40-tka na redukcji

na tył ud i pośladki hip bridge, leg curl na piłce albo hip thrust

Jutrzejsze jedzenie.
Nadal nie mogę dojeść porcji. Dzisiaj dałam radę wrzucić w siebie tylko ok 1400 kcal. W ogóle nie jestem głodna. Dzisiaj po siłowni nawet nie chciało mi się jeść - jem z rozsądku i na przymus, a nigdy nie miałam skłonności anorektycznych - wręcz przeciwnie :) :) - jadłam dużo i słodko (choć objętościowo na pewno nie tyle, ile teraz powinnam)

tak to jest z prawdziwym jedzeniem, dużo lepiej syci i nie powoduje kolejnych jazd na słodkie

Dzięki rzabba, za te cwiczenia. Ten leg curl mamy często na aerobiku, ale hip thrust na pewno dorzucę do ćwiczen na siłowni (tzn. zamienię), bo po wczorajszym czuję większość mięśni z wyjątkiem pośladków, tylnej strony ud i tricepsów. Nie bolą mnie w ogóle. Ze względu na brak niektórych maszyn nie poćwiczyłam akurat tych mięśni, na które chyba najbardziej potrzebuję ćwiczeń.

jeśli nie ma maszyny to ćwicz z wolnymi ciężarami

ja na tricek lubię pompki, dip i prostowanie ramin w opadzie

To prostowanie ramion trener w siłowni też mi zaproponował i robiłam, ale choć w czasie ćwiczeń paliło mnie mocno, to dziś nic nie czuję. Zobaczymy w piątek. A pompki to wąskie?

tak, na trica wąskie

Minął 3 tydzień diety, dzisiaj się obmierzyłam - żadnych zmian w obwodach.
Moim zdaniem już coś powinno się zacząć ruszać, ale być może wcześniej włączył mi się ,,tryb oszczędzania'' w organizmie, bo, już dawno odrzuciłam słodycze, więc dostarczałam mniej kalorii (nie liczyłam, ile, choć nie chodziłam głodna).

Nie wiem, czy jeszcze czekać, czy może zachować kaloryczność (próbuję dobijać do 1640, ale nie udaje mi się, bo to są dla mnie b. duże porcje), ale wyrzucić całkiem chleb - mam go ok. 30-60 gram dziennie, a może wywalić zupełnie nabiał i coś się ruszy? Jak myślicie? Kiedyś Obliques tutaj radziła, żeby nie jeść nabiału na redukcji, bo może ją hamować...
Trenuję też teraz dużo więcej, bo dodałam siłownię. No, ale latem też miałam więcej ruchu (była jeszcze jazda konna co 2 dni + trening kondycyjno wytrzymałościowy) i waga stała w miejscu

nabiału spokojnie możesz się pozbyć. Natomiast cięcie kalorii niżej - skoro i tak niedojadasz - to nie wiem czy ma sens jakikolwiek.

No ja też myślę, że cięcie nie wchodzi w grę. Muszę chyba pozbyć się ukochanego mleka i może wtedy się coś ruszy