Mija już prawie miesiąc od kiedy stosuję suplementy
Iron Horse Series. Jak już pisałem wcześniej, High Kick i Crea Fight są już na wykończeniu, bo przy moich niemal codziennych treningach puszka taka starcza na trochę ponad miesiąc. Beta Energy 2 puszki x 56 porcji = 112 dni, ale ponieważ do High Kicka brałem tylko 3 g Beta Energy, wystarczy mi na jeszcze dłużej.
High Kicka już kończę, a Crea Fight zostawię na najcięższe treningi podczas tego miesiąca. Beta Energy codziennie, teraz będę brał już 5 g.
Co mogę napisać o tych suplementach? Fajne smaki i przede wszystkim zauważalne działanie. To nie jest tak, że chcę się podlizać firmie za przesłane suplementy, naprawdę widzę dużą różnicę. Do tej pory raczej unikałem suplementów, bo twierdziłem że wystarczy w miarę dobrze i regularnie jeść. Teraz dalej uważam, że dieta i ciężkie treningi, a także dużo snu są najważniejsze, ale dobre suplementy mogą pozytywnie wpłynąć na wszystko, co związane z treningiem.
Różnicę widzę w samych treningach, ale widziałem ją również na zawodach w Czechach. Zawsze jest tak, że na zawodach ciało działa inaczej niż podczas treningów - dochodzi stres, adrenalina itp. U mnie najbardziej odbija się to na kondycji, wytrzymałości. W Czechach (pomimo grypy) czułem się bardzo dobrze podczas walk, nie czułem między pierwszą a ostatnią walką znaczącej różnicy w kondycji (często mam tak, że przy ostatnich walkach odczuwam już takie coś, jakbym miał ręce ,,z waty", tym razem tak nie było).
Podsumowując - po miesiącu stosowania suplementów Iron Horse Series zauważyłem na pewno dużą poprawę wytrzymałości. Po drugie na pewno lepsza regeneracja, czuć to zwłaszcza kiedy budzę się po rano po dniu pełnym ciężkich treningów. Co do siły - tutaj widzę najmniejszą różnicę, jest na podobnym poziomie na jakim była, ale na pewno nie spadła po ciężkich treningach. Koncentracja, pobudzenie, skupienie - mimo niezbyt dużej dawki kofeiny w High Kicku, ja odczuwam pobudzenie, kiedy idę na trening po dniu spędzonym w szkole. Przez pierwszy okres było to bardziej odczuwalne, ale wiadomo że organizm przyzwyczaja się do kofeiny.
Na pewno polecam suplementy Iron Horse Series, zwłaszcza ludziom trenującym tak jak ja, czyli codziennie. Na pewno zauważycie różnicę (nawet jeżeli sceptycznie podchodzicie do tematu suplementów, tak jak ja kiedyś). Na pewno dokupię puszkę High Kicka, kiedy wpadnie trochę forsy :)
Aaa, i jeszcze ważna rzecz!! Na całe szczęście High Kick nie ,,pompuje'' mięśni, z czego bardzo się cieszę, bo nie wyobrażam sobie sparingów np. bjj czy boksu ze spompowanymi rękami
................................................................
Co do rashguarda i spodenek Ground Game - te używam krócej niż suplementy IHS, bo troszkę później doszły. Ale już kilkanaście razy miałem w nich potrenowane, i co mogę napisać?
Materiał i wzór jak najbardziej na plus. Dużo ludzi w klubie zwróciło uwagę, wypytywali itp., więc ludziom się podoba. Dla mnie ważna jest jakość materiału, a ten dobrze przylega do ciała, nie wystają żadne nitki, mimo każdorazowego prania po treningu nie ma na nim jeszcze żadnego śladu ,,zmechacenia'' itp. No ale to krótki okres użytkowania, zobaczymy jak będzie za jakiś czas :)
Rashguard nie przenika też takim niefajnym zapachem po praniu, jak to bywało w dwóch innych rashach które kiedyś miałem.
Spodenki też bardzo fajne, mają ciekawy rzep, inny niż miałem dotychczas w innych spodenkach. Dobrze się trzymają, rzep się nie odlepia - wszystko na plus.
Również polecam wszystkim, solidna polska firma.
No to by było na tyle. Napisałem szczerą opinię, nie lubię wchodzić w tyłek, dlatego macie tutaj same fakty :D SiwYbks - mówię jak jest
Zmieniony przez - SiwYbks w dniu 2013-10-04 01:37:46