Czas się ogarnąć. :)

Wiek : 28
Waga : 67.7
Wzrost : 165
Obwód w biuście(1) : 88
Obwód pod biustem : 77
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 74
Obwód na wysokości pępka :80
Obwód bioder (3):100
Obwód uda w najszerszym miejscu: 57
Obwód łydki : 35
W którym miejscu najszybciej tyjesz : nogi, pupa
W którym miejscu najszybciej chudniesz : górna część ciała
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) różnego rodzaju treningi domowe, Jillian Michaels etc. x 4-5 dni, czasami 6
Co lubisz jeść na śniadanie: nie mam preferencji, najczęściej owsianka
Co lubisz jeść na obiad : nie mam preferencji
Co jako przekąskę : kanapki, owoce
Co jako deser : unikam słodyczy, bo to moja słabość
Ograniczenia żywieniowe : -
Stan zdrowia: bardzo dobry
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
czy rodziłaś: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: treningi w domu ze względu na pracę
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : w opisie stosowanych diet
Stosowane wcześniej diety : Moja historia z utratą wagi zaczęła się jakieś 7 lat temu, kiedy to na skutek bardzo dużego stresu schudłam ok 10 kg. Tak reaguję na stres, brakiem apetytu. Niestety, jak mi stres przeszedł, to powróciły kilogramy. Studia, brak ruchu itp. Kilogramy nie wróciły z dnia na dzień, ale zbierałam je latami.
Moje pojęcie o odchudzaniu i, przede wszystkim, o zdrowym odżywianiu było żadne. Byłam aktywna fizycznie, ale dieta leżała.
Ktoś namówił mnie ze 3 lata temu na Herbalife, tak, tak, żałuję i biję się w niewielką pierś. Schudłam ok 7 kg, ale oczywiście
potem przytyłam 6. Poczytałam trochę o tym i postanowiłam udać się po fachową poradę do dietetyczki.Początkowo wszystko fajnie, ale potem efektów nie było żadnych, waga się zatrzymała, ale dziwnym trafem
u pani dietetyczki zawsze wskazywała mniej. Nie było różnicy w wyglądzie, obwodach, na wiele moich dociekliwych pytań pani nie umiała odpowiedzieć. Wizyta trwała 5 minut, drukowała ciągle te same przepisy i do widzenia. Dietę przerwałam, bo nie mogłam patrzeć na jogurt naturalny 2x dziennie, codziennie przez parę m-cy. Wizyty kosztowały majątek, efekt żaden, a ja zaczęłam troszkę więcej czytać na temat odżywiania, bo zaniepokoiło mnie zupełne odstawienie chleba razowego, ryżu - nawet brązowego itp. Potem poznałam kolejną dietetyczkę, z dietą 1200-1300 kcal, czyli tak jak poprzednia. Tylko, że ta dodatkowo zakazała uprawiania sportu, bo u niej wszyscy chudną na diecie i to bez ćwiczeń. Sama się chwaliła, że nie lubi ćwiczyć. Szybko się rozstałyśmy, ale ja zostałam z rozregulowanym metabolizmem i nerwami. Tyję-chudnę-tyję-chudnę i niedługo dostanę cholery od tego.
Moja wina duża też była w tym, że byłam niezmotywowana i niesystematyczna. Chwała Bogu zmądrzałam. Szlag mnie trafił, zaczęłam czytać coraz więcej i postanowiłam założyć dziennik.


Czytam Wasze forum, wyliczyłam co trzeba, układam dietę i się jej trzymam. Mam dosyć dietetyczek-chałupniczek i mam dosyć tego,
że nie mogę doprowadzić mojego organizmu do porządku. Postanowiłam zrzucić kilka kilogramów i zrobić to porządnie.Mam bardzo dużo pracy, dwa etaty, własną firmę, doktorat na głowie i ogień w tyłku, bo nie usiedzę na miejscu, co niestety ma swoje minusy takie, że nie dam rady chodzić na siłownię przynajmniej przez najbliższe 4 miesiące. Ale dam radę wygospodarować jeszcze czas na ćwiczenie w domu,
ponieważ tak postanowiłam. Teraz odżywiam się tak jak widzicie w załączniku. Nadal błądzę, ale mam nadzieję, że jestem na dobrej drodze. Liczę, mierzę, ważę itp. Nie mam problemu z przygotowaniem posiłków i zabieraniem ich do pracy. Postanowiłam założyć swój dziennik, bo mnie najnormalniej w świecie wkurza to co się ze mną dzieje. Mam cel i zamierzam to doprowadzić do końca. :) A, no i moim problemem od dzieciństwa jest to, że nie piłam wody.
Ale teraz wszystko pod kontrolą - 1,5 litra + zielona herbata (ogólnie herbaty nie lubię, ale postanowiłam to zmienić).

Nie wiem czy wstawiać fotkę, czy ewentualnie podesłać na priv, jeżeli będzie potrzebna. :)

Mój przykładowy jadłospis jest taki jak na załączniku. Chciałabym wiedzieć, czy taka dieta jest ok i co ewentualnie poprawić. Będę wdzięczna za wszelkie uwagi. :)

Trening na dziś to Jillian Michaels, aktualnie robię Ripped in 30, tydzień 2 + skakanka/bieg w miejscu. Może Jillian to nie jest jakiś wyczyn, ale jak zaczęłam, to chciałabym skończyć, a później przejdę do proponowanych przez Was treningów. Bardzo podoba mi się trening z piłką. :)

Jadłospis na dziś: domyślam się, że te owoce z drugiego posiłku to nie posiłek, dodałam trochę mozarelli, ale będą w pracy zwykle mam ochotę na coś słodkiego, więc żeby tego uniknąć, dodałam tymczasowo te owoce wtedy, kiedy śniadanie jem o 7/7.30 i kładę się późno spać.

Wyedytowałam trochę jadłospis, bo dopiero się zorientowałam, że fasolki szparagowej się nie wlicza. ;)




Zmieniony przez - wilczynka w dniu 2014-02-12 09:22:34




Zmieniony przez - wilczynka w dniu 2014-02-12 09:23:58

Daj zdjęcia

Dam dzisiaj po południu (muszę zrobić porządne), bo wczoraj było już ciemno i wyszły gówniane. ;)

Jadłospis na jutro.
Trening nadal z Jillian Michaels, chyba że poradzicie jednak to zmienić, nie kontynuować i przerzucić się np. na trening z piłką.




Zmieniony przez - wilczynka w dniu 2014-02-12 21:34:31

WIlczynko, utrzymaj ten rozkład przez tydzień i wyślij mi przypominajkę na prv o pomiarach świeżych. Wtedy pomyślimy, co dalej

Napisz mi proszę na prv, skąd jesteś.

Zmieniony przez - Ruda_29 w dniu 2014-02-12 21:39:50

Po ustaleniu z Rudą, kontynuuję taki rozkład przez tydzień. :)
Jadłospis na jutro, trening jeszcze Jillian. :)

Trening lepiej wymień na ten z piłką i dalej się już Rudej nie wtrącam

Saida

Trening lepiej wymień na ten z piłką i dalej się już Rudej nie wtrącam

Wiedziałam, że ta piłka się kiedyś przyda... ;)