Nic nie wiadomo - jak w czeskim filmie
No w każdym razie, na siłowni jest gorzej niż było, a myślałam, że się już nie da. Człowieki kiszą się jak sardynki w puszce, żywcem nie ma jak zrobić treningu. Nie mam pojęcia jak to będzie do czasu aż się te noworoczne postanowienia wykruszą. Pewnie wtedy się zaczną sezony z akcji "plaża". Cholera no!
Miał być siłowy, wyszły jakieś marne interwały. Do dupy ten trening. Czułam się kiepsko, do tego wilgotność jak w saunie, non stop kolka i od 3 interwału biegowego nieznośny ból kolana. w efekcie zmieniłam na marsz pod rosnącą górkę (bieżnie ze skosem ujemnym wszystkie zajęte, ech).
Wczoraj DNT, tylko 10 pięter. Dziś też jeszcze 10 pięter po treningu, choć z tym kolanem to w sumie powinnam była odpuścić :/
Na domiar złego miska też bez sensu. Głód i ciągłe dojadanie :/
Muszę zmolestować gosię może by mi zdradziła jak się wyłącza ten cholerny cykl
Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2014-01-08 23:03:49
Pierwszy rok: http://www.sfd.pl/DT/shrimp2_/_redukcja/_podsumowanie_6m_s.81,_rok_s.189-t695381-s189.html#post2
Drugi rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok2_/_podsumowanie_s._157_-t835141-s157.html#post2
Przemiana: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_SHRIMP2-t953222.html
Redukcja: http://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta,_czyli_startując_od_pulpeta_;__-t956939.html
Trzeci rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok3-t917908.html