...
Napisał(a)
Sama ostatnio kombinuję z michą ale wszystko trzeba z umiarem .Myślę że wykluczenie pszenicy to jest dobry pomysł ale żeby z większości ziaren rezygnować .. to nie wiem.Wydaje mi się że jedzenie paleo na pewno na dłuższa metę nie wypali bo kiedyś nie było zwierząt hodowlanych ,nie było pasz dla zwierząt ani takich zanieczyszczeń .Nie jestem ekspertem ale pokombinuj troche z węglami ,całkiem ich nie odstawiaj .Może jakaś rotacja ?
...
Napisał(a)
Ale ja nie odrzucam ziaren w formie pestek/nasion. Gdybyśmy się zgubili w dzikim terenie, na pewno byśmy ziarenkami nie pogardzili i na pewno nie gardziliśmy drzewiej :). Ale mąki to już raczej przetworzony produkt. Ja z pewnością od chleba tyję na potęgę. Myślę, że bardziej tuczę się na chlebie i ogólnie mące niż na mleku. Zawsze, kiedy zaczynam jeść jak typowy Kowalski (czyli kanapki), to mam więcej w talii. Mam też pewne podejrzenie w stosunku do kasz, Posiłek z kaszą mnie usypia. Może powinnam ją jeść... na noc, na dobry sen? :) :) Tożart był :) :)
Zmieniony przez - jovika w dniu 2016-03-14 20:21:07
Zmieniony przez - jovika w dniu 2016-03-14 20:21:07
...
Napisał(a)
To jest bardzo dobry pomysł.Ja jak miałam taki rozkład śniadanie bez ww a kolacja tylko kasza z warzywami to spałam jak dziecko.
...
Napisał(a)
Powoli, ale idzie jednak , choć to moja najtrudniejsza w życiu redukcja
Ale zobaczcie, gdzie ja chudnę najbardziej
Ostatnio pokombinowałam z makrami, wyrzuciłam chleb wszelki, kasza bardzo rzadko, żadnego glutenu, więcej tłuszczu, mniej węgli; zostawiłam ziemniaki, oczywiście warzywa, nieczęsto owsiane. To chyba działa. Aha, no i białkowo-tłuszczowe śniadania, węgle w co drugim posiłku.
Zmieniony przez - jovika w dniu 2016-03-19 21:27:44
Zmieniony przez - jovika w dniu 2016-03-19 21:29:55
Ale zobaczcie, gdzie ja chudnę najbardziej
Ostatnio pokombinowałam z makrami, wyrzuciłam chleb wszelki, kasza bardzo rzadko, żadnego glutenu, więcej tłuszczu, mniej węgli; zostawiłam ziemniaki, oczywiście warzywa, nieczęsto owsiane. To chyba działa. Aha, no i białkowo-tłuszczowe śniadania, węgle w co drugim posiłku.
Zmieniony przez - jovika w dniu 2016-03-19 21:27:44
Zmieniony przez - jovika w dniu 2016-03-19 21:29:55
...
Napisał(a)
Mam makabrycznego doła.
Redukuję się od końca stycznia (1600kcal 60T/120B/reszta węgle), a efekty były tak znikome, że nie wiem już co robić, bo wykorzystałam wszystkie pomysły z kombinowaniem w makrach włącznie. Kilka tygodni temu wprowadziłam na tydzień ostrą dietę LC - 30%B/70%T - 1550kcal (węgle jedynie z warzyw). Redukcja wreszcie ruszyła po takim szoku. Po tygodniu zaczęłam wprowadzać węgle - 30g dziennie (tylko owoce), redukcja nadal szła ładnie. W następnym tygodniu zaczęłam dokładać węgli złożonych - kasze/płatki po ok.30g dziennie. Skończyło się na przybraniu na wadze i zwiększeniu obwodu w talii.
Czyli w ogóle nie mogę jeść żadnych ziaren? Nie wiem już, co robić. Po 5 miesiącach powinnam już wychodzić z diety, a zrzuciłam nawet nie połowę tego, co powinnam. Jeśli zawieszę dietę i wprowadzę większą ilość węgli, przytyję, wiem to. Zdrugiej strony boję się trzymać nadal tak małą ich ilość.
Czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce odnośnie żywienia. Mam grupę krwi 0 - może to faktycznie prawda, że osoby z tą grupą nie mogą w ogóle jeść żadnych zbóż. U mnie się to sprawdziło. Ja nigdy nie jadłam dużo, ale zawsze byłam otyła, bo dieta w mojej rodzinie, to były w większości kanapki i w ogóle dużo węgli. po wprowadzeniu węgli ze zbóż przybieram w talii. Mój największy problem, to talia, jestem typowym jabłkiem.
Redukuję się od końca stycznia (1600kcal 60T/120B/reszta węgle), a efekty były tak znikome, że nie wiem już co robić, bo wykorzystałam wszystkie pomysły z kombinowaniem w makrach włącznie. Kilka tygodni temu wprowadziłam na tydzień ostrą dietę LC - 30%B/70%T - 1550kcal (węgle jedynie z warzyw). Redukcja wreszcie ruszyła po takim szoku. Po tygodniu zaczęłam wprowadzać węgle - 30g dziennie (tylko owoce), redukcja nadal szła ładnie. W następnym tygodniu zaczęłam dokładać węgli złożonych - kasze/płatki po ok.30g dziennie. Skończyło się na przybraniu na wadze i zwiększeniu obwodu w talii.
Czyli w ogóle nie mogę jeść żadnych ziaren? Nie wiem już, co robić. Po 5 miesiącach powinnam już wychodzić z diety, a zrzuciłam nawet nie połowę tego, co powinnam. Jeśli zawieszę dietę i wprowadzę większą ilość węgli, przytyję, wiem to. Zdrugiej strony boję się trzymać nadal tak małą ich ilość.
Czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce odnośnie żywienia. Mam grupę krwi 0 - może to faktycznie prawda, że osoby z tą grupą nie mogą w ogóle jeść żadnych zbóż. U mnie się to sprawdziło. Ja nigdy nie jadłam dużo, ale zawsze byłam otyła, bo dieta w mojej rodzinie, to były w większości kanapki i w ogóle dużo węgli. po wprowadzeniu węgli ze zbóż przybieram w talii. Mój największy problem, to talia, jestem typowym jabłkiem.
...
Napisał(a)
To jest właśnie to co usiłujemy Wam na każdym kroku tłumaczyć. Jak schodzicie za nisko z kalorycznością to organizm się buntuje, jest zastój a nie ma już z czego ciąć.
...
Napisał(a)
Dokladnie, miesiace, lata niedojadania tez sie slabo koncza. Nie ma zadnych dowodow na powiazanie gr krwii z dieta. Dla przykladu mam A, mieso out....yyyy nigdy w zyciu :)
Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 20/06/2016 11:40:21
Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 20/06/2016 11:40:21
...
Napisał(a)
Eveline, ja cały czas trzymałam 1600kcal, to więcej niż proponują dietetycy. Zeszłam 50kcal niżej tylko na czas LC. Każde zwiększenie kaloryczności w diecie zbilansowanej kończy się większym obwodem w talii. No chyba,żebym zwiększyła kaloryczność, ale wywaliła całe węgle, wtedy bym nie przytyła, ale o tarczycę się boję. Właśnie jutro idę ponowić wyniki i sprawdzić, czy LC czegoś nie namieszało. Choć a mam wyjątkowo ,,odporną'' tarczycę.
...
Napisał(a)
1600 to jest BARDZO MAŁO. Niewiele więcej niż podstawowa przemiana materii. Powinnaś móc spokojnie redukować przy 2000 kcal (tak przy Twoim wzroście). Talia zwiększa obwody m.in. ze stresujących sytuacji jakie wprowadzasz organizmowi m.in. trzymając na głodowej diecie. LC nie polecam. Dla kobiety w większości przypadków lepiej się sprawdzą wysokie ww - mniej stresu, wiecej energii
...
Napisał(a)
Bo teraz idąc Twoim tokiem jeśli odejmiesz kolejne kalorie to podejrzewam, że i tak nic nie zleci, potem kolejne i dalej nic.. i tak do 100 kcal dziennie? wybacz ale to błędne koło. Czasami warto nabrać pokory wobec samej siebie, odstawić ten najważniejszy na świecie cel schudnięcia i popracować nad metabolizmem, żeby później spokojnie zredukować.
Poprzedni temat
Redukcja porady
Następny temat
Tłusty czwartek - dlaczego pączki?
Polecane artykuły