Hard work & dedication
...
Napisał(a)
Z przerzuceniem raczej problemu nie mam. Wystarcza patent z talerzem przyłożonym do patelni. Po prostu gdy próbowałem je robić ze 3 czy 4 dni temu, to się całkiem przykleiły. Być może wlewałem na zbyt zimną. Dziś pewnie spróbuję znów.
...
Napisał(a)
Spróbuj wlewać na bardzo rozgrzaną patelnię na dużym ogniu -> zmniejszyć ogień na 2/3, przykrywkę położyć i potem za jej ewentualną pomocą przewrócić. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby mi w taki sposób coś z omletem/plackiem nie wyszło, a robię dość grube (mała patelnia = wysoki placek = długo się ścina góra/dół może się przypalić).
ಠ_ಠ
...
Napisał(a)
03.10
Kolejna bezsenna noc, tym razem tylko ok 4h snu, leżałem do około 6, grałem w gry na telefonie, wstałem po 10. Niedługo potem trening, praca, teraz czas wolny.
Trening:
Tak jak pisałem wyżej krótko spałem, więc na treningu czułem się wypompowany z mocy i nie jestem do końca zadowolony z jego przebiegu. Wyciskanie skończyłem na 110kg, byłem sam na siłowni i w takim stanie nie chciałem ryzykować więcej, więc dobiłem się po tym jeszcze dropserią 110-90-70kg łącznie 10 powtórzeń. Przy wyciskani sztangielek ciężary na tym samym poziomie co ostatnio, ale tu ciężko będzie dokładać. Linki każda seria pod innym kątem, jakoś to poszło, liczę, że jutro będzie lepiej.
1.Wyciskanie na ławce poziomej max serii po 6 powtórzeń
2. Wyciskanie sztangi na ławce skośnej 5x max
3. Ściąganie linek na bramie 3x max
Dieta:
Pierwszy posiłek to dojedzenie kurczaka, który został nam z wczoraj z naleśników low carb, jako że po treningu dorzuciłem ryż i kupną surówkę, bo nie chciało mi się nic kroić samemu. W drugim posiłku zrobiłem prosty gulasz, zamiast wołowiny pierś, bez zbędnych kombinacji – podsmażyłem pieczaki, cebulę,część papryki na patelni, dorzuciłem do zblenderowanej wcześniej reszty papryki razem z 2 łyżkami pasty paprykowej, dorzuciłem podsmażone na drugiej patelni mięso i dusiłem tak aż mięso było ok. Wszystko zjedzone z kaszą podsmażoną z cebulą na odrobinie oliwy (oliwa daje bardzo fajny posmak kaszy). Teraz oglądamy serial, więc pochrupię trochę migdałów i zapiję WPC, bo dostałem parę próbek od klienta.
1. Pierś z kurczaka, ryż basmati, surówka.
2. Gulasz z piersi kurczaka z kaszą gryczaną.
3. WPC, migdały.
Kolejna bezsenna noc, tym razem tylko ok 4h snu, leżałem do około 6, grałem w gry na telefonie, wstałem po 10. Niedługo potem trening, praca, teraz czas wolny.
Trening:
Tak jak pisałem wyżej krótko spałem, więc na treningu czułem się wypompowany z mocy i nie jestem do końca zadowolony z jego przebiegu. Wyciskanie skończyłem na 110kg, byłem sam na siłowni i w takim stanie nie chciałem ryzykować więcej, więc dobiłem się po tym jeszcze dropserią 110-90-70kg łącznie 10 powtórzeń. Przy wyciskani sztangielek ciężary na tym samym poziomie co ostatnio, ale tu ciężko będzie dokładać. Linki każda seria pod innym kątem, jakoś to poszło, liczę, że jutro będzie lepiej.
1.Wyciskanie na ławce poziomej max serii po 6 powtórzeń
2. Wyciskanie sztangi na ławce skośnej 5x max
3. Ściąganie linek na bramie 3x max
Dieta:
Pierwszy posiłek to dojedzenie kurczaka, który został nam z wczoraj z naleśników low carb, jako że po treningu dorzuciłem ryż i kupną surówkę, bo nie chciało mi się nic kroić samemu. W drugim posiłku zrobiłem prosty gulasz, zamiast wołowiny pierś, bez zbędnych kombinacji – podsmażyłem pieczaki, cebulę,część papryki na patelni, dorzuciłem do zblenderowanej wcześniej reszty papryki razem z 2 łyżkami pasty paprykowej, dorzuciłem podsmażone na drugiej patelni mięso i dusiłem tak aż mięso było ok. Wszystko zjedzone z kaszą podsmażoną z cebulą na odrobinie oliwy (oliwa daje bardzo fajny posmak kaszy). Teraz oglądamy serial, więc pochrupię trochę migdałów i zapiję WPC, bo dostałem parę próbek od klienta.
1. Pierś z kurczaka, ryż basmati, surówka.
2. Gulasz z piersi kurczaka z kaszą gryczaną.
3. WPC, migdały.
TRENER PERSONALNY/(PSYCHO)DIETETYK ONLINE. POMOC W UKŁADANIU DIET I TRENINGOW ONLINE.
KONTAKT: [email protected]
...
Napisał(a)
04.10
Dziś pobiłem rekord – obudziłem się po 13. Miało to oczywiście swoje konsekwencje w dalszej części dnia zaczynając od nadganiania zaległości z pracą bo przygotowanie miski, oby dzisiaj ten sen przyszedł szybciej niż ostatnio, bo jak mam w przyszłym tygodniu na szkoleniach od 9 do 21 siedzieć to ciężko będzie wyrobić.
Trening:
Plecy, biceps. Sampoczucie dużo lepsze niż wczoraj, więc i trening poszedł jak należy. Drążek tak jak pisałem przełożę na inny dzień, raczej razem z nogami, ewentualnie klatą. Martwy całkiem spoko poszedł, zacząłem od 90kg, skończyłem na 170kg na 5 powtórzeń, ze względu na to, że mi obrączka zrobiła dziurę w palcu i chwyt nie był już tak pewny. W zasadzie od razu po zredukowaniu ciężaru w martwym przeszedłem do wiosłowania na 80kg, gdybym odpoczął pewnie lekko mógłbym łapać tu 100kg, ale prz krótkich przerwach założony ciężar zupełnie wystarczył. Na koniec pleców dobicie na wyciągu z przerwami ok 30 sekund. Biceps miałem już dobrze porobiony po pierwszym ćwiczeniu, więc niestety drugie, które „na sucho” wchodziło masakrycznie z ciężarem nie szło już tak dobrze – ciężko było mi utrzmać łokcie na odpowiedniej wysokości mimo ciężarów do 12kg, na dobicie napinanie na bramie.
1. Martwy ciąg max serii na 6 powtórzeń
2. Wiosłowanie sztangą podchwytem metodą 25 powtórzeń.
3. Ściąganie drążka wyciągu górnego 3 serie + 1 poczwórna dropseria.
4. Ugnianie ramion ze sztangielkami na ławce skośnej 3x max
5. Uginanie ramion stojąc ze sztangielkami do czoła 3x max
6. Napinanie bicepsów na bramie 3x max
Dieta:
Przez pobudkę nie wyjąłem mięsa, nie zrobiłem posiłku, więc ratowaliśmy się tatarem(niestety kupny z biedronki) z ciemnym chlebem. Przy krojeniu cebuli zdarzył mi się mały wypadek – odciąłem sobie kawałek palca razem z paznokciem. Brawura nie popłaca, zwłaszcza na krzywej desce. Mam nadzieje, że w treningu przeszkadzać nie będzie i zagoi się szybko, choć dziura spora. Drugi i trzeci posiłek jeszcze przede mną – za chwilę.
1. Tatar wołowy, ciemne pieczywo.
2. Dorsz gotowany na parze, sałatka z oliwą z oliwek.
3. Jajecznica z warzywami.
Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2013-10-04 19:45:18
Dziś pobiłem rekord – obudziłem się po 13. Miało to oczywiście swoje konsekwencje w dalszej części dnia zaczynając od nadganiania zaległości z pracą bo przygotowanie miski, oby dzisiaj ten sen przyszedł szybciej niż ostatnio, bo jak mam w przyszłym tygodniu na szkoleniach od 9 do 21 siedzieć to ciężko będzie wyrobić.
Trening:
Plecy, biceps. Sampoczucie dużo lepsze niż wczoraj, więc i trening poszedł jak należy. Drążek tak jak pisałem przełożę na inny dzień, raczej razem z nogami, ewentualnie klatą. Martwy całkiem spoko poszedł, zacząłem od 90kg, skończyłem na 170kg na 5 powtórzeń, ze względu na to, że mi obrączka zrobiła dziurę w palcu i chwyt nie był już tak pewny. W zasadzie od razu po zredukowaniu ciężaru w martwym przeszedłem do wiosłowania na 80kg, gdybym odpoczął pewnie lekko mógłbym łapać tu 100kg, ale prz krótkich przerwach założony ciężar zupełnie wystarczył. Na koniec pleców dobicie na wyciągu z przerwami ok 30 sekund. Biceps miałem już dobrze porobiony po pierwszym ćwiczeniu, więc niestety drugie, które „na sucho” wchodziło masakrycznie z ciężarem nie szło już tak dobrze – ciężko było mi utrzmać łokcie na odpowiedniej wysokości mimo ciężarów do 12kg, na dobicie napinanie na bramie.
1. Martwy ciąg max serii na 6 powtórzeń
2. Wiosłowanie sztangą podchwytem metodą 25 powtórzeń.
3. Ściąganie drążka wyciągu górnego 3 serie + 1 poczwórna dropseria.
4. Ugnianie ramion ze sztangielkami na ławce skośnej 3x max
5. Uginanie ramion stojąc ze sztangielkami do czoła 3x max
6. Napinanie bicepsów na bramie 3x max
Dieta:
Przez pobudkę nie wyjąłem mięsa, nie zrobiłem posiłku, więc ratowaliśmy się tatarem(niestety kupny z biedronki) z ciemnym chlebem. Przy krojeniu cebuli zdarzył mi się mały wypadek – odciąłem sobie kawałek palca razem z paznokciem. Brawura nie popłaca, zwłaszcza na krzywej desce. Mam nadzieje, że w treningu przeszkadzać nie będzie i zagoi się szybko, choć dziura spora. Drugi i trzeci posiłek jeszcze przede mną – za chwilę.
1. Tatar wołowy, ciemne pieczywo.
2. Dorsz gotowany na parze, sałatka z oliwą z oliwek.
3. Jajecznica z warzywami.
Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2013-10-04 19:45:18
TRENER PERSONALNY/(PSYCHO)DIETETYK ONLINE. POMOC W UKŁADANIU DIET I TRENINGOW ONLINE.
KONTAKT: [email protected]
...
Napisał(a)
Jak spałeś do 13:00 to dziś pójdziesz spać koło 3 w nocy a to oznacza znowu jutro pobudkę koło 12 - 13. Ciężko z tego wyjść
...
Napisał(a)
trzeba się nabombić.
TRENER PERSONALNY/(PSYCHO)DIETETYK ONLINE. POMOC W UKŁADANIU DIET I TRENINGOW ONLINE.
KONTAKT: [email protected]
...
Napisał(a)
05.10
W zasadzie stracony dzień – jak pisałem w piątek „trzeba się nabombić” - tak też zrobiłem, poszedłem w nocy do Tesco, kupiłem połówkę łychy, zrobiłem całą w przeciągu godziny-półtora, niestety nie „poklepało” i spać poszedłem tradycyjnie, no może z godzinę wcześniej, wstałem koło 11 z gównianym samopoczuciem, więc decyzja mogła być jedna – robimy cheat day.
Także ogarnąłem pracy ile musiałem ogarnąć i od południa całkowity off i z pracą i dietę.
Trening:
Wolne, nie było sensu.
Dieta:
W zasadzi nie ma co tu dużo pisać. Pierwszy posiłek w bufecie w Ikei. Zupa grzybowa, duże klopsiki z pure, zapite 2 szklankami słodkiego napoju. Jako, że łeb bolał dla „kurażu” wieczorkiem jeszcze 4 piwka, do tego jakieś 150g czekolady. Od jakiegoś czasu chodziły za mną śledzie z cebulką, więc kupiłem Matijasy, pokroiłem z cebulką i jalapeno, zostawiłem w lodówce by się nieco przegryzły i wciągnąłem w formie kanapek – białe bułki, łącznie 6 sztuk. I tak się dzień skończył, ale – spać poszedłem normalnie. Obudziłem się dopiero koło 3,strasznie mnie suszyło po śledziach, więc wypiłem 2 szklanki mleka, co w połączeniu z jeszcze niestrawionym do końca posiłkiem dało bóle brzucha i biegunkę i tak o – znowu nie spałem parę godzin i koło się zamyka. xD
W zasadzie stracony dzień – jak pisałem w piątek „trzeba się nabombić” - tak też zrobiłem, poszedłem w nocy do Tesco, kupiłem połówkę łychy, zrobiłem całą w przeciągu godziny-półtora, niestety nie „poklepało” i spać poszedłem tradycyjnie, no może z godzinę wcześniej, wstałem koło 11 z gównianym samopoczuciem, więc decyzja mogła być jedna – robimy cheat day.
Także ogarnąłem pracy ile musiałem ogarnąć i od południa całkowity off i z pracą i dietę.
Trening:
Wolne, nie było sensu.
Dieta:
W zasadzi nie ma co tu dużo pisać. Pierwszy posiłek w bufecie w Ikei. Zupa grzybowa, duże klopsiki z pure, zapite 2 szklankami słodkiego napoju. Jako, że łeb bolał dla „kurażu” wieczorkiem jeszcze 4 piwka, do tego jakieś 150g czekolady. Od jakiegoś czasu chodziły za mną śledzie z cebulką, więc kupiłem Matijasy, pokroiłem z cebulką i jalapeno, zostawiłem w lodówce by się nieco przegryzły i wciągnąłem w formie kanapek – białe bułki, łącznie 6 sztuk. I tak się dzień skończył, ale – spać poszedłem normalnie. Obudziłem się dopiero koło 3,strasznie mnie suszyło po śledziach, więc wypiłem 2 szklanki mleka, co w połączeniu z jeszcze niestrawionym do końca posiłkiem dało bóle brzucha i biegunkę i tak o – znowu nie spałem parę godzin i koło się zamyka. xD
TRENER PERSONALNY/(PSYCHO)DIETETYK ONLINE. POMOC W UKŁADANIU DIET I TRENINGOW ONLINE.
KONTAKT: [email protected]
...
Napisał(a)
Może spróbuj sobie nastawić budzik na 6-7 rano i na siłę wstać i przemęczyć jednak dzień tak, w sensie odwalić trening, trzymać dietkę, zrobić pracę etc. U mnie to skutkuje tym, że o 22:00 jak dziecko zasypiam.
ಠ_ಠ
...
Napisał(a)
Może moderator "Booe" z dawnego działu Uzależnienia zacznie tu wpadać
Nie przepadam już za mocnymi alkoholami, po pół litra bym bankowo zakończył imprezę...
W sumie można żyć od 13:00 do 3:00, grunt żeby robić to samo co od 8:00 do 24:00.
Może jakieś leciutkie leki nasenne czy coś...chociaż jak pół litra łychy Cie nie uśpiła to raczej nic to nie da
Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2013-10-06 18:04:58
Nie przepadam już za mocnymi alkoholami, po pół litra bym bankowo zakończył imprezę...
W sumie można żyć od 13:00 do 3:00, grunt żeby robić to samo co od 8:00 do 24:00.
Może jakieś leciutkie leki nasenne czy coś...chociaż jak pół litra łychy Cie nie uśpiła to raczej nic to nie da
Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2013-10-06 18:04:58
Poprzedni temat
W czym obciac kcal??
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- ...
- 87
Następny temat
Redukcja
Polecane artykuły