Na siłownię uczęszczam już jakieś 3, może 4 m-ce, ale do tej pory ćwiczyłem planem mocno improwizowanym można powiedzieć. ;) Zacząłem z FBW, jednak mój zestaw nie odpowiadał mi i uznaje, że jak coś już się robi to trzeba się za to zabrać porządnie. Mam jednak kilka pytań.
Od kilku treningów trenuję tak:
Plan A
Przysiady (podstawa każdego treningu) 3 serie 10x powtórzeń każda (mi daje to w kość i dobrze się z tym czuje, może jednak inna ilosc p. powinna być?) W 3 serii podnoszę 60kg, czyli I seria -30kg, 45 druga.
Martwy ciąg 12/10/8 (nie jestem tutaj pewny co do ilosci powtorzen, chyba zmniejszę, ale do ilu?) 3 seria 80kg
Wyciskanie leżąc (moja największa bolączka :/) 12/10/8 i kończę jedynie 40kg, i to często nie dając rady wycisnąc 2-1 ostatnich powtórzeń w 3 serii.
Wyciskanie sztangi stojąc sprzed głowy 10/10/10, ostatnia seria 20kg
Plan B
Przysiady j/w
podciąganie na drązku nachwytem 3 serie maks (chcialbym dobic do ~10 w każdej serii, później dodać obciążenia),
Wyciskanie leżąc j/w
Wyciskanie sztangi stojąc zza głowy
Coś dorzucić do tego, zmienić? Po takim treningu jestem całkowicie wyczerpany, zajmuje mi z rozgrzewką ok. ~35min, przerwa między seriami ok. minuty, między ćwiczeniami brak przerw. Ogólnie z taką progresją cięzarów 50%/70%/100% czuję się spoko, trenuję cały czas technikę.