Buszuję tutaj od jakiegoś czasu - naczytałam się, trochę ułożyłam sobie w głowie tę więdzę i postanowiłam się przywitać i poprosić Was o pomoc i weryfikację tego, co sobie na tej podstawie ogarnęłam ;)
Cele misji: redukcja tkanki tłuszczowej z aktualnych 30% do zdrowego poziomu, zachować mięśnie i móc trenować z taką samą częstotliwością.
Ekwipunek: 18 kilo tłuszczu i dwie tony determinacji.
Status celu: zaczęłam intensywnie trenować i mimo tego, że tłuszczu i tak już miałam sporo zaczęłam jeszcze tyć. Policzyłam ile jem i wyszło (o zgrozo!) 1500 kcal gdzie po przeliczeniu wyszło mi, że powinnam wsuwać około 2200. Z jakością żarcia też różnie - wpadały jakieś dziwne przypadkowe twory w postaci słodyczy, których naturalnie nigdy nie kupuję, ale jakoś zawsze są gdzieś w pobliżu (np. w pracy). Od poniedziałku (19.01.2015) staram się wsuwać 2000 kcal z rozkładem BWT 30/40/30.
Dokumentacja:
Wiek : 26
Waga : 61
Wzrost : 159
Obwód w biuście(1) : 92
Obwód pod biustem : 81
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 81
Obwód na wysokości pępka : 90
Obwód bioder (3): 96
Obwód uda w najszerszym miejscu: 57
Obwód łydki : 36
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch, boczki
W którym miejscu najszybciej chudniesz : wydaje mi się, że góra ciała
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: od około 2 miesięcy jiu-jitsu 3 razy w tygodniu (1h), taniec (raz w tygodniu b.intensywny, raz średnio, a raz to się tylko "przytulamy" z facetami na zajęciach, taki lajcik, że nie ma co tego wliczać :) ), od niedawna wpadam też dwa razy w tygodniu na MMA i raz na jeden/dwa tygodnie na basen; od dzwonu deska, łyżwy i takie - lubię sobie pobrykać.
Co lubisz jeść na śniadanie: owsiankę
Co lubisz jeść na obiad : kurczak na ciepło w wersji absolutnie dowolnej
Co jako przekąskę : orzechy, czasem lubię poskubać marchewkę
Co jako deser : orzechy, owoce
Ograniczenia żywieniowe :
Stan zdrowia: cukier spoko, tarczyca spoko, wszystko spoko
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
czy rodziłaś:nie
Preferowane formy aktywności fizycznej : to co już robię, sztuki walki są spoko :) nie przepadam za siłownią, bo mnie trochę nudzi
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : żadne
Stosowane wcześniej diety : żadne konkretne, po prostu obcinałam kaloryczność
fotki - podrzucę jutro, ciemno tu mam jak w... :P
miska - bardzo proszę, przykładowa:
To co planuję zmienić to wrzucić więcej mięcha - dopiero do mnie dociera, że mięcho nie tylko na obiad. Zmianą są węgle (taaak, potrafiłam nie jeść ich wcale... poza słodyczami oczywiście....) Dużo tego żarcia jest, ciężko mi to czasem upchać. A, banan jest po treningu.
A teraz pytania:
1. Dziewczyny - jakieś rady co do żarcia? Z mięcha to tylko kurczaka i rybki toleruję - mam rację, że powinnam pozamieniać te jogurty i serki naturalne na jakieś białko ze zwierzaka?
2. Czy rzeczywiście może być tak, że za szybko chciałam zmienić kaloryczność swojej diety i dlatego się tak szybko zapycham i nie mogę tego wcisnąć?
3. Męczy mnie teraz po zmianie diety jakaś nadkwasowość i ogólnie zgagi - za mało warzyw, za dużo żarcia w ogóle czy jeszcze coś innego? Kawa na pewno nie pomaga ale to jedno się nie zmieniło w tym tygodniu w stosunku do poprzedniego.
4. Inne rady, uwagi, coś co Wam się ewidentnie rzuca w oczy a ja dostrzec nie mogę?
Z góry dziękuję pięknie! Jutro wracam z fotkami ;)
Zmieniony przez - Amaya w dniu 2015-01-24 22:33:18