...
Napisał(a)
Jeżyku, super jest Twój dziennik. :) Sama dopiero się rozglądam, ale u Ciebie mi się bardzo podoba. ;)
...
Napisał(a)
wilczynka hej, jeśli te wypociny i spamowanie w swoim dzienniku się komuś podobają i może jeszcze zmotywują, to bardzo mi miło
DZIEŃ 48
Miska:
+ płyny: 4l woda, kawa
+ warzywa: pomidor, kalafior, cebula, pieczarki, ogórek, papryka
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
bieganie - 3,83 km w 23:43 min (średnia 9,69 km/h)
Pośladki, barki i góra pleców nie dają żyć. Ale uparłam się, że takiej pogody nie można zmarnować i ogłaszam wielki powrót do biegania Nie spodziewałam się tak dobrego czasu (tylko 11 sekund więcej od rekordu na tej trasie) po ponad 2 miesiącach przerwy, a i tak czułam, że mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie ogromne błoto, śnieg i ślizgawka w lesie.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-15 14:08:03
DZIEŃ 48
Miska:
+ płyny: 4l woda, kawa
+ warzywa: pomidor, kalafior, cebula, pieczarki, ogórek, papryka
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
bieganie - 3,83 km w 23:43 min (średnia 9,69 km/h)
Pośladki, barki i góra pleców nie dają żyć. Ale uparłam się, że takiej pogody nie można zmarnować i ogłaszam wielki powrót do biegania Nie spodziewałam się tak dobrego czasu (tylko 11 sekund więcej od rekordu na tej trasie) po ponad 2 miesiącach przerwy, a i tak czułam, że mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie ogromne błoto, śnieg i ślizgawka w lesie.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-15 14:08:03
...
Napisał(a)
Jak pupcia niemowlaka?
A w wykrokach lepiej z czuciem pupy?
A w wykrokach lepiej z czuciem pupy?
I'm not beautiful like you. I'm beautiful like me.
...
Napisał(a)
misworld po każdym treningu B najbardziej czuję pośladki i ten ból utrzymuje się zazwyczaj dwa dni, więc chyba MC i te wykroki działają Z techniką też już zdecydowanie lepiej - nie zmniejszyłam drastycznie ciężaru, ale wydłużenie kroku i lepsza postawa sprawiają, że mocniej angażuję pupę i uda.
DZIEŃ 49
Miska:
+ płyny: 2,5l woda, kawa, herbata czarna
+ warzywa: cebula, marchew, pieczarki
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
1. Utrzymać cały czas plecy przy podłodze - to jest niewykonalne...
3. Przestałam się bać przysiadu, dziś cała seria z 39 kg, będę dokładać.
4. Tyle zjechałam z kilogramami i dalej chyba jest za dużo. Przecież to ćwiczenie jest mordercze z ciężarem ciała
7. Powoli do przodu, ale już będzie ciężko o duży progres. Na razie będę walczyć o pełną serię z 10 kg.
+ aero 20 min (rower stacjonarny 9,4 km, średnia 28,2 km/h)
Miska jakaś połamana i za dużo chleba, ale cały weekend niespodziewanie w pracy i nic nie gotowałam. Po wczorajszym bieganiu bolą uda, zwłaszcza przywodziciele. Do tego cały dzień w ruchu i wieczorem to już całkiem nogi z waty. Ale nie ma, że boli - przed chwilą skończyłam trening, najbardziej wymęczył mnie przysiad, wejścia na ławkę, no i wystękane aero.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-16 23:19:53
DZIEŃ 49
Miska:
+ płyny: 2,5l woda, kawa, herbata czarna
+ warzywa: cebula, marchew, pieczarki
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
1. Utrzymać cały czas plecy przy podłodze - to jest niewykonalne...
3. Przestałam się bać przysiadu, dziś cała seria z 39 kg, będę dokładać.
4. Tyle zjechałam z kilogramami i dalej chyba jest za dużo. Przecież to ćwiczenie jest mordercze z ciężarem ciała
7. Powoli do przodu, ale już będzie ciężko o duży progres. Na razie będę walczyć o pełną serię z 10 kg.
+ aero 20 min (rower stacjonarny 9,4 km, średnia 28,2 km/h)
Miska jakaś połamana i za dużo chleba, ale cały weekend niespodziewanie w pracy i nic nie gotowałam. Po wczorajszym bieganiu bolą uda, zwłaszcza przywodziciele. Do tego cały dzień w ruchu i wieczorem to już całkiem nogi z waty. Ale nie ma, że boli - przed chwilą skończyłam trening, najbardziej wymęczył mnie przysiad, wejścia na ławkę, no i wystękane aero.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-16 23:19:53
...
Napisał(a)
Pomiary:
Wrzuciłam też zaległe pomiary sprzed szpitala.
Zaczynam się powoli irytować. Od 7 tygodni tego treningu nic nie spadło i chyba nadal nie do końca jest wszystko ok z brzuchem - raz lepiej, raz gorzej. Nigdzie mi się nie spieszy, ale jednak kompletny brak efektów mnie wkurza, tym bardziej, że staram się coraz mocniej i nic.
Dobra, wyżaliłam się, to idę pobiegać
DZIEŃ 50
Miska:
+ płyny: 2l woda, 1,5l herbata czarna z cytryną
+ warzywa: cebula, marchewka, ogórek kiszony, kapusta kiszona, rzodkiewka, koncentrat pomidorowy
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
bieganie - 3,83 km w 22:46 min (średnia 10,1 km/h)
Po dotarciu do domu ze trzy razy sprawdzałam stoper i mrugałam z niedowierzania...
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-17 17:07:30
Wrzuciłam też zaległe pomiary sprzed szpitala.
Zaczynam się powoli irytować. Od 7 tygodni tego treningu nic nie spadło i chyba nadal nie do końca jest wszystko ok z brzuchem - raz lepiej, raz gorzej. Nigdzie mi się nie spieszy, ale jednak kompletny brak efektów mnie wkurza, tym bardziej, że staram się coraz mocniej i nic.
Dobra, wyżaliłam się, to idę pobiegać
DZIEŃ 50
Miska:
+ płyny: 2l woda, 1,5l herbata czarna z cytryną
+ warzywa: cebula, marchewka, ogórek kiszony, kapusta kiszona, rzodkiewka, koncentrat pomidorowy
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
bieganie - 3,83 km w 22:46 min (średnia 10,1 km/h)
Po dotarciu do domu ze trzy razy sprawdzałam stoper i mrugałam z niedowierzania...
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-17 17:07:30
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
DZIEŃ 52
Miska:
+ płyny: 3l woda, kawa, herbata czarna x2
+ warzywa: cebula, marchew, ogórek kiszony, koncentrat pomidorowy, papryka
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
2. W III serii zaczęło mnie boleć w dole pleców, chyba straciłam dobrą postawę, a że nie przechodziło przez resztę treningu, to odpuściłam.
3. Z hantlami już było super, czułam uda i pośladki, a jak zabrałam się za sztangę, to nic nie pracuje... Nie wiem, czy ze sztangą po prostu potrzeba jeszcze większego ciężaru?
4. Lubię i umiem wiosło
6. i 7. Coraz trudniej o progres, w uginaniu to już chyba nigdy nie dołożę.
+ aero 10 min (rower stacjonarny 5,4 km, średnia 32,4 km/h)
Obiecałam sobie zawsze 20 min, no ale nie dało rady...
DZIEŃ 53
Miska:
+ płyny: 4l woda, kawa, 1l herbata czarna
+ warzywa: cebula, marchew, ogórek kiszony, papryka, kapusta kiszona
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
bieganie - 3,83 km w 22:42 min (średnia 10,12 km/h)
Niby tylko o kilka sekund, ale znowu lepiej. Jestem w lekkim szoku, ale może po prostu prędkość rośnie wprost proporcjonalnie do frajdy, jaką mam z biegania
DZIEŃ 54
Miska:
+ płyny: 5l woda, kawa x2, 1,5l herbata czarna
+ warzywa: cebula, marchew, ogórek kiszony, papryka, kapusta kiszona, pomidor
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
-
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-22 15:50:56
Miska:
+ płyny: 3l woda, kawa, herbata czarna x2
+ warzywa: cebula, marchew, ogórek kiszony, koncentrat pomidorowy, papryka
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
2. W III serii zaczęło mnie boleć w dole pleców, chyba straciłam dobrą postawę, a że nie przechodziło przez resztę treningu, to odpuściłam.
3. Z hantlami już było super, czułam uda i pośladki, a jak zabrałam się za sztangę, to nic nie pracuje... Nie wiem, czy ze sztangą po prostu potrzeba jeszcze większego ciężaru?
4. Lubię i umiem wiosło
6. i 7. Coraz trudniej o progres, w uginaniu to już chyba nigdy nie dołożę.
+ aero 10 min (rower stacjonarny 5,4 km, średnia 32,4 km/h)
Obiecałam sobie zawsze 20 min, no ale nie dało rady...
DZIEŃ 53
Miska:
+ płyny: 4l woda, kawa, 1l herbata czarna
+ warzywa: cebula, marchew, ogórek kiszony, papryka, kapusta kiszona
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
bieganie - 3,83 km w 22:42 min (średnia 10,12 km/h)
Niby tylko o kilka sekund, ale znowu lepiej. Jestem w lekkim szoku, ale może po prostu prędkość rośnie wprost proporcjonalnie do frajdy, jaką mam z biegania
DZIEŃ 54
Miska:
+ płyny: 5l woda, kawa x2, 1,5l herbata czarna
+ warzywa: cebula, marchew, ogórek kiszony, papryka, kapusta kiszona, pomidor
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
-
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-22 15:50:56
...
Napisał(a)
DZIEŃ 55
Miska:
+ płyny: 3l woda, kawa, herbata zielona
+ warzywa: ogórek kiszony, cebula, pomidor, papryka, marchew, koncentrat pomidorowy
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
bieganie - 3,83 km w 21:40 min (średnia 10,6 km/h)
TO się nie dzieje naprawdę. No nie wiem, cuda jakieś, chyba słońce, wiosna i te sprawy. Tak mnie ciągnie do biegania... a jak biegnę, to lekko jak łania
Ale ogarnę się i dziś postaram się o siłkę, chociaż las kusi
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-23 14:57:35
Miska:
+ płyny: 3l woda, kawa, herbata zielona
+ warzywa: ogórek kiszony, cebula, pomidor, papryka, marchew, koncentrat pomidorowy
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
bieganie - 3,83 km w 21:40 min (średnia 10,6 km/h)
TO się nie dzieje naprawdę. No nie wiem, cuda jakieś, chyba słońce, wiosna i te sprawy. Tak mnie ciągnie do biegania... a jak biegnę, to lekko jak łania
Ale ogarnę się i dziś postaram się o siłkę, chociaż las kusi
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-23 14:57:35
...
Napisał(a)
DZIEŃ 56
Miska:
+ płyny: 3,5l woda, kawa, herbata czarna, herbata zielona
+ warzywa: kapusta pekińska, cebula, ogórek kiszony, papryka, pomidor, rzodkiewka, koncentrat pomidorowy
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
1. Ale brzuch oberwał, ciężko.
3. Były momenty chwiania, prawie poleciałam w tył, ale 41 kg poszło.
6. Chyba nie dałam z siebie wszystkiego na początku, bo potem nawet szło.
+ aero 10 min (rower stacjonarny 5,5 km, średnia 33 km/h)
No, wreszcie siłowy. Ostatnio tak mi się spodobało bieganie, że w ogóle nie mogę się do niego zabrać. I trochę już mnie nudzi ten plan - robię go już chyba 4 raz w życiu... Już minęło 8 tygodni, ale jeszcze spróbuję zrobić z 1-2 treningi, żeby powalczyć, głównie w MC. W piątek wyjeżdżam na kilka dni i chyba wtedy zacznę rege. Podsumowanie 4 miesięcy wrzucę albo w czwartek, albo po powrocie.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-23 22:35:26
Miska:
+ płyny: 3,5l woda, kawa, herbata czarna, herbata zielona
+ warzywa: kapusta pekińska, cebula, ogórek kiszony, papryka, pomidor, rzodkiewka, koncentrat pomidorowy
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
1. Ale brzuch oberwał, ciężko.
3. Były momenty chwiania, prawie poleciałam w tył, ale 41 kg poszło.
6. Chyba nie dałam z siebie wszystkiego na początku, bo potem nawet szło.
+ aero 10 min (rower stacjonarny 5,5 km, średnia 33 km/h)
No, wreszcie siłowy. Ostatnio tak mi się spodobało bieganie, że w ogóle nie mogę się do niego zabrać. I trochę już mnie nudzi ten plan - robię go już chyba 4 raz w życiu... Już minęło 8 tygodni, ale jeszcze spróbuję zrobić z 1-2 treningi, żeby powalczyć, głównie w MC. W piątek wyjeżdżam na kilka dni i chyba wtedy zacznę rege. Podsumowanie 4 miesięcy wrzucę albo w czwartek, albo po powrocie.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-02-23 22:35:26
...
Napisał(a)
Fajnie się rozpędzasz jeżyku na swoich nóżkachwiosna w lutym działa
Poprzedni temat
Żyrafka198 / Redukcja 2013
Następny temat
Dieta białkowa a ćwiczenia
Polecane artykuły