Teija-redukcja / podsumowanie str.19

Jak zwykle zapomniałam o pomiarach z początku tygodnia

4.12. - DNT

warzywa - papryka, pomidory, szczypiorek



5.12 - DT

Trening A.
1. przysiad przedni z push press 3x 10 60sek przerwy
14 /17x9 / 20x8 - ogarniałam chwyt i udało się nadgarstki nie bolą, palce tylko lekko podtrzymują. Push press jak na razie mi nie idzie, boję się że trafię w zęby, nie wybijam się porządnie z nóg, właściwie cała siła idzie z rąk.
14/ 17 /20 x 7
14/ 17/ 20 x 6

2a. wejście na ławkę ze sztangielkami
4 / 5 / 6 - 3 ostatnie powt. ledwo, ledwo.
4 / 5 / 6
4 / 5 / 6

2b. wiosłowanie sztangielka w oparciu o ławkę
10 / 12,5 / 15 x7
10 / 12,5 / 12,5x 7+3
9 / 10 / 12,5 x 10

3a. wypady ze sztangielkami
5 / 6 / 7 - nie było lekko
5 / 6 / 7
5 / 6 / 7

3b. pompki jak dajesz rade
4 / 0 / 0 - dokuczało mi ramię i odpuściłam
4 / 2 / 1
nie zrobiłam, czułam dziwne kłucie w dłoni
4 / 2 / 2 - te pompki doskonałe z pewnością nie są ale pracuję nad nimi

4a. plank 3x max
40 / 29 / 32
28 / 23 / 24
35 / 28 / 25

4b. russian twist
6 / 8 / 10x8
6 / 8 / 10x8
6 / 8 / 8

Aero - 15 min orbi

warzywa - fasola szparagowa zielona i żółta, cebula, pomidory, szczypiorek



6.12. - DNT

Miska nie liczona, raczej nie ciekawa i niedojedzona. Śniadanie w domu a reszta na mieście.

Zmieniony przez - teija w dniu 2014-12-07 12:21:59

7.12.

warzywa - pomidor, cebula, marchew surowa


8.12.

Cały dzień na nogach.

warzywa - pomidor, ogórek, kapusta, marchew


9.12.

warzywa - fasolka szpar., cebula, pomidor, mix jarzyn (zupa)


Wieczorem planowane obeznanie się z sandbagiem, wcześniej nigdy nie miałam z nim do czynienia + aero ok. 30 min.

Zmieniony przez - teija w dniu 2014-12-09 12:25:15

10.12.

Nie mogę zrobić pomiarów, od kilku dni czuję się ociężała po przebudzeniu.
Wczoraj próbowałam ćwiczyć z sandbagiem ale bardziej wyszło mi oglądanie filmików na YT. Chyba nie będę kombinować i spróbuję zrobić stary trening z większą ilością powtórzeń + ewentualne modyfikacje. Wypisek raczej nie będzie, bo możliwe że wyjdzie z tego po prostu aero z obciążeniem.

W miskę wpadła biała buła, ale taką dostałam a głodna byłam w pracy więc zjadłam.

warzywa - fasolka szpar., papryka, cebula, ogórek kons.

Miska z ostatnich dni byle jaka, chciałam próbować nie liczyć ale źle to się kończyło. Od dzisiaj dalej liczę, nie wiem czy będę je wrzucać do dziennika bo treningów brak więc chyba nie ma to sensu. Z pełnymi wypiskami wróce po Nowym Roku jak będę miała dostęp do siłowni.

Teija widze, ze Ty tez masz lekki kryzys? Trzymaj sie, bo ja powoli tez spadam "z wozu" ale jeszcze jedna reka sie trzymam. Powodzenia !!!

Dzięki Lumi, jakoś jak nie ma treningów to ciężko mi się ogarnąć z miską. Chyba im więcej mam na głowie tym łatwiej mi wszystko idzie. Dam radę, Ty też musisz

Tez tak mam - jak wiem ze musze ogarnac dom, prace, malego silke i co tam jeszcze to jakos sie wyrabiam jak silke odpuszcze to na nic czasu mi nie starcza - gdzie tu logika? :)

Dziewczyny, mam podobnie, także się nie załamywać
Oby do Nowego Roku. Zresztą michę też jakoś tak łatwiej trzymać, jeśli się na treningi chodzi regularnie.

Saida, Lumi damy radę Mnie dopadło przeziębienie a młodego chyba jakaś jelitówka więc mam nadzieję że pakiet chorób wyczerpiemy i będzie już tylko lepiej.
Szkoda tylko że czasami człowiek się zaweźmie i zaczyna coś robić na 100% i nagle musi odpuścić. Na szczęście scena mi nie grozi i nigdzie się nie spieszę.
Mam nadzieję że przyszły rok będzie lepszy