo jakoś tak sobie czuję to ćwiczenie.

1. Przysiad ze sztangą 5x8

27kg 8/8/8/8 32kg 8
27kg 8/8/8/8/8

2. Wiosłowanie sztangą nachwytem 4x8

17 kg 10/10 22 kg 8/8
12kg 8 14,5kg 8/8 19,5kg 8





Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2016-10-08 14:51:36

Nagraj kiedyś to wiosło i wrzuć do oceny - to że nie czujesz może też wynikać z tego że coś z techniką nie pasuje. Wrzuć filmik albo tu albo do specjalnego tematu - tam łatwiej to znaleźć.

Generalnie noszę się z zamiarem nagrania wszystkich ćwiczeń, ale muszę najpierw kupić lepszy telefon, bo obecny nie podoła. Czekam więc na wpłatę od wydawcy i zobaczymy, co się da zrobić. Tylko nie mam za bardzo pomysłu, jak się do tego zabrać, bo mam małe mieszkanie i ciężko będzie się tak ustawić, żeby nic nie zasłaniało obiektywu i żebym się cała nagrała, a nie tylko kawałek tyłka czy coś ;)

To wiosło dzisiaj powtórzyłam, tzn. nie robiłam wiosłowania sztangielką w oparciu tylko wiosło sztangą. Wzięłam 17 kg i pokombinowałam mocniej z ustawieniem w drugiej serii (dlatego zrobiłam naraz 16 powt.) i chyba wiem, co robiłam źle, tzn. prowadziłam sztangę za blisko nóg. Weszło lepiej, ale i tak muszę podbić do 20, bo skoro dałam radę zrobić 16 powtórzeń to ciężar nie teges ;)

Martwy coś dzisiaj słabo szedł. Tzn. czułam bardziej brzuch i nawet trochę mi plecy zaczęły dokuczać, więc coś się źle ustawiłam albo źle porozgrzewałam przed treningiem. Śpieszyło mi się to może i tak było. Ostatni raz skracam rozgrzewkę, bo kurcze, niby przy 40 kg nie powinno mi nic trzepnąć, ale po co kusić los złym martwym :P

1. Martwy Ciąg 5x8

43kg 8/8/8/8/8
35kg 8/8/8/8 40kg 8

2. wiosłowanie sztangą 4x8

17kg 10/16/8 (sztanga)
10kg 8/8/8/8

3. wyciskanie leżąc na piłce (sztanga) 3x10

17kg 10/10/7 (niby nie takie duże obciążenie, ale zrobiłam z ładnym tempem, więc już wymiękłam na końcówce)
10 kg 10/6 7,5kg 9 (sztangielki)

4. push press 3x12

17kg 8/10/8 (śpieszyłam się, więc nie zmieniałam już obciążenia i wyszło mniej powtórzeń)
12kg 12 17kg 12/10

5. brzuch, różne ćwiczenia







Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2016-10-10 18:14:48

Zmieniony przez - Kry-cha w dniu 2016-10-10 20:34:38

No z nagrań sporo błędów można wychwycić - czasem detal jakiś potrafi zrobić kolosalną różnicę. Także inwestuj w nowego fona i filmuj. Będziemy pracować nad techniką.

Popieram - nagrania mimo że nie są i nie będą lepsze od oceny na żywo to i tak mogą dużo pomóc w ocenie techniki i jak Night pisze - czasami szczegół może wiele zmienić

Ogarnę to jakoś.

Dzisiaj się zważyłam i zmierzyłam. Niestety jest zupełny brak zmian względem zeszłego miesiąca :( I nie wiem, czy poczekać jeszcze trochę, aż ciało zareaguje na wprowadzenie siłowego i podniesienie białka (minęły dwa tygodnie, ale zdążyłam zrobić trzy treningi tylko, z czego jeden niepełny) czy wprowadzić jakieś rotacje węglami albo areoby? Szczerze mówiąc chodzę ostatnio strasznie głodna, więc jeśli miałabym zejść z kaloriami to chyba tylko przy obietnicy jakiegoś cheat day albo coś, bo głowa nie da rady.

jaki dokładnie bilnas teraz trzymasz?

Ile treningów w tygodniu?

patrząc pod względem doboru produktów, ograniczyłabym nabiał

Bilans: 120 B 200 WW 70 T

Treningi planowo dwa w tygodniu, ale wyszło tak, że zrobiłam w pierwszym tygodniu od rozpoczęcia zrobiłam tylko jeden, teraz zaczynam dopiero trzeci tydzień treningów.

OK, z nabiału zostawię tylko mleko do kawy, bo rzeczywiście chyba sobie z żółtym serem pofolgowałam ostatnio. Rezerwowo czasem zjem serek wiejski, ok? Tak max. raz w tygodniu, bo czasem nie mam czym za bardzo podbić białka, a nie zawsze mi mięso wchodzi jak powinno, zwłaszcza chude.

Tylko czy to wystarczy? A może sobie oprócz dwóch treningów siłowych wrzucę krótki, 15-minutowy interwał z kettlem? Albo pół godziny aerobów? Trzeci siłowy w takiej objętości byłoby ciężko, bo to jest czasochłonne strasznie z tym wyciąganiem sztangi z szafy, przekładaniem co chwilę obciążenia... Ale jeśli to było Waszym zdaniem najlepsze wyjście to jakoś się zmobilizuję.

serek wiejski czasem ok, nie zawsze
wprowadź rotację węglowodanami
W dni wolne od treningu utnij węglowodany do 160g

dodatkowy 15 min interwał z kettlebell będzię OK