A więc witam ponownie po 2 tygodniach nieobecności na forum :P
Pierwszy tydzień nieobecności dobrze przetrenowany a był to już 5 tydzień wcześniej ustalonego planu treningowego.
25.04.2016 rozpocząłem 6 tydzień ostatni lub przedostatni ale niestety na jednym treningu się skończyło ;/
Podczas rozgrzewki poczułem delikatny ból tak jakby w łączeniu barku z ręką od zewnętrznej strony, ale był on delikatny i mało odczuwalny więc kontynuowałem trening. Podczas ćwiczeń zbytnio mi to nie przeszkadzało aż do ostatniego ćwiczenia którym były pompki w duzym wychyleniu do przodu. Wtedy ból się nasilił więc zaprzestałem kończenie treningu po 2 powtórzeniach. Wieczorem ręka bolała podczas podnoszenia jej do góry w szczególności wyprostowana w łokciu. We wtorek ból się utrzymywał w środe był juz niewielki, później było dobrze.
Natomiast w sobote ponosiłem troche drzewa do piwnicy pokosiłem trewaniki i ból dał znów o sobie znac moze nie w jakims duzym stopniu ale się pojawił. Oczywiście smarowałem rękę maścią DICLOZIAJA gdy bolało :P
Dzisiaj nie bolało więc postanowiłem spróbwać wykonać trening i wyglądało to tak:
Klasyczne serie
Stanie na rekach przodem do ściany 3x40sek
Tuck Planche 11/7/7/7/7/7/8 sek
Dipy na krzesłach......................... 10/10/10
Podciąganie nachwyt.................. 7/7/7
Pompki w staniu an ekach pod ścianą .......6/6/6
Pompki diamentowe z nogami wyżej...........10/10/10
Przysiad na jednej nodze................................5/5/5
Wznosy kolan w zwisie....................................10/10/10
Podczas treningu ręka na szczęście nie pobolewała.
A więc ten tydzień taki trening delikatny rozruchowy :)