Tetiszeri Ale...zycie polega na niezlomnym olewaniu klod pod nogami i parciu do przodu i poznawaniu siebie. To czego nie mozesz zrobic to poddac sie bo "nie chce mi sie, nie ma sensu, to nic nie daje"..... Daje, tylko trzeba ma to inaczej spojrzec :)
Po tych słowach nie było innego wyjścia jak wziąć się w garść. Dziś rano wstałam wcześnie, zrobiłam zdrowe śniadanie, na zachętę wrzuciłam thermo speed, zapiłam bcaa i ... odbyłam trening
Psychicznie nastawiałam się na niego już od wczoraj, więc byłam zmotywowana. Chyba wyższa dawka euthyroxu działa, zdecydowanie mam więcej energii do życia. Wczoraj po pracy, zamiast powlec się prosto do łóżka z komputerem, jak to było przez ostatnie dni (nawet wyprawa do apteki po C 1000 była ponad moje siły), pomaszerowałam uzupełnić zapasy zdrowego jedzenia i suplementów.
Po raz pierwszy w życiu kupiłam jarmuż i zainspirowana książką, którą dostałam na dzień dziecka (!) zrobiłam z niego koktail, w połączeniu z truskawkami i ananasem. Mam silne postanowienie, żeby wzbogacić swoją dietę o warzywa właśnie w postaci koktaili, bo do posiłków tak jakoś trudno idzie. Dodatkowo chciałabym zadbać o odżywanie mojego męża-wegetarianina, który waży 10 kg mniej niż ja, więc dziś rano wykombinowałam coś o konsystencji puddingu na komosie ryżowej, z bananem, truskawkami i olejem kokosowym. Muszę uważać, bo znając życie to ja się utuczę, a nie on
Resztę dnia spędziliśmy na dzałce, gdzie na grillu zjadłam dużo sałatek i kurczaka oraz dzielnie oparłam się pokusom w postaci piwa itd. Do południa w śniadaniu i tej komosance zjadłam 1000 kcal. Reszty nie liczyłam, ale myślę, że przyzwoicie.
W 10 godzin po treningu czuję się pełna energii i radosna, choć może to być delikatnie wspomagane moimi ulubionymi tabletkami na ból głowy z kodeiną. Na treningu brałam zachowawcze obciążenia, bo miałam chyba z 2 tygodnie przerwy. Trochę mi w głowie pulsował ból, który czaił się gdzieś w zakamarkach mojej czaszki od kilku dni. I nie ukrywam, chwilami kręciło mi się w głowie, wtedy oczywiście odpoczywałam.
Zrobiłam sobie na dobry początek mój ulubiony (ze względu na hip thrust i rdl) trening C.
Trening C
1. Przysiady goblet: 4 x 8-10
10x10 kg/8x15kg/9x15kg
10x10/8x15kg/10x15kg - trzymałam jak Paula pokazała
10x10kg/10x15kg/10x20kg
2. Hip thrust 4 x 10-16
15x30/15x40/15x40 - wreszcie pilnowałam tego, żeby zwiększyć ilość powtórzeń w serii i już czuję, że to była dobra decyzja
10x30 kg/ 10x 40 kg/ 10x 50 kg
10x30 kg/ 10x 40 kg/ 10x 40 kg
3. Odwodziciele/przywodziciele w superseriach z gumą 4 x 10-16
szczerze to nie zrobiłam, mąż jeszcze spał i nie miałam o co zaczepić gumy
16/16/16
10/10/10- nie sprawdziłam wcześniej w rozpisce, że można więcej w serii
Przy odwodzicielach stałam drugą nogą na taśmie, przy przywodzicielach na taśmie stał mąż.
4. MC rumuński: 4 x 8-10
10x30kg/10x40kg/10x40kg
10x30kg/10x40kg/10x45kg - z tym 45 to już było ciężko
10x20 kg/10x30 kg/10x40 kg
5.wyciskanie na podłodze 3 x 8-10
10x6kg/10x7kg/10x7kg
8x7kg/8x7,5kg/8x7,5 kg
10x6,5kg/10x7,5kg/10x7,5 kg
6. Inverted rows zamienione na wiosło nachwytem 3 x 8-10
10x20kg/10x30kg/10x30 kg
10x20kg/10x20kg/10x25 kg
10x20kg/10x20kg/10x25 kg
7. Wznosy sztangielek w opadzie tułowia 3 x 10-12
10x4,5kg/10x3,5/10x3,5
10x4,5kg/10x4,5kg/10x4,5kg
8. Wznosy sztangielek stojąc 3 x 10-12
10x4,5kg/10x3,5/10x3,5
10x4,5kg/10x4,5kg/10x4,5kg
9. Uginanie ramion ze sztangielkami chwyt młotkowy: 3 x 8-12
10x3,5kg/10x4,5kg/10x4,5kg
10x3,5kg/10x4,5kg/10x4,5kg
10. Wyciskanie francuskie leżąc 3 x 8-12 -
10x 5kg /10x5kg/10x5kg
10x5kg/10x7,5kg/10x7,5kg
11. Brzuch – freestyle 3 serie
wznosy kolan z podłogi i planki
Trening z rozgrzewką znów trwał 2 h. Akurat w sobotę znalazłam na to czas, ale nie wiem, czy moje ostatnie załamanie motywacji nie było między innymi spowodowane tym, że ten trening tak długo trwa i ciężko go wkomponować w dzień trzy razy w tygodniu. A tu jeszcze z czasem mamy zacząć robić 4 serie? Joanna, Lucky, czy Wy macie podobne odczucia? ? Ja wiem, że to fbw, ale może nie każdą partię musiałabym ćwiczyć 3 razy w tygodniu? Szczególnie, że po modyfikacjach zgodnie z moimi marnymi umiejętnościami każde np. ćwiczenie na wyciskanie na ławeczkach, które w założeniu miały być pod różnymi kątami robię na podłodze a każde wyciskanie francuskie robię w ten sam sposób. Sądzę, że kryzys nieprzypadkowo złapał mnie w połowie treningu B, tuż po przysiadach bułgarskich, bo wiedziałam, że czeka mnie cała masa ćwiczeń na górne partie, które są dla mnie udręką. I jeszcze gdybym widziała, że moja siła w tych rękach rośnie...a gdzie tam, mam wrażenie, że są coraz słabsze.
Night, ja wiem, że nic nie wiem, ale czuję, że gdyby tych ćwiczeń było mniej to byłoby lepiej i z moją motywacją i regeneracją. Poniżej moja własna lamerska propozycja okrojonego planu. Co sądzisz?
Trening A
1. Przysiady 4 x 6-8 powtórzeń
2. Podciąganie na drążku 3 x 10/max
3. Wyciskanie sztangielek na podłodze 4 x 6-8
4. Wiosłowanie sztangielką jednorącz w podporze 4 x 8-10
5. Martwy ciąg na sztywnych nogach 3 x 8-10
6. Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc(z supinacją) 3 x 8-10
7. Brzuch – freestyle 3 serie
Trening B
1. Przysiad bułgarski 4 x 8-10
2. Wiosłowanie sztangą nachwytem 4 x 8-10
3. Wyciskanie sztangi stojąc 3 x 8-10
4.
Uginanie ramion ze sztangą chwyt na szerokość barków 3 serie x 8-10
5.wyciskanie francuskie stojąc
6. Wspięcia na palce stojąc 3 x max
7. Brzuch – freestyle 3 serie
Trening C
1. Przysiady przednie / goblet: 4 x 8-10
2. Hip thrust 4 x 10-16
3. Odwodziciele/przywodziciele w superseriach z gumą 4 x 10-16
4. MC rumuński: 4 x 8-10
5.wyciskanie sztangielek na podłodze
6a. Wznosy ztangielek w opadzie tułowia 3 x 10-12
6b. Wznosy sztangielek stojąc 3 x 10-12
7. Brzuch – freestyle 3 serie