http://www.sfd.pl/DT_cod123-t1098138.html
moje zmagania w Kuchni: http://www.sfd.pl/[BLOG]_COD_w_kuchni-t1121985.html
>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html
ważne, zeby się uczyć na błędach ;)
Ja gotuję od 30 lat a i tak nie wszystko mi wychodzi
>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
Nie myślałam, że dożyję dnia, w którym zjem tak mało węglowodanów(aż za mało!). Mam teraz silną wewnętrzną motywację, żeby nie jeść ciast i słodyczy. O ile wcześniej sięgałam po ciastko myśląc: "życie jest za krótkie na głupoty", teraz myślę:"nie mam zamiaru skracać sobie życia głupotami". Cały dzień siedziałam przed mazurkiem i go nie ruszyłam.
No więc o ile uniknąć pszenicy(glutenu to już gorzej, tyle różnych produktów może być skażonych) jest w miarę łatwo, to zupełne uniknięcie nabiału to inna sprawa. Nawet moje białko w proszku jest przecież z mleka. Szpinak teściowej też był ze śmietaną, co zrobić. Święta raczej będą trudnym okresem do radykalnych zmian.
Mięśnie pośladków bolą mnie tak, że ledwie siadam, czuję też mięśnie rąk i pleców. W imię zdrowego rozsądku odpuściłam trening. Zrobię go pewnie dopiero w poniedziałek, ale chyba lepiej mieć dwa dni obsuwy względem planu niż się zamęczyć. Tylko trochę się boję, że ciężko będzie regularnie trenować, jeśli mięśnie będą się regenerować kilka dni.
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html
Dzień 2
1.thrusters 5/ 7,5 /7,5 kg - po ok 6 powtórzeniu drugiej i trzeciej serii robiłam przerwy, bo nie dawałam rady, można tak?
2.wypady (dalekie- co to w sumie znaczy, bo internet nie jest pomocny?) 5/ 7,5/ 8,5 kg
3. wiosłowanie hantelką w opadzie tułowia 10/ 10/10 kg (nawet 11 kg nie dałam rady )
4a wznosy bokiem 2,5/ 3,5/ 3,5 kg
4b wznosy bokiem w opadzie 2,5/ 3,5/ 3,5 kg
5 plank 40/40/40 s (no cóż)
6 wznosy bioder 10/ 15/ 20 kg (Z hantelkami to straszne cierpienie, zmiażdzyło mi narządy wewnętrzne Z samymi talerzami bałam się, że zjadą mi na twarz. Robiłam z podłogi, następnym razem spróbuję z krzesłem) Ta waga to wspólna waga wszystkich ciężarów, które układałam na sobie w różnych konfiguracjach.
Miska przez dwa dni świąteczne nie liczona, ale przyzwoita. Dużo jajek i mięska. Mało glutenu, z nabiałem trochę gorzej. Na stole teściowej gościł pasztet z soczewicy i mazurek bezglutenowy. Znaki czasu.
W sobotę zaczęłam brać euthyrox. Na razie nie czuję jego wpływu. Co ważne, w sobotni wieczór okres po trzech tygodniach namysłu zdecydował się mnie jednak odwiedzić. A ja już nawet test ciążowy zrobiłam
Zmieniony przez - galazka w dniu 2016-03-28 20:01:17
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html
Pierwszy dziennik http://www.sfd.pl/Gałązka_redukcja,_hashimoto-t1110660.html
Trening domatorki http://www.sfd.pl/[BLOG]_Gałązki__Domatorki_się_siłują-t1116283.html