[FIT] Kwoka-rewolucje(p.30,52)

Dzisiaj mija 10-ty dzień z Wami powoli zaczynam rozumieć o co chodzi i widzę postęp w układaniu miski więcej postępów nie widzę

razem z rozgrzewka (10 min na biezni) oraz aeroby po (15 min na biezni), no i rozciaganie 2 minutki.
Rozgrzewka do bani, a w rozciąganiu to chyba poszła jedna noga, bo w 2 minuty, to tylko tyle by dało radę.
Porządna rozgrzewka i rozciąganie ma być! No chyba że chcecie za parę miesięcy wylądować u fizjo i wysłuchać bury podobnej do tej, którą sama wzięłam na klatę Czytajcie forum, są tematy i o rozgrzewce, i o rozciąganiu. One są równie ważne, co trening właściwy.

dobrze poczytam ale rozgrzewkę miałam na rowerze 4 km plus bieg 5minut ale z rozciąganiem trochę kuleje fakt- dzięki shrimp2 ciągle coś czytam aż wzrok chyba mi się przez to pogorszył hihihi (żarcik)

dziewczyny a tych kalorii nie mam za dużo? może coś zmienić? bo póki co nikt się na ten temat nie wypowiada to chyba jest git i na koniec kontrowersyjne pytanie czy mogę jedną porcyjką whey podbić białko np po treningu?

Zmieniony przez - KWOKA w dniu 2013-08-17 21:18:42

KWOKA

rozgrzewkę miałam na rowerze 4 km plus bieg 5minut

No machnęłaś aeroby, ale jeszcze nie ROZGRZEWKĘ.

Kaloryczność, to się okaże, jak wrzucisz ze trzy zestawienia pomiarów i wyjdzie czy Ci służy, czy nie. Mierz się co tydzień i wklejaj tabelkę.

dzięki shrimp teraz rozumiem. czyli trening nie będzie się już składał z 2 serii najpierw ze 2 przygotowawcze rozgrzewające i potem 2 te zaplanowane teraz to mi wszystko pasuje

niedzielna uczta hihi
(do posiłku nr 3 dodałam tłuszcz z kuraka ale nie było takiej opcji w arkuszu to wklepałam smalec)

18.08.13

Na górze każdego postu masz taką żółtą karteczkę (ikonkę), to edycja postu, z której możesz korzystać jeśli nikt na dany post nie odpowie. Żeby nie spamować sobie w dzienniku

eveline pomocna sugestia- dzięki
dzisiaj mam mega spadek mocy ,jestem tak zmęczona że nie wiem czy wyściubię gdzieś jeszcze nosa. Co prawda byłam do południa na spacerze i z pracy(dzisiaj po nocy) przyjechałam rowerem pod te gigant górki(już drugi msc jeżdżę do pracy rowerem 8km) ale o 13 padłam jak mucha i ledwo się teraz zwlekłam.... do tego zakwasy na plecach po wczorajszym treningu mi się ujawniają i dopadła mnie hormonalna zmora wszystkich kobiet czyli plany z zamiarem dodania nowych pomiarów pieron trzasnął bo jestem cała opuchnięta a waga pokazała +1kg co jest raczej normalne w te dni.

wklejam michę na jutro