Pippina ucieczka przed zawałem

Pippin99 będę kibicował, z miską na spokojnie eliminuj złe nawyki, będzie dobrze :) Ponton miałem podobny 2 miechy wstecz :P więc jak mi się udało go poprawić to dasz sobie radę.

Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2013-11-06 10:14:27

Ponton to ja miałem pół roku temu, teraz już wyszczuplałem
Zamówiłem whey C6 i BCAA. Dziś trening, zobaczę czy mi się uda dobić białko na samej diecie.

Witam
Ja mam pytanie odnośnie picia kawy - spotkałem wiele opinii że samej się nie powinno pić, bo drażni (szkodzi) na żołądek czyli powinno się choćby trochu posłodzić lub dodać mleka . Czy to prawda bo widzę ze zdecydowanie odradzacie pić ją bez niczego.

Uda się, uda. Przyjrzyj się innym dziennikom żywieniowym, zwłaszcza u kuby_n oraz Rafała. Chociaż oni jakiś proch biorą. Ja nie i często 230g białka przekraczałem w diecie. Teraz spokojnie poniżej 200g często ponieważ zacząłem mieć problemy z dną moczanową, bóle, podagra. Tydzień na zmniejszonej podaży białka i zapomniałem o atakach dolegliwości. A ból w przypadku podagry nieziemski.
Tak więc białka daj więcej, ale nie tylko samo mięcho. Wrzuć ryby i trochę nabiału - np 250g sera chudego na noc. 170-200g białka u Ciebie to więcej niż trzeba. Ale to nadal moje zdanie.

Z kawą też gdzieś czytałem (ale pewnie to było jakieś pisemko u fryzjera), że trzeba mieszać z cukrem ale to mało jest mało wiarygodne dla mnie. Ja nie pijam w zasadzie innej kawy niż espresso a odrobinę cukru daję wyłącznie dla smaku. Espresso to jednak trochę inna para kaloszy niż fusiasta, rozpuszczalna czy filtrowana.
Dziś DT a ja nie dojadłem chociaż z białkiem nie najgorzej, nie miałam apetytu albo zapchałem się za bardzo warzywami.
Trening wg rozpiski, gdzieniegdzie postępy, następnym razem bardzie dociążę bardziej nogi.

DNT
Dzisiaj kompletnie nie miałem apetytu, nie wiem co jest. Dieta trochę się rozjechała, za ma mało węgli. Ciągle bilansowanie diety mnie przerasta ale myślę, że będzie lepiej. Łydki odczuwam po wczorajszych wspięciach ale nie jest źle.
Wyczytałem, że owoców nie powinno się jeść wieczorem a niestety bardzo lubię jabłka i w domu wieczorem czasami coś chwycę pod wpływem impulsu.
Pójdę dziś wcześniej spać bo coś słabo sypiam ostatnio.
Dzisiejsza miska:




Zmieniony przez - Pippin99 w dniu 2013-11-07 22:08:23

W piątek po treningu chciałem zrobić wpis ale zasnąłem z lapkiem na brzuchu na kanapie. Dziś spałem do 8 a wstałem o 9.
Dieta była nawet ogarnięta ale nie dojadłem.
Wczorajszy trening był subiektywnie najlżejszy z 3 zadanych planów więc zwiększyłem obciążenia i skupiłem się na technice. Większe ilości pompek odwrotnych, repsów z przyciąganiem ekspandera do brzucha siedząc ( w przyszłym tygodniu zmieniam to na wiosłowanie sztangielkami w opadzie), większe obciążenia na bicepsy, przysiady i MC o prostych nogach.
40 minut na rowerku o podzieliłem sobie na 3 okresy: 10 minut tempo jednostajne, 20 minut interwały z podkręcaniem tempa i obciążenia i 10 minut znowu w jednostajnym tempie.
Jest dobrze.


Przyszły whey c6 i bcaa powder. Zrobiłem sobie szejka na wodzie z jednego u drugiego - nawet dobre. Wielkość puchy whey trochę mnie przeraziła
W długi weekend opracuję schemat diety DT i DNT i dam do oceny, zobaczymy czy mi się uda poskładać te puzzle.
Żona kupiła gęś i kaczkę, lekko nie będzie ale "Na Świętego Marcina gęsina"




Zmieniony przez - Pippin99 w dniu 2013-11-09 12:05:38

W tym tygodniu przytyłem 300g, mniejsza o to. Chyba mi się metabolizm zmniejszył przez niedojadanie.
Ogarnąłem dietę na DNT, zmniejszyłem liczbę posiłków do 5. Płatki będę stosował zamiennie z ryżem czy kaszą, pieczywo tylko czasami. Warzywa dałem przykładowe, pierś też będę zamieniał z rybą lub wołowiną. Przedostatni posiłek to taki, na który mam najmniejszy wpływ (wspólny obiad), wiec jak coś się poprzesuwa to zbilansuję w ostatnim. Ilość kalorii i BWT mniej więcej zgodna z zaleceniami dietetyka (+-5%). Whey trzymam w odwodzie w razie wpadki albo na DT - będę go układał jutro lub w poniedziałek.
Bardzo proszę o ewentualne sugestie.

300g?
wystarczy że oddasz mocz i już masz problem z głowy
nie zwracaj uwagi na takie pierdołki

Ja się ważę raz w tygodniu na czczo po gruntownym wysikaniu. Jakby udało się kiszkę zluzować to te 300g by zeszło
Nic to