Ostatnio po długoletniej rekonwalescencji powracam do treningów. Wziąłem się za siebie aż za!
Mój problem polega na tym, iż nie wiem jak pogodzić basen z bieganiem i siłownią by to miało wszystko ręce i nogi.
1. Siłownia - generalnie prefetuję trening FBW-AB, coś na styl HST lecz bez stałej progresji ze względu na za małą siłę.
2. Bieganie - chcę do końca sezonu przebiec 5km bez umarcia lub zatrzymywania się. Ćwiczę interwałowo ok 30minut.
3. Basen.
Otóż jak to wszystko ubrać i pogodzić by miało to ręce i nogi i mieć trochę czasu na regenerację?
Czy bieganie po siłowni będzie ok i załatwi problem? Z drugiej strony jak się opiję BCAA to mnie kolka łapie %). Mój plan, jaki chcę wprowadzić to:
1. DT - siłownia | BCAA | bieganie | WPC
2. fajrant
3. DT
4. Basen + sauna
5.fajrant
6. DT
7. fajrant
Dodatkowo biorą ZMA bo wierzę w cudowną moc cynku.
Czy coś takiego ma ręce i nogi? Bo ostatnio zebrałem trochę opieprzu, że za dużo ćwiczę i się przetrenuję. Na razie czuję się dobrze.
Zdr!