W grudniu miska nie liczona, wypasiona . W święta przyznaję było ciasto ale z umiarem. Do tego dopadło mnie zapalenie barku (prawdopodobnie stożka rotatorów), ogólnie taki ból w lewym barku często mi dokuczał ale szybko mijał. Teraz było najgorzej bo rękę mogłam unosić ledwo na wysokość połowy tułowia. Nie wiem co z tym zrobić żeby się to nie powtarzało, jakieś codzienne ćwiczenia
Pomiary niestety na plusie (najwięcej w pasie + 3 cm). Do treningów wracam w lutym (styczeń mam zawalony finansowo - ubezpieczenia itp).
do tego czasu będę biegać o ile pogoda pozwoli. Miska liczona.