Ok, więc chciałbym przytyć, diety nie mam, staram się po prostu nie jeść słodyczy i tłustych rzeczy, ale za to jeść dużo, z tym że chciałbym to zrobić w taki sposób, żeby jakoś wyglądać(tzn. żebym się nie wylewał), dlatego robię regularnie ćwiczenia(póki co to
a gdy skończę chciałbym spróbować a6w)oraz biegam.
No właśnie, czy chęć przytycia nie wyklucza się z bieganiem? Biegam sporo, staram się co 2 dni(no chyba że mam dłużej zajęcia, wtedy odpuszczam i nadrabiam w inne dni), jak biegam to przeważnie 45-65 min średnim truchtem i nie wiem czy da się w jakiś sposób pogodzić to z tyciem? Może ograniczyć bieganie? Czy bieganie z jednoczesną chęcią przytycia ma sens ?
Odnośnie ćwiczeń dodam, że oprócz wspomnianego robię też pompki, na siłownie nie chodzę, bo:
a)w kości nie wyrzeźbię
b)nie zależy mi na nie wiadomo jakiej sylwetce, tylko na jakiejkolwiek, żeby to jakoś wyglądało
Pozdrawiam.