Zrobiłem dzisiaj nietypowego kurczaka z jabłkiem i rodzynkami :D Dawno nie kombinowałem z kurą na słodkawo więc postanowiłem zaszaleć ;P
400g kurczaka
1-2 jabłka
20-40g rodzynek
łyżka oleju kokosowego
ocet jabłkowy/sok z cytryny
Jabłka kroimy na ósemki, piersi na większe kawałki następnie przyprawiamy je solą, pieprzem i słodką papryką. Na rozgrzaną łyżke oleju kokosowego wrzucamy jabłka i piersi, podsmażamy na wiekszym ogniu parę minut co chwile mieszając, następnie dolewamy 2-3 łyżki wody i odrobine octu jabłkowego lub soku z cytryny, dodajemy sporo słodkiej papryki i odrobine cynamonu i rodzynki. Następnie przykrywamy i dusimy aż piersi i jabłka zmiękną a woda odparuje, Podajemy z kaszą jaglaną lub ryżem
Smacznego!
Dziennik w dziale UNS: http://www.sfd.pl/pat34__Living_Life_On_Your_Own_Terms_-t1085148.html
lauraa96może to śmieszne, ale jak ja zaczynam jechać jakimś nowym planem to biore ze sobą kartkę z wypiską treningową albo mam wszystkie ćwiczenia w tel i mam pewność, że niczego nie zapomne
Ja plan w telefonie i notes z obciążeniami z poprzednich treningów z naniesionymi uwagami czy było ok, czy za mało czy za dużo mam przy sobie zawsze, niezależnie czy to nowy czy stary plan
Kolarsko-gastronomiczny blog z elementami kulturystyki powered by SFD - http://www.sfd.pl/post-p18363444.html
Dziennik w dziale UNS: http://www.sfd.pl/pat34__Living_Life_On_Your_Own_Terms_-t1085148.html
pat34Laura - ja wlaśnie zawsze mam zdjęcie w telefonie z rozpiską treningową więc nie wiem jak ja to zrobiłem po prostu coś tam pamiętałem, nie zerknąłem w telefon i przeszedłem do prostowania i dwójek XD dziury w głowie :D
No czasem też mi się zdarzyło, że z rozpędu poszedłem dalej albo zapomniałem o tempie czy coś.
Ale spokojnie, nie zmalejesz przez to
Kolarsko-gastronomiczny blog z elementami kulturystyki powered by SFD - http://www.sfd.pl/post-p18363444.html
Dziennik w dziale UNS: http://www.sfd.pl/pat34__Living_Life_On_Your_Own_Terms_-t1085148.html
Dziennik w dziale UNS: http://www.sfd.pl/pat34__Living_Life_On_Your_Own_Terms_-t1085148.html
Wczoraj miałem dzien nietreningowy wiec obniżyłem ilość węgli z 300 na 200g. Chociaż zrobiłem rano 30min cardio nie czułem się jakiś mega głodny, około 17 zjadłem jedna porcje 230g łososia, 50 kasyzy jaglanej i sporo warzyw, potem poczułem jak moj ojczulek smaży sobie schabowe w panierce i moj mózg tak mnie oszukał że na samą myśl o nich poczułem się głodny i 40min po tamtym posiłku zjadłem kolejną taką samą porcje..... Na wieczór została mi już tylko mała ilosć bialka i tłuszczu to zjadłem troche kurczaka z warzywami kolo 20. I dzisiaj o 6 rano obudził mnie mega głód, takie strasznie bolesne ssanie w brzuchu które mnie obudziło i przez jakies pol godziny nie dawało zasnąć xdd I tak się teraz zastanawiam czy nie zrobić jednak tej samej kaloryczności w DNT co w DT..... Chociaz z drugiej strony może wystarczyło by się trzymać rozłożenia posiłków co kilka godzin zamiast opierdzielać 2 na raz :D Co ze mną jest nie tak że na masie i tak chciał bym jeść więcej :P Dobra wyżaliłem się z moim poważnym problemem a teraz lece na śniadanie bo o 11 kolejny trening klata/bary/trice :D
Dziennik w dziale UNS: http://www.sfd.pl/pat34__Living_Life_On_Your_Own_Terms_-t1085148.html
SaraN.
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- ...
- 67