Zaczynam walkę o siebie

Wczorajszy dzień bez treningu i bez grzechów żywieniowych
Zaplanowany dzień nie wypalił bo rozchorowała się moja babcia,była kiepściutka.Czyściło ją górą i dołem.
Jeżeli któraś z Was opiekowała się kimś starszym,chorym to wie o czym mówię.
Dzisiaj babcia czuje sie lepiej,do pomocy wkroczył kuzyn z zoną także było już lżej :)
Dzisiejszy trening
- ćwiczenia rehabilitacyjne
- brzuszki 3 x 10- wznosy tułowia przy zgiętych pod kątek prostym w biodrach nogach
i 3 x 10 w wiszeniu na rekach - unoszenie zgiętych nów,utrzymanie do 5 i opuszczenie
-1.Cwiczenie mięsnia Kegla siedząc na piłce
2.Rozgrzewka kolan- prostowanie i zginanie kolan,trzymając ręce na zgiętych kolanach poruszanie w przód i tył
3. Pozycja na czworaka i robiąc wdech puszczamy mięśnie brzucha a robiąc wydech spinamy mięsnie brzucha i Kegla- 10 x przytrzymując 2 sek
4.rotacje ciała z piłka po 5 x na stronę
5.mostek biodrowy 3 x 10, utrzymując licząc do 10 / wiosłowanie hantlą w oparciu o ławkę 3 x 10 z obciążeniem 6 kg-
6.box squat 3 x 10-
7 wznosy z opadu na piłce 3 x 10
8. Rozpiętki na piłce 3 x 10 - z obciążeniem 6 kg
Miska na dziś i jutro. ułatwiam sobie w ten sposób bo opieka nad babcią zajmuje trochę czasu

Wczorajszy trening- gimnastyka rehabilitacyjna - 60 min
Dzisiaj- godzina pływania
Dzisiejsza miska

Ależ mnie tu długo nie było.
Najpierw choroba babci i zbyt krótki dzień żeby wszystko ogarnąć a potem nieplanowany wyjazd na urlop. Nie odpoczywałam od 3 lat i już goniłam w piętkę. A cała sytuacja rodzinno zdrowotna od 1,5 roku niezle dała mi w kość.
Ale wróciłam wczoraj, dzisiaj próbowałam nawiązać kontakt z rzeczywistoscią- z różnym skutkiem ale już od jutra wracam na ziemię i do Was.
Miska na jutro

Miska czysta, ale dzień bez gimnastyki.
Wymyslałam różne preteksty żeby nie pójśc na strych .Taka stara jestem a taka głupia.Tylko spacerowałam z psem ok 2 km
No nic, jutro gimnastyka na basenie.
Miska na jutro

Dzisiejsza miska jak wczoraj,bz.
Wczoraj godzina ćwiczeń na kręgosłup na basenie.
Dzisiaj -rowerek stacjonarny 30 min i gimnastyka rehabilitacyjna 45 min.
Odwiedziłam dzisiaj siłownie,obejrzałam sprzęt, rozmawiałam z treserami. jutro pojadę do jeszcze jednego klubu i postaram się coś wybrać. Nie chce mi się już ćwiczyć samej w domu. Chcę do ludzi
Oglądałam dzisiaj zdjęcia ,na których jestem ja- tak przynajmniej twierdzą Ci którzy te zdjęcia robili i poprostu masakra
Także nie ma wymówek. Jedyna dyspensa będzie w święta.Słodkiego i tak nie jem a przy reszcie trzeba będzie mocno uważać.
Przeglądałam dziennik Shrimp,coby się zmotywować i trafiłam na zdjęcia których dotąd nie widziałam i do tej pory nie mogę pozbierać zębów z podłogi.Najnormalniej w świecie mnie zatkało. Wielki szacun.
To do roboty.Miska na jutro:

Na razie bez treningów- pies podciął mi nogi na spacerze w sobote rano i jestem zdziebko poobijana
Ale dzisiaj jest juz lepiej,wczoraj była masakra
Miska na dzisiaj i jutro





Akurat wkleiło się na abarot


Zmieniony przez - Kasiek97 w dniu 2014-12-15 21:31:26

czuję się juz mniej poobijana także jutro wybieram sie na basen
Miska dzisiaj i jutro taka sama

Dzisiejszy trening- 45 min gimnastyki na kręgosłup w basenie i godzina pływania.Dzisiaj tylko pływałam na grzbiecie.
Rok temu po lepieniu pierogów tak wysiadł mi kręgosłup szyjny że w nocy nie bolało mnie tylko gdy chodziłam. Masakra.
teraz dmucham na zimne i basenu nie odpuszczam. Jutro rehabilitacja u nowego rehabilitanta.Zobaczymy jak będzie
Mój brzuszek zaakceptował zmianę jedzenia i już nie jestem głodna.A to olbrzymi komfort.
Miska na jutro

wczoraj byłam na rehabilitacji u nowego rehabilitanta.Porozmawialiśmy,ustalilismy cele- czyli przygotowanie do zabiegu i wyeliminowanie bólu kręgosłupa przxy ćwiczeniach ma kolano.Poćwiczyłam i umówilismy sie na poniedziałek na cd.
Ponieważ ewidentnie mój kręgosłup reaguje super na marsz,stwierdziłam że muszę ustalić jaki dystans moge pokonać nie wywołując bólu kolana a pozbywając sie bólu kręgosłupa. Wieczorem wykorzystałam chwilę gdy nie padało- przeszłam 1600m z hakiem. Dzisiaj jest OK.Myslę że przez 2-3 dni utrzymam to a potem troszke zwiekszę.Ależ mi sie super spało po tym spacerze o północy.
Przed chwilą poprzeliczałam pierogi świąteczne i spróbuje skomponować świąteczne menu.
Dzisiejszej miski jeszcze nie układałam bo dopiero będę gotowała leczo i wszystko poważę i pomierzę.
Jutro dzień prawdy- ważenie i mierzenie- ciekawa jestem jak to wygląda po tym krótkim okresie bez ważenia i liczenia.

Najpierw przygotowania do świąt zajęły mi czas a teraz zmogła mnie infekcja. Lezę w łózku.Miska czysta nieliczona.Bez treningów .
Jak dojdę do siebie to tu wrócę :)