Dziennik przygotowanie do lata - 10 tygodni

dziennik sledze z ukrycia

nie sadzisz ze za malo kcal przy tej wadze ?

No w pracy dramatu nie ma, jakoś się to rozejdzie po kościach Mam nadzieję że będzie dobrze.

Co do kalorii nie czuję głodu podczas dnia, nie jestem też przejedzony. Przy 2500 kcal często jadłem trochę na siłę lub nerwowo spoglądałem na godzinę i na ilość kalorii jaka jeszcze została do zjedzenia. Teraz jest optymalnie a jakie będą tego wyniki to się przekonamy za kilka tygodni.

Idę robić szamę na jutro.

Dzień 2 Tydzień 2 - 3.04.2014

Wstałem o 5:30 i do pracy od 7:00 do 19:00. Po powrocie 15 min odpoczynku, leżałem i zbierałem siły w sobie Decyzja o treningu aero - miała być siłownia ale jutro zrobię na spokojnie. Problemem był brak posiłku potreningowego. Jutro nie będą to jednak nogi bo na sobotę jest pewien plan i nogi muszą być wypoczęte.

Dieta
To co w tabeli i nic poza tym. Posiłek pierwszy w formie kanapki - niby składniki proste a taka rakieta że pójdę chyba do KFC tylko po to żeby ich wyśmiać Posiłek drugi jadłem od 16:40 do 19:00 po trochu. Po treningu posiłek 3 i koniec.

Trening aero - 21:45 - 22:40
- 30 min rowerek stacjonarny, tempo 26 kmh
- 15 min bieg na bieżni, tempo 9 kmh
- 10 min marsz na bieżni, tempo 7,3 kmh

Razem: 55 min
Nie chciało mi się już pod koniec tak bardzo że odpuściłem ostatnie 5 min.

Dodatki
- coca cola zero
- witaminy i minerały olimpu

Jutro praca od 7:00 do 15:00 i reszta wolna, sobota wolna, niedziela wolna. Na weekend są dwie opcje. Jeszcze raz snowboard lub rower. Zobaczymy.

Jednak dzisiaj też praca od 7:00 do 19:00 bo kolega się rozchorował i zgodziłem się za niego posiedzieć już do końca. Jestem już wyj**any mocno, myślę że dzisiaj zrobię przerwę od treningu...ewentualnie jakieś aero ale może warto odpocząć...

Jutro ze znajomymi wycieczka na rowerze przewidywane 80 km.

Sorry ale jak czytam o piwach , cheatach 2ed i żarciu w knajpie + kolejne piwa to mnie **** strzela. Nie wiem po co w ogóle się za to bierzesz , chyba dla żartu. Obok Ciebie są ludzie którzy się naprawdę starają i nie mogą dojść do idealnej formy. A Ty po prostu od czasu do czasu sobie pomachasz ciężarem. Nic więcej. Tak , jestem kawał ***** ale tak Cię widzę na pierwszy rzut oka. Może Cię to bardziej zmotywuje. Pozdrawiam.

Dni są rozpisane dokładnie.
Dzisiaj jest 10 dzień i pozwoliłem sobie tylko na jedno małe wyjście wieczorem. Reszta jedzenia jest dobrego źródła, ważona, kalorie liczone, treningi robione nawet po 12h pracy. Jak to dla Ciebie słabo to sorry ciężej nie dam rady. Ciężej nie potrzebuję.

Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-04-04 16:37:06

Ja tez uwazam, ze spina bez sensu. I tak je zdrowiej niz 95% populacji, trenuje wiecej niz zdecydowana wiekszosc. Forma, zdrowie, kondycja i tak bedzie w spoko formie, nie kazdy chce nak***iac na maxa. Jednak, zeby nie bylo za slodko, to dodam, ze rowniez moglbys chociaz trenowac ciezej, bo te aeroby Twoje troche jak spacer starszego pana. 9km/h.. polmaraton bym zrobil bez wiekszego problemu takim tempem, a pol rok temu bylem zachlanym grubasem bez zadnego treningu. Dzisiaj dalej pale paczke dziennie :) Naprawde postaraj sie znalezc w psychice (bo tutaj pewnie problem) sile, zeby porobci interwaly albo chociaz te aero intenstywnie, bo 55 minut dreptania.. :)

Detoxik

Dni są rozpisane dokładnie.
Ciężej nie potrzebuję.

Proste! Robisz to tylko i wyłącznie dla siebie. To Ty jesteś swoim panem i Ty decydujesz co jesz i jak jesz.
Po za tym w odpowiednich ilościach i niezbyt często wszystko jest dla ludzi :)

Jestem tego samego zdania co poprzednik :) . Zrzucisz i tak mnóstwo 'tłuszczu' po tych 10 tygodniach, więc jakiś cheat od czasu do czasu może się nawet przydać :) . Trzymam kciuki i śledzę dalej :)

Po co wy ludzie spinacie ?, normalne ze sobie piwko strzeli i wyjdzie gdzies do knajpki, to jest normala rzecz, przeciez trzeba korzystac z zycia, on sie nie szykuje na zadne zawody i pewnie nigdy nie bedzie, takze co z tego ze sobie walnie od czasu do czasu inne zarcie i piwko ?, czlowiek pracuje i tak szacun dla niego ze cos robi ze soba ;), czlowiek wraca po 12h z roboty i jeszcze wali trening wieczorem... a ludzie spinaja jeszcze. PEACE