Jak od nowa nauczyć się techniki MC i przysiad do poprawy

Witajcie,
Mam do was prośbę o ocenę wykonania mc na prostych nogach i przysiadów. Ciężary są niewielkie bo wracam po kontuzji pleców i niestety mam problem z ćwiczeniami w których kiedyś targałem spore ciężary przy idealnej technice (180kg przysiad, 230kg martwy ciąg normalny to moje maxy były). Niestety po tej kontuzji nie robiłem sporo czasu tych ćwiczeń i mam problem. O ile mc wygląda jeszcze jak cię mogę, to jak dla mnie przysiad jest fatal i nie wiem co robić. Po pierwsze jest za płytko, po drugie widzę butt wink, a dodatkowo jeszcze nie mogę zejść poniżej kąta prostego bo wygina mi wtedy plecy. Co robić żeby to poprawić bo ja już pomysłu nie mam.

Co do przysiadów, nie wyglądają źle, ale jeśli chcesz zejść niżej:
-stań troszkę szerzej, niech korpus "wejdzie", schowa się między udami,
-sztanga wysoko na kapturach,
-nie pilnuj by kolana nie wychodziły poza palce, wyjść muszą: przy wielu typach budowy nie wypuszczając kolan poza linię palców stóp, automatycznie wymuszamy wygięcie w lędźwiach,
-trzymając sztangę, łokcie niech kierują się dokładnie prostopadle do podłogi- podświadomie wymuszasz wtedy prostą, wręcz pionową postawę,
-wyobraź sobie ruch tłoka w cylindrze, płynny i jednostajny, powtórz go,

Też mam kontuzję pleców, dyskopatię, u mnie w grę wchodzą jedynie siady ze sztangą z przodu, dzięki temu zachowuję prostszą postawę, próbowałeś? Sugeruję ponadto zejść do minimalnych obciążeń i stopniowe przypominanie sobie ruchu, schodzenie coraz niżej, bez strachu przed ciężką sztangą.

Pozdro

Wrzuciłeś dwa razy MC


Zmieniony przez - OzzyMG w dniu 2016-02-05 08:06:39

Kurde faktycznie. Link mi nie skopiowało





Zmieniony przez - Martainn w dniu 2016-02-05 08:11:06

Co to za kontuzja pleców ?

Jeśli zaś chodzi o MC:

1.Odkładaj sztangę na ziemię po każdym powtórzeniu.
2.Nie rozgladaj się na boki.
3.Mocniej uginaj nogi i wypinaj pośladki. W odcinku lędźwiowym ma być łuk.

Dzięki za podpowiedzi. Miałem bardzo mocno naciągnięte prostowniki. Do takiego stopnia że przez 2 tygodnie miałem problemy ze wstawaniem z łóżka, krzesła. Potem przez parę miesięcy przy każdym błędzie z pochyleniem pojawiał się ból, aż w końcu niedawno przeszło. Miałem robione tk i rtg i nie wykazało nic poza tym.

Rezonans magnetyczny robiłeś ? Konsutlowałeś się z fizjoterapeutą ?
Ja bym nie wykluczał kontuzji kręgosłupa.

Rezonansu nie miałem. Tylko rentgen i tomograf i tam nic nie wykazało. Z fizjo rozmawiałem. Z tego co zalecił to rollowanie, masaże i praca nad moblinością, bo się przykurcze porobiły i mięsnie się "zastały" i trzeba to porozciągać. Poszedłem do jednego fizjo zaraz po kontuzji to mnie powyginał w jedną i drugą stronę, leżąc, stojąc i stwierdził też że to właśnie mocno naciągnięte prostowniki. Dostałem tylko maści i tramal i miało przejść. Przeszło po kilku tygodniach całkiem, ale jednego dnia się nieuważnie schyliłem po gazetę i znów ból, tym razem jednak przeszedł do wieczora.


Zmieniony przez - Martainn w dniu 2016-02-05 13:24:46

Ja ze swojej strony odradzam odkładanie sztangi po każdym powtórzeniu. To właśnie rwanie jest najbardziej kontuzjogenną częścią Mc. Wystarczy ze obniżysz do ziemi i heja. Pozatym ćwicząc plecy bez odkładania sprawiały ze są cały czas napięte. Nie ma wtedy żadnego rozluźnienia i się można koncentrować na technice. Lepiej wziąć mniej a poprawnie technicznie tym bardziej że w mc można strasznie oszukiwać przenosząc ruch z pleców na nogi. Ja zawsze zginam nogi w końcowym etapie uginania gdy widzę ze niższe opuszczenie sztangi wymagało by już zgarbienia się. Filozofii myśle w tym nie ma.

bardzo złe to ujęcie jeśli chodzi o przysiady... no i mało powt. więc trudno o to aby oceniać całość serii, ciężar jest jak mówiłeś relatywnie mały... błędów jakichś wielkich tutaj nie było, jednakże być może nie miały niejako czasu i sposobności się pojawić, co głębokości, tragedii nie ma choć mogłoby być niżej ale wcale nie jest powiedziane, że musi, myślę, ze masz swego rodzaju blokadę po tej kontuzji, więcej pewnie w psychice.

w mc przede wszystkim żle startujesz i o ile w przysiadach jesteś nawet chyba zanadto spięty to tutaj z kolei jakoś za lużno podchodzisz, bez należytej koncentracji, że tak powiem zwartości całego ciała, no i robisz taką jakby wersję hybrydową ale z małą kontrolą rdl i klasyk, trzeba się na coś zdecydować.

Dzięki za podpowiedzi. Ja też chciałbym żeby było niżej, bo swego czasu było to do samej ziemi, a teraz mniej więc w tym czasie jak kończę pojawia się uczucie jakby miały mi się plecy wygiąć, czyli zrobił się butt wink. Zaczynam więc poprawianie mobilności w stawach a chwilowo schodzę z ciężarów i robię tylko do wysokości jak jest poprawnie stopniowo ją pogłębiając. Co do MC to zawsze robiłem wersję normalną, a teraz chciałem RDL. Dobrze że nakręciłem te filmiki, bo nie wiedziałem nawet że taka hybryda z tego wychodzi:) Mimo wszystko klasyczny martwy nie stanowi jakiegoś większego problemu jeśli chodzi o dyskomfort i może dlatego za mało się spinam. Tu nawet spore ciężary mogą iść chociaż nadal brakuje dużo do tego z czym ćwiczyłem jeszcze 1,5 roku temu. Dzięki za podpowiedzi. Wiem co robić.