Mania redukcji dotknęła i mnie :)

Nie doczytałem o Twoim doświadczeniu. Jak oceniasz swój martwy ciąg z takimi ciężarami? Chodzi mi o technikę.

uważam, że robię to bez ciśnień i poprawnie (ale to ja uważam)..mogę nagrać filmik - nie mam wrażenia, że jest ciężko, no może w ostatniej serii - generalnie to w każdej serii mam zapas na jakieś 1-2 powtórzenia...lubię bardzo to ćwiczenie (kociego grzbietu nie robię)

mam jednak inne problemy:

1. otóż od piątku mam problemy ze spaniem (z reguł jestem nocny marek) - ale kręcenie się w łóżku do 5-6 rano to przesada - tym bardziej że od jutra powrót do pracy i wstać trzeba będzie o 6 rano.
Zastanawiam się czy to nie wina tego Vigoru plus - bo pani z apteki mówiła jak to on nie pobudza bo zawiera wyciąg z guarany i korzenia żęń-szenia - jakoś się jednak zbytnio pobudzony nie czuję.
2. hmmm wypróżnianie...do niedawna było normalnie czyli raz dziennie...ostatnio coraz częściej jest raz na dwa dni...a raz zdarzyło się, że 3 dni nic się nie działo...nie wiem czy to norma czy coś jest nie tak.

Waga dziś na czczo 80,5 kg (bez "dwójki") w pasku bez zmian 92 cm.

Wypróżnianie to norma. Jeszcze później będą bobki jak u kozy. Jedz więcej warzyw - będzie Ci łatwiej!

trudności drogi Ojanie to nie ma żadnych...tylko częstotliwość się zmieniła... no i jak zwykle masz racje :) objętościowo też jest mniej :)

A jak chcesz to pomyśl o suplementacji błonnikiem. Kilka różnych produktów można dostać. Ja używam Colonu-C Man (droższa opcja), albo Jelitonu (tańszy, a skład i działanie bardzo dobre). Można również kupić błonnik "instant". Raz dostałem próbkę Xenny chyba. Na kolana nie rzuciła, a już tym bardziej na kibelku nie posadziła. W przypadku wyjątkowo uporczywych zaparć kupowałem bezcukrowe cukierki miętowe/owocowe Orbita z adnotacją, iż brak umiaru może się skończyć efektem przeczyszczającym. No to był brak umiaru. "I o to chodzi, i o to chodzi"

Wypijam fusy z kawą. Dżemy agrestowe, malinowe, miąższ z pomarańczy z białą otoczką. Farmaceutyki to MaGor - emeryci radzą sobie naturalnie! Inaczej będziesz jeszcze kiszkę wpychać z powrotem!

często z moją 6 letnią córką wieczorem oglądam bajki :) i zawsze muszą być przekąski, bo jak twierdzi córka w kinie są przekąski

wtedy ona chrupie popcorn - a ja na szczęście mam swój popcorn :)

O ja pierdzielę! Przypomina mój "ukochany" błonnik!


Daj foto składu.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-01-06 17:17:27

barti7k

często z moją 6 letnią córką wieczorem oglądam bajki :) i zawsze muszą być przekąski, bo jak twierdzi córka w kinie są przekąski

wtedy ona chrupie popcorn - a ja na szczęście mam swój popcorn :)

No to Twoja redukcja będzie szła tak samo "gładko" jak moja!
Będzie szał na forum!

ojan

No to Twoja redukcja będzie szła tak samo "gładko" jak moja!
Będzie szał na forum!

Zdaje mi się, że tak się stanie w istocie
To ma tyle wspólnego z błonnikiem ile ja z solistą baletu
Błonnik ma dwie frakcje: rozpuszczalną i nierozpuszczalną. Rozpuszczalna działa biochemicznie, a nierozpuszczalna fizycznie.
Rozpuszczalna reguluje cholesterol i dba o hormony, a nierozpuszczalna czyści jelita.
Błonnik warto rąbać właśnie ze skórek owoców cytrusowych (to białe nielubiane), ogryzków jabłek (pestki i blaszki) i śliwek suszonych, gdyż wtedy występuje w towarzystwie pektyn (cudownych substancji o zbawiennym oddziaływaniu na organizm).

Błonnik apteczny to łupiny nasion jakiejś tam odmiany babki, które mają najwięcej błonnika w błonniku Polecam. Po popiciu są tak miłe, że puchną i udają jedzenie