Niewłaściwa kolejność ćwiczeń

Czy jest jakieś przeciwskazanie żeby ćwiczyć w 1 dzień podciąganie i martwy ciąg?

Nie

I co?

Wkleiłeś film z jakimiś durnotami.Tyle w temacie.


Podciąganie oprócz tego,że jest genialnym i podstawowym ćwiczeniem,może być fajnym przerywnikiem między ciągami,a wiosłem.Kręgosłup jest tutaj odciążany i nie eksploatujesz prostowników.

Ja tylko dopowiem ewentualnie jedną kwestię. Przy podciąganiu podchwytem z techniką mocno angażującą biceps, jeśli po tym ćwiczeniu zaaplikowane zostaną bardzo ciężkie ciągi - to istnieje ryzyko urazu przeciążonych bicepsów - szczególnie jeśli ktoś będzie stosował przechwyt. Jeśli trening będzie z zachowaniem techniki celującej w maksymalne zaangażowanie mięśni grzbietu - problemu nie ma.

ok, dzięki za odpowiedź, sam tak ćwiczę i myślałem, że może robię coś nie tak...

no jw. -sam w jednym dni często wykonuję podciąganie i mc, jest faktycznie świetnym przerywnikiem, to co opisał Night to zapewne prawda, jednakże nie doświadczyłem osobiści nic z takich rzeczy- myslę, ze ma tutaj wpływ niedostateczna technika[właściwie przy obydwu ćwiczeniach] jak i niedostosowany ciężar do końca w mc, tudzież chwyt i ułożenie ramion/także zapewe i budowa anatomiczna/indywidualne skłonności...

Dokładnie tak jak piszesz - diabeł tkwi tu w technice. Jeśli podciągamy się po to żeby trenować plecy i stosujemy nakierowaną na ten cel technikę - czyli eliminacja maksymalna pracy bicepsów oraz pełen zakres ruchu (maksymalne rozciągnięcie) i do tego martwy ciąg kulturystycznie bez maksów ma jedno powtórzenie - nie ma najmniejszego problemu.

Problem pojawia się wtedy kiedy ktoś trenuje na rekord w podciąganiu z maksymalnym obciążeniem - biceps jest zaangażowany niestety mocniej przez podchwyt oraz ekstremalne nieraz ciężary dowieszone na biodrach. To nie jest częsty przypadek ale znam osoby, które tak trenowały do specyficznych zawodów. A druga ewentualność - znacznie częstsza - kiedy ktoś nie dba o technikę podciągając się przy użyciu ramion zamiast mięśni grzbietu oraz co jest kluczowe nie prostuje dodatkowo rąk przy pełnym zwisie. Po takim podciąganiu wejście na martwy ciąg z nieprzepracowanymi wcześniej bicepsami w pełnym zakresie (brak pełnego zwisu i pełnego wyprostu ramienia) często właśnie powoduje, że wyjście z martwego punku przy użyciu chwytu naprzemiennego w ciągu jest zbyt mocnym "przeżyciem" dla bicepsa ręki będącej w podchwycie. Najczęściej kończy się to po prostu uczuciem mega pompy w trakcie martwego ciągu w tym właśnie bicepsie lub lekkiego naciągnięcia. Ale jak ktoś ma pecha i/lub ekstremalnie olewał technikę to zdarzają się bardzo mocne naciągnięcia dwugłowego ramienia, naderwania czy nawet zerwania.

Także nie ma obaw - ale trzeba dbać o technikę i jednak stosować pełen zakres ruchu.

Przestrzegam też przed szpanowaniem na drążku bez odpowiedniej rozgrzewki. Nigdy nie wolno szarpać się na drążku na "zimno". Robić jakichś akrobacji czy nawet puszczać się i zawisać na jednej ręce lu robić przejścia obrotowe z ręki na rękę. Im większe bicepsy tym bardziej trzeba o nie dbać i bardzo sumiennie rozgrzewać. Olanie tego tematu ma marne skutki. Przykłady - Dawid Geler - zerwał biceps a drugi naciągnął albo naderwał pokazując na zajęciach podciąganie. Puścił się jedną ręką i zawisł na drugiej - zimny biceps strzelił. Drugi taki przypadek to Mariusz Strzeliński - na ubiegłorocznych targach FIBO zerwał biceps biorąc udział na zimno w jakimś konkursie na trzymanie ciężaru na czas. Także jednak warto dbać o to żeby bicepsy były ciepłe, rozgrzane i rozciągnięte.

Ale się rozpisałem - jak kazanie wyszło

Zmieniony przez - nightingal w dniu 2014-05-03 21:29:44

tak kazanie super

dodałbym tylko, że dochodzić może tutaj też nieprawidłowa technika w mc- często nawet nieświadomie niektóre osoby starają się niejako trzymać trochę bicepsami ciężar sztangi zamiast swobodnie ją puścić na rękach- po pogarsza sprawę bicepsów także w rozpatrywanej kwestii...

Ostatnio widziałem szrugsociągi nawet u gościa, który zazwyczaj wszystkim wszystko tłumaczy