PINCETNY POST!
Taki ze mnie spamer cholera jasna
No to mordki moje kochane wróciłem od ortopedy (właściwie już 7 godzin temu, ale jeszcze do koleżanki sobie poszedłem i ogólnie troszkę się opyerdzielałem w związku z wolnym dniem, a poza tym jeszcze z godzinę mi zeszło jaranie się bonem od SFD).
Nadgarstek
Ortopeda powiedział, że to nic groźnego ale no nie wypadałoby zostawić tak tego karabinu (wiecie... strzela... HAHAHAHA). i dał mi skierowanie na zabieg "Laser Scanner" codziennie od 9.02 (najbliższy poniedziałek) do moich 17-tych urodzin (20.02).
Łokieć
Łokieć chyba stanowi najmniejszy problem z tych kontuzji. Ortopeda zapisał mi zabieg "UD" co jak się okazuje jest skrótem od "Ultradźwięki".
Mostek
Tutaj było największe zdziwienie, bo ortopeda nie skierował mnie na nic. Po prostu spytał co robiłem, gdzie boli, kiedy boli i powiedział, że strasznie szybko z tym przyszedłem i że sprawa powinna się załatwić sama. Szczególnie mnie to zdziwiło z tego względu, że fragment mostka jest jakby "wypchnięty" do przodu co widać ale najwyraźniej ortopedy zdaniem wróci na miejsce sam. Stwierdził, że nie może być to złamanie, czy zwichnięcie etc. ale zwyczajne stłuczenie.
Oprócz tego co wymieniłem, to jeszcze dał mi receptę na maść, którą kupiłem od razu w cenie 14.50 (całkiem sporo, tym bardziej że ze swoich buliłem ale ojciec mówi że mi odda
). Zwie się ona "Butapirazol" i mam jej całe 30g. Nie pamiętam żeby mówił co dokładnie mam nią smarować, tylko że rano i wieczorem, więc pewnie chodzi o te wszystkie 3 rzeczy (albo tylko o mostek...). Kurcze, myślicie że może to mi kłopotów narobić jeżeli np. miałem nie smarować łokcia, a go posmaruje? Chyba nie
Co do Laser Scannera to już kiedyś miałem serię zabiegów tego rodzaju w związku z rwą kulszową. Wreszcie to zobaczę, bo wtedy waliło mi w plecy i nie widziałem tej wiązki
Ultradźwięki to kompletnie nie wiem co to (tzn. znam szkolną definicje ale nic poza tym), więc zobaczymy, ale ciekawski jestem Wam powiem.?
Lasery będę miał w podane dni o 10:20 (z tego co pamiętam trwają 10-15 minut), a ultradźwięki o 11:00... Wychowawczyni mnie chyba ukatrupi za nieobecności na lekcjach :| Chociaż w sumie to nie - w porządku babka z niej
Poza tym myślałem jednak nad jakimiś treningami o zminimalizowanym ryzyku kontuzji. Nie mam tutaj na myśli siłowych ale co powiedzielibyście na bieganie? Utrzymam kondycje, polepszę wydolność i na powrót do
treningów myślę że będzie to pewien plus.
Zmieniony przez - Cichociemny w dniu 2015-02-03 16:23:03