dziennik - Fitola

Cześć dziewczyny!

Mam na imię Ola. Forum przeglądałam, kilka dni temu się zarejestrowałam i dalej przeglądałam, z tym, że bardzo namiętnie :) Zdobytą wiedzę spróbuję sumiennie wykorzystywać.

Wiek : za 3 tyg. będzie 17 :)
Waga : zapomniałam się zważyć.. ostatnio jak się ważyłam było 75 kg, więc nic się na pewno nie zmieniło, jutro się zważę.
Wzrost : 176
Obwód w biuście : 98
Obwód pod biustem : 86
Obwód talii w najwęższym miejscu : 79,5
Obwód na wysokości pępka : 90
Obwód bioder : 102
Obwód uda w najszerszym miejscu: 62
Obwód łydki : 39
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch, pośladki, uda
W którym miejscu najszybciej chudniesz : nie chudnę
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często): ostatnio bieganie, minimum 3-4 razy w tygodniu, więcej niżej.
Co lubisz jeść na śniadanie: moja 'owsianka'
Co lubisz jeść na obiad : najbardziej jakaś kasza/ryż + mięso z kurczaka/indyka + jakieś warzywka
Co jako przekąskę : owoce, jajecznica, kanapki
Co jako deser : ciasto mamy :)
Ograniczenia żywieniowe : jestem uzależniona od tego, co ugotuje mama i tego, co w domu jest.
Stan zdrowia: b.dobry
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
czy rodziłaś: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: trening w domu, bieganie, rower
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: brak
Stosowane wcześniej diety: kiedyś przez tydzień niskokaloryczna



na dobrego zły początek ja x) i potem dzisiejsza miska.
Dziękuję, pozdrawiam :)






Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-09-01 20:59:18



Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-09-03 19:29:19

miska 08.10.13:
ś: 6 łyżek płatków owsianych, pół grejpfruta, po 1 łyżce: sezam, słonecznik, siemię lniane, wiórki kokosowe; imbir, cynamon, 1 łyżeczka płatków migdałowych, orzech włoski, trochę maślanki
II ś: grahamka z masłem, wędliną, warzywami, marchew
o: ziemniaki, pierś z kurczaka, buraki
k: 2 kromki ciemnego, pieczony indyk (własny :D), warzywa, Oliwier, trochę sera białego

suplementy: tran, magnez
płyny: woda, herbata zielona, mięta

trening: (15 powtórzeń, 3 serie):
1) Odwrotne brzuszki
2) Wspięcia na palce na jednej nodze
3) Przysiady (w 2 serii 5 kg, w 3 - 10 kg)
4) Podciąganie na drążku podchwytem na szerokości barków (wspomagałam się pufą pod nogami)
5) Pompki z oparciem o pufę (1 seria 6 powtórzeń, 2 seria 7, 3 seria 8)
6) Wyciskanie siedząc (5 kg:2 we wszystkich seriach)
7) Uginanie przedramion (5 kg:2 we wszystkich seriach)
8) Pompki odwrotne (w 2 i 3 2,5 kg na nogach)
9) Podciąganie na drążku nachwytem (wspomagałam się pufą pod nogami)
10) Unoszenie miednicy w leżeniu tyłem
11) Plank (1 seria 30 s, 2 seria 32 s, 3 seria 20 s)
ok. 15 min. biegania po schodach, rozciąganie.

Wczoraj nie pisałam, bo nie miałam czasu, w ogóle teraz będę pisać przynajmniej co 2 dzień, ale wczoraj było podobnie, z tym, że na obiad rosół, kilka małych elementów jedzenia inaczej. ;D
Dzisiejszy trenigos minął ok. Jak widać w planku w ostatniej serri sił nie miałam, no i te podciągania grrrr :D Potem jeszcze poszłam na spacer krótki. I tak minęło.

zapomniałam dodać, że ta fasola to była ta żółta, ale takiej tu nie ma, do tego jadłam pomidory, ogórki, szczypiorek. piję czerwoną, zieloną herbatę. zapomniałam dodać zrzutu z tabelki treningowej, ale teraz już nie wiem jak, więc napiszę. 2 obwody, wszystko x15, 2x2kg na dobry początek. trening zajął mi 52 minuty, wliczając w to 10 min. rozgrzewkę, 3 min. przerwę między obwodami, mam pytanie odnośnie tego, czy w czasie tych 3 min. mogę np. biegać w miejscu, skakać na skakance?, i po 2 obwodzie skakałam ok. 15 min. na skakance i potem rozciąganie. bardzo mi się dzisiaj podobało, mega było :) w dni nietreningowe planuję biegać, jeździć na rowerze, cokolwiek. teraz już chyba wszystko napisałam, ale jeszcze nie wiem :D w razie czego dopiszę. :)

Cześć.

Dobrze się czuje po wczorajszym treningu, lekkie zakwasy na łydkach i klatce piersiowej :) Dzisiaj miałam pobiegać, ale okazało się, że muszę pojechać (jeżdżę na rowerze do urzędów i właśnie wróciłam, więc wieczorem coś sobie zafunduje.

Rano się zważyłam, ale to chyba
a) są jakieś żarty
b) zatrzymała mi się woda (w niedzielę skończył mi się okres)?
c) po prostu przytyłam, ale jak to możliwe skoro byłam aktywna i się pilnowałam z jedzeniem O_O
d) nabrałam mięśni haha :D)
78 kg, czyli co najmniej 3 do przodu od ostatnich kilku miesięcy, załamka.
muszę zacząć pić pokrzywę chyba..

zdjęcie z wczorajszego treningu i dzisiejsza miska.

suplementy: tran, magnez
herbata: zielona, czerwona, rumiankowa; woda z cytryną
przyprawy: cynamon, imbir, pieprz czarny, przyprawa do gyrosa

Miłego popołudnia.

Waga nie jest wskaźnikiem niczego to po pierwsze. Po drugie jeszcze trochę za młoda jesteś na liczenie, rozwijasz się, powinnaś po prostu jeść czysto i do syta. Po trzecie miskę wyczyść. Nabiał ogranicz do jednej porcji dziennie bo wątpię, żeby to było "prosto od krowy" (jaja to nie nabiał).
Nie jesteś wielce gruba a po prostu sflaczała - brzuch to masz wywalony, nie trzymasz go w ogóle.

Cześć imienniczko. Miska wygląda w miarę ok, jak na osobę, która żyje na garnuszku rodziców. Można się doczepić tych szynek bo to sam syf, już lepiej i taniej jest kupić mięso i je przyrządzić, wystarczy z mamą ustalić wędliny można zrobić sobie samemu.

Na twoje wymiary i co najważniejsze wiek jesz zdecydowanie za mało. Tak na prawdę rozkład w twoim przypadku nie ma takiego znaczenia i ze względu na twój wiek możesz darować sobie liczenie co do grama, tym bardziej, że nie masz możliwości samej ustalać posiłków. Skup się na jakości pożywienia, dodaj też tłuszczy ze zdrowszych źródeł. Więcej na temat w artykule Co jedzą ladies.

Co do treningu, niestety 2kg to żadne obciążenie i to niestety nie jest trening siłowy. Nie ma możliwości zapisania się chociażby na siłownię? Ty nie masz się tu redukować

Dziękuję za odpowiedzi.
Wzięłam się za liczenie, bo tak jak wcześniej wspomniałam nic nigdy nie przynosiło mi efektów, więc stwierdziłam, że coś musi tkwić w tym jedzeniu.. Akurat przez kilka dni jestem sama, więc póki co to mogę jeść co chcę. Co do brzucha to ogólnie rzecz biorąc specjalnie nie napinałam mięśni, bo stwierdziłam, że nie ma co oszukiwać, o ile dobrze zrozumiałam, że o to chodzi. W takim razie mam przestać liczyć ile czego zjadłam?
Co do siłowni to nawet nie ma takiej opcji, żebym chodziła, bo moi rodzice niestety nie wyrażają zgody.. :( a ja sama niestety nie dam rady opłacać.
A co do obciążenia to również w domu nie mam żadnych ciężarków, ani nic. Posiadam tylko piłkę, drążek, skakankę. 'obciążenie' zrobiłam sobie sama sypiąc piach w butelki, do plecaka mogę włożyć książek dużo no i tyle. Cóż, widocznie nic z tego nie będzie.

Zmieniony przez - fitola w dniu 2013-08-06 18:29:23

No to co pokazujesz na zdjęciach to nie jest poprawna postawa. Trzeba trzymać brzuch, nie wciąganie na chama, ale trzymać. I to nie jest żadne oszukanie... To nie jest tłuszcz przecież. Tu masz więcej o postawie: https://www.sfd.pl/Tendencyjny_blog_informacyjno_prześmiewczy_Obliques_i_Martucca-t744857-s13.html 

ojeju.. faktycznie, czytałam ten artykuł, ale zapomniałam o tym, ehh :| w takim razie jutro zrobię zdjęcia i zmierzę się jeszcze raz.

Może byś jednak spróbowała przekonać rodziców do siłowni ale nie używaj określenia "siłownia" tylko "klub fitness" i że będziesz tam chodzić na zajęcia sportowe takie jak aerobic czy zumba a w ostateczności korzystać z bieżni. A to wszystko w celu poprawienia kondycji i uzyskania lepszej oceny z wf-u w szkole.
W rozmowie nie używaj takich słów jak: "ciężary", "ćwiczenia siłowe", "mięśnie", "sztanga" itp kojarzące się z ćwiczeniami stricte siłowymi tylko: "bieżnia", "bieganie", "elementy tańca", "instruktorka fitness", "ćwiczenia przy muzyce", "ruch", "zdrowie", "sport" - inaczej mówiąc określenia, które będą wywoływać u rodziców skojarzenia, że będziesz tam radośnie hopsać przy muzyce.
Jednak musisz wybrać taką siłownie gdzie tego typu zajęcia są prowadzone bo rodzice pewnie będą chcieli sprawdzić.



Zmieniony przez - Redis w dniu 2013-08-07 10:03:59

Już nie raz próbowałam przekonać rodziców, ale oni twierdzą, że mogę nadal ćwiczyć w domu, albo biegać, tak jak teraz. Niestety, ale nie dadzą się przekonać. Tacy są już.. :| Więc co teraz? To znaczy, że nie ma dla mnie ratunku?
Pomyślałam, że może zwiększę liczbę powtórzeń? Tylko nie wiem ile i czy jest sens w ogóle.

Zgodnie z zaleceniami przestałam liczyć ile, czego jem. Dzisiaj się źle czuję ogólnie, w ogóle mi się jeść nie chce. Miska czysta, choć myślę, że dzisiaj nie jest zbyt dobrze. Może po prostu będę tylko pisała co zjadłam? Sama nie wiem co zrobić i jak robić, i z jedzeniem i z ćwiczeniami..
ś: moja tradycyjna owsianka ^^ z jabłkiem
IIś: sałatka owocowa
o: kasza gryczana, kotlet z indyka (mojej mamy), warzywa
k: sałatka warzywna, 2 jajka, trochę mięsa z kurczaka, kromka razowego

Dzisiaj trening B.
Rozgrzewka, trening [wszystko x15, butelki z piachem], po skończonych 2 obwodach 15 min. skakanki i na koniec rozciąganie.

Nogi mi się tak rozrosły w lipcu, że się w spodnie nie mieszczę, WTF?

Miłego wieczoru, pozdrawiam

Zmieniony przez - fitola w dniu 2013-08-07 19:43:10

Zmieniony przez - fitola w dniu 2013-08-07 19:44:43

Zmieniony przez - fitola w dniu 2013-08-07 19:47:58

wczoraj biegałam, ojj strasznie gorąco było, 5 km.

dzisiaj trening A, głowa mnie boli cały dzień, więc wezmę się za to dopiero później.

znowu nie mam ochoty jeść, jeszcze przez ten ból mam nudności..
ś: moja owsianka ^^ z połową jabłka i połową brzoskwini
IIś: 2 jajka, 2 kromki razowego, szynka, pomidory
o: makaron pełnoziarnisty z białym serem
k: tuńczyk, fasola czerwona i może jeszcze jakieś warzywa, zobaczę co w domu...

Zmieniony przez - fitola w dniu 2013-08-09 19:20:05