leyus
Zdecydowalem sie wkoncu an trenowanie KK. Chcialbym podzielic sie z wami moimi doswiadczeniami. Interesowalem sie SW juz spory kawal czasu, najbardziej podobaly mi sie tajski boks i bjj. Niestety ani jednego ani drugiego nie bylo ani w mojej rodzinnej miejscowosci ani w Bialej Podlaskiej. Pogodzony z tym ze raczej pierwsza okazje do rozpoczecia treningow w upragnionych systemach bede mial dopiero po studiach ( aikido, krav maga, TKD i kilka innych ktore mialem pod reka wogole mis ie nei podobaly) jesli przeniose sie do wiekszego miasta zainteresowalem sie efektownie wygladajacym plakatem reklamujacym kyokushin. do tej pory czytalem tylko o tradycyjnym karate i nie podobalo mi sie. Kiedy zajrzalem na sfd i kilka stron poswieconych kyokuschin zafascynowalem sie. Wyciagnalem kilka osob na roku i ruszylismy sie przyjrzec. Efektownosc tego stylu jest srednia (bardziej widowiskow podobala mi sie np. capoeira) za to rozgrzewka od razu mi sie spodobala. Na nastepnym treningu postanowilismy sprobowac wlasnych sil. Powiem tak, po rozgrzewce ledwo zylem, nie moglem skordynowac ruchow przy ciosach, ze zmeczenia, niektore elementy sprawily mi ogormna trudnosc ale........ spodobalo mi sie. Na drugim treningu bylo jeszcze gorzej, jeszcze ciezszy trening, jeszcze wiekszy wycisk. Po treningu ledwo stalem, ale na drugi dzien zakwasy okazaly sie juz bardziej znosne niz poprzednio. Poszedlem na 3 trening i tym razem byla lzejsza rozgrzewka (nie mowie ze lekka, koszulke w szatni i tak mozna bylo wykrecac tak byla mokra od potu), ale techniki zaczely mi juz wychodzic, zalapalem kilka pojec i zwyczajow, nauczylem sie przestawiac noge przy kopnieciach co szlo mi pcozatkowo bardzo opornie i ogolnie 90% szlo mi juz wspaniale w porownaniu z wczesniejszymi treningami. Bylem z siebie normalnie dumny bo myslalem ze jak mi sie to uda skordynowac po miesiacu to bedzie dobrze. Byly tez momenty bardzo ciezkie np. jak dobralem sie w pae z gosciem dwa razy silniejszym i szybszym i mielismy okladac sie po brzuchu, nap*****lal tak ze az mnie do tylu cofalo. Ale to dobrze nastepnym razem bede mial nauczke zeby szykowac sie na najgorsze. Po treningu w srode krew zywcem leciala mi z kostek, terazm mam tak obrzydliwie zdarte ze nawet jak myje rece to mnie boli przy dotkniciu. Mam skopane nogi po tym jak sie z kumplem niezalowalismy. Ale czuje sie za***iscie, zarowno psychicznie jak i fizycznie, ze moja granica sily, kordynacji i wytrzymalosci stopniowo wzrasta, ze ucze sie stopniow przezwyciezac bol i zmeczenie. To wlasnie jest najlepsze a nie to czy dam rade komus dokopac czy nie. A jak bede mial kiedys mozliwosc to jednak wezme sie za bjj, bo ten system nadal bardzo mnei pociaga, chociaz juz nie tak jak dawniej.
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
Krzysztof Piekarz
OloKK
Anonim
Roni_IFK
w kączu KK słynie ze twardości stylu i takie są treningi, dobry wybór i ćwicz dalej
SFD FIGHT CLUB
SFD FIGHT CLUB[img]../../buziaki/29.gif" alt="" />
baster-pl
KOSA KK
)
