Do sedna sprawy:
1. Ćwiczę codziennie (1 wolny dzień w tyg.) w domu od paru miesięcy pompki/podciąganie/dipy/brzuch (kalistenika) (według ustalonych planów, nie tak jak mi się zechce), zero siłowni, po skończonym treningu widzę ładnie zarysowane mięśnie (klatka, plecy, ręce, barki, brzuch, ramiona) lecz po godzinie czy dwóch już tak fajnie nie jest, czy ćwicząc tak przez kolejne miesiące nawet przed treningiem będę widział tak widocznie mięśnie? Czym spowodowany jest taki stan rzeczy?
2. Do moich ćwiczeń postanowiłem dorzucić bieganie i tu moje pytanie, biegać po ćwiczeniach tak? Zależy mi na poprawieniu siły/wytrzymałości i zbudowaniu dobrze wyrzeźbionej sylwetki.
3. Trenuje około godziny 19-19:30, chwilę przed 18 jem mój ostatni posiłek, który wygląda jak zwyczajny obiad (ryż/makaron + ryba/kurczak + surówka) Czy przed rozpoczęciem treningu (patrz punkt 1) powinienem wypić białko czy ten posiłek wystarczy? (wątpie, że dostarczam wymaganą ilość stąd ratuje się proszkiem) Po treningu czas na bieganie, zaraz po bieganiu (teraz po ćwiczeniach) będę jadł banana i do 30 minut po znowu białko, czy to dobra metoda by wciąż rozwijać mięsnie/siłę/ wytrzymałość i nie tracić mięśni podczas aerobów/interwałów? Czy jednak powinienem coś zmienić w tych ostatnich posiłkach i białku?
Z góry dziękuję za odpowiedź!