Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
mam na nią plan najpóźniej w poniedziałek, bo już miski poukładane na weekend
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html
(W piatek jadłam ok, tylko już nie pamiętam co.)
Trening C
1. Przysiady goblet: 4 x 8-10
10x10kg/8x15kg/10x15kg - trzymałam jak Paula pokazała
10x10kg/10x15kg/10x20kg
2. Hip thrust 4 x 10-16
10x30 kg/ 10x 40 kg/ 10x 50 kg noż kurcze nie zauważyłam, że mogło być nawet 16 i nie dość się zmęczyłam
10x30 kg/ 10x 40 kg/ 10x 40 kg
3. Odwodziciele/przywodziciele w superseriach z gumą 4 x 10-16
16/16/16
10/10/10- nie sprawdziłam wcześniej w rozpisce, że można więcej w serii
Przy odwodzicielach stałam drugą nogą na taśmie, przy przywodzicielach na taśmie stał mąż.
4. MC rumuński: 4 x 8-10
10x30kg/10x40kg/10x45kg - z tym 45 to już było ciężko
10x20 kg/10x30 kg/10x40 kg
5. Power fly zamienione na wyciskanie na podłodze 3 x 8-10
8x7kg/8x7,5kg/8x7,5 kg
10x6,5kg/10x7,5kg/10x7,5 kg
6. Inverted rows zamienione na wiosło nachwytem 3 x 8-10
10x20kg/10x20kg/10x25 kg
10x20kg/10x20kg/10x25 kg
7. Wznosy sztangielek w opadzie tułowia 3 x 10-12
10x4,5kg/10x4,5kg/10x4,5kg
10x3,5kg/10x4,5kg/10x4,5kg
8. Wznosy sztangielek stojąc 3 x 10-12
10x4,5kg/10x4,5kg/10x4,5kg
10x3,5kg/10x4,5kg/10x4,5kg
9. Uginanie ramion ze sztangielkami chwyt młotkowy: 3 x 8-12
10x3,5kg/10x4,5kg/10x4,5kg
10x3,5kg/10x4,5kg/10x4,5kg
10. Wyciskanie francuskie leżąc 3 x 8-12 -
10x5kg/10x7,5kg/10x7,5kg
11. Brzuch – freestyle 3 serie
wznosy kolan z podłogi i planki
W sobotę spotkałam się z przyjaciółkami w Pizza Hut, a tam same pizze i makarony, więc najlepszym daniem wydawała mi się sałatka cezar (bez grzanek, naturalnie i pieczarki z boczkiem. Byłam bardzo dzielna i nie zjadłam nic, czego nie powinnam. Wypiłam też kawę w Costa. Miała być bez laktozy, ale mam co do tego poważne i uzasadnione podejrzenia. Kolację musiałam zjeść w pociągu, więc w biegu złapałam sałatkę z czymś, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak kasza jaglana. Już w pociągu okazało się niestety kaszą kuskus (GLUTEN!). Miałam do wyboru nie jeść nic przez następne 4 godziny albo zjeść tą sałatkę, więc zjadłam jej składniki, które nie były kuskusem, no ale razem z tym niestety trochę kuskusu. Podobno nawet mała ilość glutenu może wywołać reakcję autoagresjii w organizmie i podnieść poziom przeciwciał, no ale co robić Jako, że nie byłam w stanie policzyć ile już zjadłam, miałam sensacje żołądkowe po kawie a dodatkowo załamałam się tym kuskusem, nic już wczoraj w domu nie zjadłam.
No i dziś od rana takie zasysanie! Chyba zjadłam wczoraj za mało, a dodatkowo dziś śniadanie mimo woli białkowo-tłuszczowe, bo skończyły mi się płatki a nie byłam gotowa na kasze z rana, a takim śniadaniem ja się nie najadam! I zasysało mnie cały dzień, żaden z posiłków nie pomógł. Albo to to śniadanie, albo może tak się czuje człowiek na redukcji? Do tej pory na kaloryczności 1800-2000 nigdy nie byłam głodna. Miałam czasem zachcianki, kiedy słodycze były pod ręką, ale żeby takie poczucie, że "coś bym jeszcze zjadła" to pierwszy raz. Już zapomniałam, jak to jest być głodnym. Mam nadzieję, że jutro po jaglance na śniadanie to minie. A może powinnam właśnie się cieszyć, zapijać głód herbatką i cieszyć się, że tłuszcz zaczął się spalać?
Cały dzień zbierałam się dzisiaj na trening, przed chwilą próbowałam go wykonać, ale poddałam się po drugim ćwiczeniu. Nie wysypiam się ostatnio, dziś zasnęłam przed drugą i obudziłam się po szóstej. Stresik związany z pracą. Ale pozytywny. Taka adrenalinka nawet. Ale nie daje się zregenerować. Zaraz idę spać, dziś chyba zasnę szybko.
Zmieniony przez - galazka w dniu 2016-05-22 22:29:17
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Czyli na redukcji nie zawsze jest się głodnym? Innymi słowy, można się najadać i chudnąć? To może śmieszne i banalne pytanie, ale tak w odniesieniu, powiedzmy, do Twoich Paula osobistych doświadczeń? Bo jednak często spotykam się w internetach ze stwierdzeniami, że "redukcja nie może być przyjemna", czyli trochę tak, że albo jest przyjemnie i komfortowo albo skutecznie.
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html
W długi weekend się pomierzę i zobaczę, czy da się wyciągnąć z tego wszystkiego jakieś wnioski. Na razie jestem dobrej myśli, chyba coś drgnęło, ale nie chcę zapeszać.
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html