"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Czasem wpadam na takie głupie pomysły, na szczęście zawsze znajdzie się ktoś, kto mnie szybko sprowadza na ziemię. Dzięki dziewczyny!
Poranny trenio:
Tydzień 2, dzień 3
1. ściaganie trójkąta wyciągu górnego jedną reką
5kg; 10kg; 12.5kg 3x 10, 6 na reke /30 sek przerwy
2. opuszczanie - podchwyt
4x 3 /90 sek
3a.przeciąganie wyciągu dolnego (pull through)
5kg; 10kg; 15kg 3x 10 /60 sek
3b. wznosy tułowia z opadu
3x20 /90 sek
4. wypady chodzone
0kg; 2.5kg; 5kg 3x10 na nogę
5. wznosy nogi leżąc na boku
1x30 na nogę
Wrażenia ogólne:
-chyba ogarnęłam technikę przy pull through, bo czułam tyły ud
-to samo przy wznosach tułowia. Dupsko paliło - hurrra!
-pozwoliłam sobie na samowolkę przy wypadach chodzonych - miałam małe ciężarki, więc Iza nie bądź proszę zła
I tak jeszcze w kwestii wytłumaczenia, chociaż to chyba bardziej przed sobą niż Wami: trenowałam trójbój, po każdym treningu czułam się jak ostatnie g i długo dochodziłam do siebie. Przy obecnych treningach tak nie ma, szybciej się regeneruję i ogólnie lepiej się czuję. Tylko czy ja za tym tęsknię?
W pogoni za upragnionym zadkiem - DT:
http://www.sfd.pl/Do_boju!_[dieta_i_tre_po_trójboju_siłowym]-t934330.html
Wpadłam na genialny pomysł, żeby oddać krew. Mieliśmy taką okazję dzisiaj wpracy i jakoś spontanicznie się zdecydowałam, a nigdy wcześniej tego nie robiłam. Pani w ambulatorium pobrała próbkę i... powiedziała, że mam zbyt niski poziom hemoglobiny, żebym mogła zrobić dobry uczynek
Pani kazała też wcinać żelazo. A może macie jakieś naturalne sposoby (dieta itp.) aby poprawić sobie wyniki?
Dzisiejsza dieta:
2300/150/95/210
Trochę boli mnie łapa, z której pobierała mi próbkę. Mam jednak nadzieję, że do jutra wydobrzeje. Bo jutro trenio być musi!
W pogoni za upragnionym zadkiem - DT:
http://www.sfd.pl/Do_boju!_[dieta_i_tre_po_trójboju_siłowym]-t934330.html
Z warzyw to szpinak, buraki (ale to żelazo jest gorzej przyswajalne niż to w mięsie z tego co wiem)
Zmieniony przez - olinkaz93 w dniu 2013-06-03 21:19:46
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
_________________________________
W pogoni za mięśniami
Dziennik 2013:
http://www.sfd.pl/olinkaz93_ossible_is_nothing/DT2013str.44-t830206-s44.html
"Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier****ć"
Krowę jadam tylko od wielkiego święta (wiadomo, ostro bije po portfelu), ale wątróbka to taniocha. Ostatnio nawet myślałam, żeby sobie zrobić z jabłkiem i cebulką Szpinak wcinam, ale o burakach zapomniałam. Włączę je do swojej diety i zobaczymy. O suplu też pomyślę.
W pogoni za upragnionym zadkiem - DT:
http://www.sfd.pl/Do_boju!_[dieta_i_tre_po_trójboju_siłowym]-t934330.html
Trening:
Tydzień 2, dzień 4
0. shoulders mob
1. wyciskanie sztangielki jednorącz siedząc
2.5kgx10, 4kgx10, 4x 5kgx10 /30sek
2. wznosy ramienia w odchyleniu
2kgx12, 4kgx12, 3x 5kgx12 /30sek
3. shoulder box
0kgx6, 1kgx6, 2kgx6, 2x 2.5kgx6 /60sek
4. wznosy bioder ze sztangą na podłodze
0kgx10,30kgx10, 50kgx10, 3x 60kgx10 /90sek
5. goblet full squat
0kgx10, 7.5kgx10, 15kgx10, 3x 22.5kgx10 /90sek
6. cable hip rotation
10x20kg na stronę
+ rozciąganie
Wnioski i obserwacje:
ad1. Progresowałam o kg w porównaniu do poprzedniego tygodnia. Lewa łapa wyraźnie słabsza (wiedziałam to już wcześniej) - odmówiła 10tego powtórzenia w ostatniej serii. Będzie musiała się poprawić w przyszłym tygodniu
ad.2 Tutaj też progres o kg.
ad.3 Tu niestety wtopiłam. Jak sobie spisywałam wieczorem plan na karteczkę to nie wpisałąm ile kg na serię końcową na poprzednim treningu. Robiłam intuicyjnie i wyszło, że o 0.5kg mniej niż ostatnio. Łapy były już zmęczone.
ad.4 Ćwiczenie robiłam z talerzami. Nakładam je sobie siedząc, a później się zsuwam. Znalazłam takie ustawienie szerokości nóg, że czułam tyły ud. Spinałam ładnie poślady, wypuchałam biodra maksymalnie do góry i zatrzymywałam się na chwilę. Dupka dostała w dupkę
ad.5 2.5kg więcej niż na ostatnim treningu. Zanim zaczęłam robić z ciężarem to eksperymentowałam z szerokością nóg. Wniosek: im nogi szerzej, tym dupa więcej zgarnia. Dziś więc robiłam chyba najszerzej w swojej karierze
Rozważam dwa dni odpoczynku, bo coś ostatnio zamulam za bardzo. Przyda się lepsza regeneracja.
W sobotę będą pomiary.
No i jeszcze miska na jutro:
2300/150/95/210
A teraz już lulu
W pogoni za upragnionym zadkiem - DT:
http://www.sfd.pl/Do_boju!_[dieta_i_tre_po_trójboju_siłowym]-t934330.html
Dziś i jutro regeneracja.
Miski dzisiejsza i jutrzejsza:
2300/150/95/210
Kupiłam wątróbkę. Nie powiem, żeby to był dla mnie jakiś rarytas, ale cel uświęca środki...
W pogoni za upragnionym zadkiem - DT:
http://www.sfd.pl/Do_boju!_[dieta_i_tre_po_trójboju_siłowym]-t934330.html
Z dzisiejszych objawień kulinarnych: wątróbka wcale nie jest taka zła.
Wrzucam miskę na jutro. Trenio będzie po pracy, ok. 18.
2300/150/95/210
Te lody to domowa produkcja ;P (odżywka, banan, śmietanka 30%)
W pogoni za upragnionym zadkiem - DT:
http://www.sfd.pl/Do_boju!_[dieta_i_tre_po_trójboju_siłowym]-t934330.html