Słabo poszły mi pompki, na usprawiedliwienie mam tylko 1,5 godz. z grabiami w ręku i grabienie sianka...
Dziś po raz pierwszy od kiedy jestem na forum i odżywiam się zdrowo i racjonalnie zachciało mi się coś słodkiego... Wcześniej odruchowo wzięłabym coś tam, tym razem jednak o każdym słodkim kawałeczku czegokolwiek pomyślałam jak o swoim wrogu, jak o przeciwniku, który atakuje bez ostrzeżenia i chce wygrać nie tylko bitwę, ale i wojnę. Pomyślałam też o sobie - przecież ćwiczę, jem zdrowo - nie mogę tego spartolić, po prostu nie mogę i wtedy poszłam z grabiami na działkę.
Dziękuję za uwagę