4 tygodnie minęły jak z bicza strzelił! Dzięki raz jeszcze dla sklepu SFD.PL oraz Firmy BSN za możliwość przeprowadzenia testu nowej serii odżywek DNA.
Dla przypomnienia poniżej raz jeszcze zdjęcie testowanych suplementów.
SUPLEMENTY
Na początek chciałbym podzielić się swoją opinią na temat poszczególnych produktów, które miałem okazję stosować przez ostatnie 4 tygodnie.
CREATINE DNA
Bezsmakowa kreatyna, która dzięki swojej bardzo drobnej postaci bardzo łatwo rozpuszcza się w ustach , bo jest to dla mnie najwygodniejszy sposób na zażywanie. Ma bardzo puszystą „konsystencję”, dzięki czemu nie ma uczucia strzelającego piasku między zębami, jak to ma miejsce przy niektórych monohydratach. Co do efektów, jakich można po niej oczekiwać, to najlepiej można ocenić po poniższych zdjęciach, aczkolwiek po tylko 4 tygodniach stosowania nie ma też co oczekiwać spektakularnych efektów.
N.O.-XPLODE
Jako, że jak wspomniałem powyżej, jestem amatorem wsypywania wszystkiego do buzi, to jednak z tą przedtreningówką ten sposób jest niemożliwy, ze względu na powstawanie sporej ilości piany. Po pierwszej takiej próbie domyśliłem się dlaczego na opakowaniu jest informacja, aby nie mieszać N.O.-Explode w shakerze, tylko w szklance . Prócz piany rozpuszczalność wzorowa i smak owocowy na prawdę ok. Co do samego działania bardzo dobra pompa, zwiększona wytrzymałość, co przejawiało się skracaniem przerw pomiędzy seriami. Jeśli chodzi o pobudzenie, to jest ono umiarkowane, na pewno nie dla osób, które oczekują pier*** jak po pre-wo opartych na geranium. Dla mnie to akurat na plus, ponieważ później też nie doświadczamy żadnego zjazdu. W połowie puszki musiałem już wrzucać 1,5 porcji przed treningiem. Na pewno miało też wpływ na to, że ćwiczyłem na czczo, chociaż wtedy powinno działać intensywniej, więc powiedzmy, że te dwa aspekty się równoważyły.
Czy polecam N.O.-Explode? Jeśli komuś zależy na skupieniu i intensywnym treningu, zdecydowanie TAK.
WHEY DNA
Zdecydowanie jestem na TAK! Bardzo dobra rozpuszczalność, zero piany i mega czekoladowy aksamitny smak! Takiej konsystencji jeszcze nie przerabiałem. Idealnie nadaje się do picie w formie shake’a, jako polewa do omeltów, do mieszania z jogurtami oraz jako aksamitny shake lodowy zmiksowany z kostkami lodu. Trochę martwi ilość węgli w porcji, ale w końcu masa, tak?
BCAA DNA
W tym przypadku również mamy bezsmakowy suplement. Producent pisze, że dzięki temu możemy dodawać je do innych odżywek, niestety psuje to smak całości, tak np. jest w przypadku smacznego białka czekoladowego. Dlatego albo wsypywałem BCAA do buzi i popijałem albo rozpuszczałem w wodzie razem z syropem bez cukru do popijania w czasie treningu. Co do działania, to zdecydowanie lepszy komfort w czasie ćwiczenia na czczo. Większa wytrzymałość oraz więcej energii.
GLUTAMINE DNA
Tutaj również mamy do czynienia z bezsmakową glutaminą. Postać proszku taki sam, jak w przypadku kreatyny, więc idealnie rozpuszcza się ustach. Co do działania, to był chyba mój pierwszy kontakt z glutaminą. Stosowałem ją po treningu i na noc i chyba dało się odczuć lepszą regenerację, bo znacznie mniej odczuwałem DOMSy i wydaje mi się, że lepiej się wysypiałem. Na pewno potrzebowałem mniej snu niż dotychczas.
REZULTATY
A teraz chyba to, na co czeka większość, czyli co udało się ugrać przez ostatnie 4 tygodnie.
Stopniowo przez czas trwania testu dodawałem kalorii, aby budowana masa była jak najlepszej jakości. I tak w ciągu 4 tygodni dodałem około 400-600kcal w zależności od dziennego menu.
Co do pomiarów, to tak jak pisałem na początku prócz wagi nie kontroluję niczego. Wyznacznikiem jest dla mnie tylko lustro. Stąd nigdy nie potrafię odpowiedź na pytanie, które słyszę najcześniej, a mianowicie NIE MAM POJĘCIA ILE MAM W ŁAPIE . Na pewno urosła, bo przestałem mieścić się w cześć koszul hehe.
Waga przed rozpoczęciem testu: 80,0kg – Waga po 4 tygodniach 83,0kg
Więc uważam, że wynik jest na prawdę bardzo dobry, przy zachowaniu w miarę podobnego stopnia zatłuszczenia. Zresztą oceńcie sami
I jeszcze coś z siłki z wczorajszego treningu barków i tricepsów.
Co poprawiłem najbardziej. Chyba ramiona oraz barki. Zdecydowanie większa krągłość naramiennych. Plecy też poszły trochę na plus, ale wychodzą tutaj moje braki w kwestii pozowania. Niestety klatka niewiele ruszyła, a jest to mój priorytet. Ale tak jak mówiłem, w 4 tygodnie nie ma co oczekiwać cudów .
Raz jeszcze dziękuję!
Zmieniony przez - BzykuDG w dniu 2015-08-09 17:57:41
Kolarsko-gastronomiczny blog z elementami kulturystyki powered by SFD - http://www.sfd.pl/post-p18363444.html