Piątek czyli łapy - plan zrealizowany w 100%. Siła do przodu i wszystko byłoby w porządku gdyby nie....ale o tym na końcu.
1.
Pompki na poręczach (CC+obciążenie) CCx3+30kg/x3+35kg/x9+38kg/5x8+30kg
2.Biceps łamana stojąc10x26kg/10x31kg/10x36kg/8x41kg/5x44kg
3.Francuskie oburącz siedząc 10x27kg/10x32kg/10x34kg/7x37kg
4.Młotkowe stojąc ze sztangielkami 4x10x19kg
5.Wyciskanie "francuskie" sztangielek leżąc/skos dół 10x14kg/10x16kg/10x17kg
6. Uginanie o kolano 10x19kg/8x22kg/8x22kg
Dodatkowo przedramię/łydki/brzuch w łączonych.
Jakiś czas temu miałem problem z ramiennopromieniowym - powiedzmy,że był dosyć upierdliwy,ale ćwiczyć się dało.Byłem przekonany,że w czasie przerwy regeneracyjnej go zaleczyłem.Raczej tak nie jest,bo od czasu ubiegłotygodniowej wizyty na strzelnicy czuje,że jest coraz gorzej.Dzisiaj chyba pierwszy raz poczułem dosyć ostry ból - dlatego skróciłem trening.Najbardziej wkurzające jest to,że momentami drętwieje zewnętrzna cześć dłoni.Teraz smaruje maścią niedźwiedzią lodową,potem trochę nagrzewania i zobaczymy jak będzie w przyszłym tygodniu.
Domyślam się,że na strzelnicy za "sztywno" trzymałem broń + za bardzo osadziłem broń w lewej dłoni i cała siła odrzutu szła na przedramię.Dopiero po kilku strzałach skorygowałem postawę,ale pewnie było już za późno.
Jutro mogę zapomnieć o robieniu kondycji na oponie i młocie - liczę na to,że weekend luzu wystarczy