Nie mam dziennika, bo jestem leniwy ...
Trening:
A1. MC 5x5
T1: 80/100/110/120/130
A2: Drążek nachwyt szeroko 4x8
T1: Cc 8/8/8/6
A3: Wiosłowanie sztangielką 3x15
T1: 30/30/30 - nie ma cięższych na siłowni :/
A4. Odwodzenie sztangielek TB 2x15
T1: 12/12
B1. Wyciskanie wąsko leżąc 4x5
T1: 60/70/75/80
B2. Francuskie zza głowy sztangą 3x8
T1: 30/32,5/32,5
B3. Prostowanie sztangielką 2x15
T1. 12/12
Dieta: Jedzenie od 12 do 20.
Posiłek I: 160g graham, 200g sopockiej, 10g masła, warzywa
Posiłek II: 50g ryżu, 250g kurczaka, warzywa
Posiłek III: 30g WPC + 2 nektarynki
Posiłek IV: 2 jaja, 300ml mleka, 250g twarogu, 2 nektarynki
Komentarz:
Pierwszy raz MC od 6 tygodni, 120 poszło fajnie mimo zakwaszonych 2jek, 130 już nie do końca, co nie zmienia faktu, że jak na taką przerwe tragedi nie ma, ciekawy jestem jak sie jutro zachowają lędzwia. Reszta treningu fajnie.
Zrobiłem pomiar kaliperem pierwszy wynik 5.8%, drugi natomiast po przeciwnej stronie 6.8%. Osobiście i tak uważam, że te pomiary są o dupe rozbić, a mój BF oscyluje w okolicy 9-10%, ale skoro mam będę kontrolował co i jak się zmienia.
Zmieniony przez - WaCki w dniu 2014-08-01 13:22:43
Nie mam dziennika, bo jestem leniwy ...
Piękna pogoda, więc wybraliśmy się na basen, trochę koloru złapać. W ramach treningu kilka długości basenu mimo zimnej wody, wczoraj wymieniali temp 20 stopni do przyjemnych nie należy. Mimo to dzieci kąpały się z uśmiechem na twarzy, chyba się starzeje
Miska:
Naturalnie na basenie tylko woda, bo jeść się nie chce, ucztę zaczęliśmy coś koło 16 u teściowej:
Posiłek I: 300g ziemniaków, 300g kurczaka, ogórki ze śmietaną
Posiłek II: Kawa, ciasto z jabłkami
Posiłek III: Hamburgery wg przepisu solara %_) x4.
Miłego weekendu
Nie mam dziennika, bo jestem leniwy ...
"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html
Na nogach mam najwięcej fatu, wody ?, i pozostałości w okolicach pępkach, chodziło po głowie 4tyg VLCD na docięcie, ale po co ? kolejne intensywne 4 tyg ? Nie ma sęsu, zrobie to za rok.
Napewno jest krok do przodu jeśli chodzi o sylwetke z roku wstecz, a oto w tym chodzi.
Poszukam foto na kompie, bo pewnie gdzieś mam wrzuce, ale różnica widoczna gołym okiem.
Zmieniony przez - WaCki w dniu 2014-08-02 19:45:30
Nie mam dziennika, bo jestem leniwy ...
Moze za pozno i na slepo ale dpbra opcja na sprobe dobry AI jakis.
Albo booster + AI
"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html
Za rok postaram się o lepsza sylwetkem, co nie zmienia faktu, że booster tak jak piszesz napewnoby nie zaszkodził.
Nie mam dziennika, bo jestem leniwy ...
tez sie zastanawiam nad jakims AI na koniec
Zmieniony przez - solaros w dniu 2014-08-03 11:11:52
"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html
Trening:
A1. Przysiad sztanga barki
T1: 100/100/105/105/105
A2: Przysiad Zechera 4x8
T1: 35/35/35/35
A3: Uginanie na maszynie 3x15
T1:15/15/15
A4. Wspięcia na palce stojąc 3x30
T1: wszystkie sztabki
B1. Wyciskanie żołnierskie 4x5
T1: 60/60/60/60
B2. Arnoldki 3x8
T1: 12/12/12
B3. Unoszenie bokiem w góre 2x15
T1. 14/16
Dieta: Jak narazie wpadło 2 posiłki, więc całość wrzuce końcem dnia.
Po treningu: 30g WPC
Posiłek I: 160g graham, 150g sopockiej, 5g masła, warzywa
Posiłek II: 100g ryż, 250 kurczak, jakaś trawa
Posiłek III: 30g WPC, 2 nektarynki
Posiłek IV: 5 jaj, 300ml mleka, 2 nektarynki, 200g serka wiejskiego
Komentarz:
Pierwszy raz w życiu robiłem przysiad zechera, stąd taki ciężar a nie inny. To co brzuch dostaje po dupie to głowa mała, pierwszy raz również od dawien dawna robiłem arnoldki ze względu na ból obręczy barkowej przy tym ćwiczeniu, jednak przy małym ciężarze fajnie poszło, pomału będę się starał dokładać kg. W przysiadzie spory zapas, w planach dokładanie kg z treningu na trening.
Po treningu oporowym 2km na wioślarzu, obrałem sobie cel, mianowicie 30 minut ciągłego wiosłowania, co wydaje się być na chwile obecną mega katorgą, mały kroczkami cel zrealizuje.
Miłego poniedziałku.
Nie mam dziennika, bo jestem leniwy ...