Nie będę się przedstawiać. Niektórzy mnie pamiętają i znają, pozostali poznają. Powiem tylko w wielkim skrócie o tym co działo się od mojej ostatniej wizyty tutaj. Więc ćwiczyłem sobie poza forum w domowym zaciszu. Z rezultatów byłem zadowolony, jak na domowe warunki urosłem sporo. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie grudzień 2012. Dwa tygodnie w szpitalu, diagnoza : wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Miesiąc załamki, bo przecież zawsze byłem zdrowy, a teraz już nigdy nie będę. Mniej więcej od połowy lutego zacząłem się zbierać w sobie. Najpierw musiałem odbudować wagę, która w krytycznym momencie osiągnęła kosmiczne 58 kg. O masie nie było mowy. Od 2 miesięcy pływam regularnie na basenie, mam już za sobą pierwsze zawody. Jeszcze mało ważne, ale jestem na dobrej drodze. W międzyczasie biorę leki, wk**wia mnie to niesamowicie, ale wyboru nie mam. Czasami jest lepiej, czasami gorzej, ale generalnie jakoś się toczy. Od grudnia do czerwca byłem na sterydach, cieszę się, że już skończyłem brać ten syf.
Wracając do głównego tematu. Postanowiłem wrócić do zdobywania masy w domu. Jeżeli w ogóle masa w domu jest możliwa. Zamierzam na początek przez pierwsze dwa miesiące ćwiczyć metodą dla początkujących. Nie chcę przeciążać mojego jelita. Nie wiem też co z ćwiczeniem brzucha. Zaryzykuję, ale jeżeli w rezultacie będę czuć się gorzej to natychmiast odstawię.
Tak więc witam was raz jeszcze i zapraszam do śledzenia moich wpisów :)