Badassgym dziennik

Gdybym rok temu posluchal 4-rech pierwszych lekarzy, nie wystartowalbym w minionym sezonie ani razu a o kolejnych juz bym zapomnial. Na wadze pewnie byloby juz na powrot 130+ i oczekiwanie na koniec, bo co innego pozostalo.. W kwestiach tyczacych aparatu ruchu z innym lekarzem niz prowadzacym conajmniej doskonaly klub sportowy ( lepiej kadre ) nie rozmawiam ;)

Dzisiejszy trening.

Pogoda wilgotna, samopoczucie nijakie, więc rano stwierdziłem że odpuszczę sobie dzisiaj sanki i zamiast zmniejszać ciężar bo asfalt mokry zrobię "coś tam w domu". Nie mam planu treningowego rozpisanego, kieruję się samopoczuciem, więc nic się nie stanie. Wybór padł oczywiście na ciągi

Zrobiłem dokładną rozgrzewkę, piramidą do góry co 20 kg od sztangi i....miałem w planie zrobić maksymalną ilość powtórzeń na 180 kg (w zeszłym minicyklu zrobiłem 7 chyba), ale to jakoś nie poszło i zrobiłem 2.... Dobra. Tak to my nie będziemy rozmawiać, nie kijem go to pałą, nie powtórzeniami to ciężarem. Czasem jest taki dzień ze jedynki wchodzą lepiej, łatwiej psychicznie. Pojechałem więc singlami + 5 kg, +5 kg......Ostatni niezbyt piękny na 200 kg. Na tyle dziś było mnie stać.



Po ciągach czułem trochę niedosyt, nie weszło "w płuco", więc wygrzebałem spod ściany slamball 50 kg i zrobiłem 4 serie po 20 powt. Na filmie ostatnia.



cdn



Zmieniony przez - badassgym w dniu 2015-12-08 14:07:08

Mocne masz te kafelki.

O tym nawet nie myślałem. Dziękuję za zwrócenie uwagi. Wygląda na to że będę musiał przemieszczać się szachownicą, żeby wszystkie odpadły w miarę jednocześnie.

Dzisiejszy trening.

Wczoraj single, dziś ciągowe cardio. 5 serii roboczych po 30 powt. Ciężar 100 kg. Na filmie ostatnia.





Zmieniony przez - badassgym w dniu 2015-12-09 14:13:33

Kondycja i siła godna mistrza. Pamiętam że na siłowni była podobna sztanga zdaje się nazywana trapezową podobnie się robiło nią ciągi jak u ciebie na filmiku. Praca całego ciała bez obciążania nadmiernego dolnej części pleców , ciągnięcie z nóg.

Dokładnie, jest to sztanga trapezowa, heksagonalna jak zwał tak zwał ale bardzo odciąża kręgosłup w porównaniu do zwykłej. Można nie przesadzając z ciężarem tak wykonywać to ćwiczenie że bardzo angażuje nogi, również stojąc na podwyższeniu. Ja zawsze miałem problemy z połączeniem w planie przysiadów, które mogłem robić codziennie (za radą ciężarowców) i martwego, który wymagał parę dobrych dni regeneracji i zaburzał mi harmonogram przysiadów. Problem rozwiązała ta sztanga i jestem przekonany że po solidnym przepracowaniu pół roku w 2016 jak sprawdzę z ciekawości przysiad to będzie bez jego bezpośredniego ćwiczenia bardzo miła niespodzianka. Ciężary jakie używam byłyby imponujące może dla wyciskania leząc, ale w martwym od 300 kg wzwyż zaczyna się zabawa , no ale cały rok przed nami, w ciągu miesiąca liczę na 15-20 kg do góry czyli 5 talerzy. Jeszcze jestem trochę od swoich dawnych życiówek więc mam nadzieję że nie będę musiał bardzo długo walczyć o te kilogramy. Potem, wiadomo będzie coraz trudniej. Kolejną rzeczą jaką chciałbym wymusić na swoim organizmie to zwiększona objętość pracy dziennej. Pozdr



Zmieniony przez - badassgym w dniu 2015-12-09 21:49:31

Zmieniony przez - badassgym w dniu 2015-12-09 21:51:52

Dzisiejszy trening, a raczej rozruch poranny po zjedzeniu dwóch pączków z dżemem i wypiciu dużej kawy

Ciągi z trap bar. Kilka serii rozgrzewkowych, potem 3 serie po 30 ruchów na 100 kg, w czwartej serii 40 ruchów.



Po ciągach krążenie talerzem, czy jak w moim przypadku talerzami nad głową. 2 serie rozgrzewkowe i 3 robocze na 40, 45 i 50 kg.



Po krążeniach na deser chciałem jeszcze raz zrobić 40 ciągów, no ale jeszcze wytrzymałość nie ta i wyszło 30.







Zmieniony przez - badassgym w dniu 2015-12-10 13:57:54

Zmieniony przez - badassgym w dniu 2015-12-10 13:59:10

Wygląda ciekawie ale przyznam uczciwe że robienie MC na akord w perspektywie czasu raczej jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie i raczej nie wyjdzie. Wg mnie ogólnie mija się chyba z filozofią tego ćwiczenia pomimo iż kiedyś bardzo podobał mi się CF. Jak by nie było jak dział to rób powodzenia

Gwid

robienie MC na akord w perspektywie czasu raczej jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie i raczej nie wyjdzie. Wg mnie ogólnie mija się chyba z filozofią tego ćwiczenia

Mógłbyś to rozwinąć, bo nie za bardzo rozumiem, czy chodzi Ci o robienie dużo (objętościowo) i często (np kilka razy w tygodniu) tego ćwiczenia, czy może o wysoką liczbę powtórzeń. No i jaka jest ogólnie filozofia tego ćwiczenia. Pozdrawiam.