Krata na lato - Edycja 2 - wg RafalRRRR

to ze czesc zmienila profil treningu nie jest jeszcze najwiekszym problemem. Kulturystyka nie jest dla kazdego (ani w sensie treningu ani estetyki). szkoda najbardziej, ze czesc odpuscila mocno jakikolwiek trening/diete. Ja mam teorie, ze wlasnie zbyt duza intensywnosc treningu i forma (okupiona mega praca i wyrzeczeniami)... ta slynna masa-redu-masa jest jedna z przyczyn kryzysu. w naszym wieku takie ekstremalne akcje sa dla nielicznych.

Marcel-tak naprawdę- kulturystyka,ćwiczenia siłowe w wersji amatorskiej,nie wyczynowej-są najlepszą opcja dla osób + 35.

Nie ma wg mnie lepszego systemu,by utrzymać sie w dobrej formie psycho-fizycznej w średnim,starszym wieku,bez eksploatowania nadmiernie organizmu i ryzyka przewlekłych kontuzji a nawet pogorszenia ogólnego stanu zdrowia.

Niestety negatywne zmiany w organizmie działają systematycznie i dyskretnie z biegiem lat ale objawiają się nagle i skokowo.

Te objawy najczęściej dopingują danego osobnika do zadbania o siebie ale znów jakiś czas wydaje się,że jest dobrze,aktywność wygasa ,wtedy znów jest nagły i ostry spadek w dół.

Wielu sportowców wyczynowych,po zakończeniu kariery podtrzymuje swoja sprawność i sylwetkę ćwiczeniami siłowymi i kulturystyką,jako systemem na fajną sylwetkę.

Mnie z kolei niezmiennie towarzyszy przekonanie, ze to brak wymiernego, odpowiednio odleglego w czasie ale jednoczesnie realnego celu najczesciej powoduje stagnacje, regres czy nawet calkowite zaprzestanie treningow - niezaleznie od dyscypliny. Osiagniecie celu, bez wyznaczenia sobie kolejnego - sprowadza nas na droge do nikad - a stad juz blisko do utracy zapalu i checi do pracy..

Nie wszyscy nie wszyscy jedziemy dalej ze zdwojoną mocą.

Masti. Zgoda co do treningu silowego. Staram sie byc na silowni 2-3x w tygodniu. Natomiast nie zgadzam sie z twoja opinia co do kulturystyki jako sportu. To jest ekstremalny sport (nawet w formie amatorskiej) i nie jest dla kazdego. Cykle masa-redu-masa, odwodnienia, ladowania i wystepy sceniczne wymagaja zelaznej konsekwencji w diecie i treningu. To jest dla nielicznych pasjonatow. Kibicuje bardzo Kabo, bo zawziety jest strasznie i mu zalezy. Niemniej odradzalbym kulturystyke 90% moim znajomym (w tym sobie)... bo wiem, ze upadek bylby straszny. Zgadzam sie z Xzaar. Wymierny, dlugoterminowy cel PLUS racjonalny, zdroworozsadkowy trening to klucz do sukcesu w dlugiej perspektywie (zeby bylo jasne... uwazam, ze Xzaar juz lekko przegina z objetoscia treningowa)

U mnie to bardziej złożona sprawa. Dodam, iż składa się na to m.in to co każdy napisał od siebie + dodatkowe moje perypetie + przemyślenia. Jeszcze chwila... Najważniejsze, iż jest mi z tym wszystkim (dieta, ruch, wygląd, samopoczucie fizyczne i psychiczne, kondycja) po prostu źle

P.S. Dzięki

RafalRRRR

Najważniejsze, iż jest mi z tym wszystkim (dieta, ruch, wygląd, samopoczucie fizyczne i psychiczne, kondycja) po prostu źle

P.S. Dzięki

Wypij lampkę wina i przytul kobietę.
Potrzebujesz odprężenia.

Wyjdź czasem na szybki spacer.

To jest szansa Rafal,że Cię wreszcie uruchomimy.....

Marcel-w wersji amatorskiej nie robi sie zadnych odwodnień, restrykcyjnych diet i cyklów redukcja,masa-bo i po co?

By dwa tygodnie wygladać super?


Najgorsze jest jak amatorzy robia cykle wyczynowych zawodników szczególnie agresywna masę,która prowadzi do otłuszczenia i pogorszenia formy-a masy mięśniowej w tym niewiele.

Diety kulturystyczne maja też swoje wady-gdy się odpuści-z sylwetki robi sie tragedia i to nawet w kilka dni...

Do tego moda na obżarstwo po zawodach też nie słuzy zdrowiu i nawykom żywieniowym.

W wieku + 35 najlepiej trenować w takim systemie:

-adaptacja do treningu-rozwój siły,ogólnej strawności,masy mieśniowej na naprawdę niewielkiej nadwyżce kalorycznej

lub gdy mamy nadwagę:

-redukcja do założonych limitów wagowych
i
wtedy znów

adaptacja do treningu-rozwój siły,ogólnej strawności,masy mieśniowej na naprawdę niewielkiej nadwyżce kalorycznej


I BARDZO WAŻNE-to co napisał Xzaar




Wyznaczać sobie konkretne,nawet małe i niezbyt odległe czasowo do wykonania cele:

zupełnie przykładowo:

-wycisne do końca roku 100 kg,

-lub jak robi to Pippin -zrobię dobrze pompki na poręczach.

-zejdę w pasie poniżej 90 cm
zrobię biceps 38 cm
itp...

Ale zawsze musi byc konkretny termin i konkretne zadanie-bo faceci tak mają-jest konkretne wyzwanie-są wyniki -inaczej zapanuje chaos i nie ma postepów pojawia się za to regresja i defetyzm.

Oczywiście plany dalekosiężne-strategiczne- też warto sobie ustawić-będzie to drogowskaz w którym kierunku się udać....

Ale takie plany często sie modyfikuje a i tak w końcu składają się z tych drobnych zadań taktycznych.





Zmieniony przez - masti w dniu 2014-09-28 13:27:04

I ja dodam coś od siebie. Zarówno Ty Rafał jak i Kuba zainspirowaliście mnie na tyle żebym założył tu profil a po kilku miesiącach nawet swój własny dziennik. Wcześniej miesiącami obserowałem Wasze boje. Owszem nigdy nie osiągnąłem spektakularnych efektów sylwetkowych ale nie poddaję się i wszystko przede mną. Przede wszystkim nie daję się ogłupić i nie pędzę z redukcją na łeb na szyję. Dieta wciąż ta sama z tą różnicą, że robię weekendowe ładowania raz na dwa tygodnie. Właśnie robię drugie po maratonie.
Efekty? Skromne powolne ale coraz lepiej widoczne przynajmniej w magicznym lustrze i dla mnie. Widzę żyły tam gdzie nigdy ich widać nie było. Siłowo lekki progres, trudno bez węgli ale jest.
Gdy będzie co pokazać podumuję.
Kondycja jest, biegam coraz szybciej a postawiony sobie cel w postaci przebiegnięcia maratonu osiągnięty. Stawiam sobie kolejne - zrzucenie 10-15kg, maraton poniżej 4h i jakiś ultra w przyszłym roku. A jeśli nauczę się pływać i nie tonąć to może 1/8 albo 1/4 tri? Kto to wie ;)

Ogarnij swoje sprawy i wracaj do aktywności jakiejkolwiek, niekoniecznie kulturystyki. Może bieganie Ci się spodoba?

Arnold błysnał mięśniami ramion w Madrycie na scenie-jest dobrze!