Małe uaktualnienie - ćwiczę wg planu który rozpisałem sobie na poprzednich stronach na 3 tygodnie i idzie dobrze
Dopadł mnie leń. Nie byłem we wtorek na siłowni bo nie chciało mi się wstawać. Miałem jechać dziś, ale dziś wymówką był śnieg (i nie chciało mi się wstawać) a ja jeżdżę rowerem na slickach. Obiecałem sobie że pojadę jutro, potem sobota i niedziela - dwa dni pod rząd, rzadko tak robię ale tym razem tak będzie i normę 3x tydzień wyrobię. W tym cyklu został mi jeszcze ten tydzień 5x8 i przyszły 3x8 i potem testy. Nie wiem czy po testach nie zrobić tygodnia wolnego, żeby odpocząć. Przyznam że ten trening męczy. Nie na samej siłowni, na siłowni jest ok, ale potem cały dzień czuję się zmęczony, spadło libido i nie mam ochoty na sex (przynajmniej nie wieczorem, bo rano dalej chęci są
) tak jak miałem jeszcze rok temu czy kilka miesięcy temu
I teraz tak myślę - po tym cyklu robię redukcję - Nie wiem czy dalej ciągnąć 5x5 czy może zrobić jeden cykl w innym stylu, np jako split, albo w ogóle coś na styl crossfit albo zastąpić siłownię np basenem i bieganiem? Z drugiej strony nie chcę stracić siły bo mi na tym zależy.
BTW waga własna na chwilę obecną to 79kg czyli ostatnio 3 kg przybyło. Poszło trochę w pas to czuję (chociaż kratka zaczyna się przebijać), ale poszło też w klatkę i w uda (tu najbarzdiej). Do końca miesiąca jak tak będzie szło dobiję do 80kg więc będzie z czego zbijać tłuszcz, cel to poniżej 80 w pasie, możliwie to 78 - tyle miałem jak ważyłem 60kg
- jak myślicie ile muszę zbić z wagi żeby do tego dobić? 5-7kg? to jest jakieś 8 cm do zgubienia
Jeszcze z takich spostrzeżeń. Jeżdżę rowerem od kwietnia 2014 - do dziś zrobiłem 2600 km a
kondycha mimo że dużo lepsza to i tak do dupy - chyba starzeję się, kondycyjnie jestem do niczego, nawet po roku na crossficie była lipa chociaż przyznam że lepiej wobec samego siebie to wobec innych nawet w tym samym wieku była lipa, to samo miałem na sztukach walki a to było jeszcze przed 30ką - męczyłem się szybko.