Fatalnie mi się dziś spało, budziłem się co chwilę, chyba ze 30x, do tego musiałem wstać o 6:30. Na uczelni mnie takie spanie brało, że o mało nie zasnąłem na wykładzie w pierwszej ławce.
Trening:
Pomimo nie najlepszego samopoczucia przed treningiem, gdy wszedłem na salę to energii miałem całe mnóstwo, aż chciałem roznieść siłkę . W 1 serii przysiadów i 2 seriach martwego mogłem zrobić 11 powtórzeń zamiast 10, bo się zgubiłem w liczeniu. W podciąganiu pierwsze 2 serie idą chyba w miarę nieźle technicznie, ale potem włączają się barki i biceps. Ostatnie 2-3 powtórzenia w czwartej serii już były mocno wymuszone.
1) przysiad: 4x10 - 60kg
2) martwy ciąg: 4x10 - 70kg
3) wyciskanie na ławce poziomej: 4x10 - 50kg
4) podciąganie na drążku szerokim nachwytem: 3x5 + 1x8,5
5) unoszenie nóg 1x20; allahy 3x15
6) unoszenie hantli przodem + bokiem: 3x10+10
Dieta:
Wyciągnąłem wnioski z poprzednich 2 poniedziałków i tym razem wziąłem na uczelnię 2 bułki z serkiem wiejskim i jajkiem na twardo. Zjadłem je z 3,5-3h przed treningiem i ćwiczyło się świetnie, o czym już wspomniałem.
1) bułki z serkiem wiejskim i jajkiem
2) spaghetti + budyń
3) bułka z mozarellą
4) ryż z polewą waniliową, orzechami nerkowca, jabłkiem, mandarynką i gorzką czekoladą
Kcal: 3000
B: 174
T: 83
W: 387
Hard work & dedication